Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

Zaparkował na parkingu i pchnął ciężkie drzwi. Usiadł jak co dzień w tym samym miejscu i wyczekiwał landrynkowego chłopaczka. Jego usta powędrowały do góry, kiedy spostrzegł młodzieńca kierującego się w jego stronę.

-No proszę, znowu się widzimy.-zachichotał.-co podać?-pstryknął długopisem.

-To co zawsze.-przygryzł wargę. Chłopak zanotował zamówienie, chcąc już odejść zatrzymała go, duża i żylasta dłoń.

-Skoro widujemy się codziennie, co powiesz na wieczorne wyjście?-uśmiechnął się do niego zadziornie. 

Młodszy spojrzał na wciąż trzymaną przez starszego rękę i mocno się zarumienił. Gdy Min puścił jego dłoń, spojrzał na niego zawstydzony.

-Kusząca propozycja.-odpowiedział.

-A więc, widzimy się wieczorem.-poprawił włosy i rozsiadł się wygodnie. 

Niższy zawstydzony, szybkim krokiem udał się na zaplecze. Siwowłosy siedząc na krzesełku, spojrzał na niego unosząc jedną brew.

-Tae mógłbyś za mnie dostarczyć zamówienie. Te co zawsze, czarna kawa..-przetarł ręką twarz.

-Oczywiście, ah no i nie stresuj się tak..-poklepał go po ramieniu i udał się do ekspresu. 

Po wypitej kawie, zabrał ze sobą skórzaną kurtkę i wyszedł. Wsiadł na motor i odjechał wyczekując wieczora.

Wybiła godzina dwudziesta. Czarnowłosy ubrany w biały podkoszulek i ciemne spodnie z szelkami udał się na miejsce spotkania. Pchnął drzwi i rozejrzał się za chłopakiem. Gdy go nie dostrzegł, podszedł do baru, za którym stał ten sam wysoki chłopak. 

-Czy zastałem różowowłosego?-zapytał.

Taehyung podniósł wzrok znad wycierającej szklanki i posłał mu szeroki uśmiech. Ostawił wszystko na bar i bez słowa wskazał mu wyjście z zaplecze. Min spojrzał na niego i domyślił się, że ma się tam skierować. Skinął głową na znak podziękowania i ruszył do drzwi. Wyszedł na zewnątrz i spostrzegł go. Uśmiechnął się pod nosem i podszedł do niego. Chłopak stał tyłem do niego. Ubrany w granatową, zwiewną koszulę i czarne spodenki. Yoongi bezgłośnie złapał go w talii i obrócił do siebie przodem.

-Kogo moje oczy widzą?-prychnął i złapał młodszego za rękę.-takiej piękności jeszcze na oczy nie widziałem.-przybliżył się do jego ucha.-co powiesz na przechadzkę po mieście?-wyszeptał. 

Niższy przełknął ślinę i uśmiechnął się delikatnie. Pociągnął go w stronę jak dla Mina mało znanej i zatrzymał się przy grającej i dobrze bawiącej się grupce ludzi. Jimin ukazał swoje ząbki i puścił jego rękę. Wtopił się w tłum tańczących osób i wyczekiwał, aż starszy zrobi to samo. Yoongi zaśmiał się pod nosem i poszedł w kierunku chłopaka. Lecąca w tle latynoska muzyka dodawała klimatu i zgrabnych ruchów bioder różowowłosego. Min przysiadł się do muzyków i zabrał jedną z gitar. Wyczuł rytm i zaczął grać razem z nimi, co chwila spoglądając na tańczącego chłopaka. Mógł śmiało stwierdzić, że chłopak jest bardzo pociągający. Odstawił gitarę i podszedł do niego. Złapał go za biodra i zaczął sunąć w rytm muzyki. Jimin obrócił się do niego tyłem i zaczął poruszać biodrami. Min wciągnął głośno powietrze i przybliżył go do siebie bardziej. Sunąc rękami po jego ciele, muskał delikatnie wargami szyje chłopaka.

-Jak ci na imię?-zapytał lubieżnie. 

Jimin oderwał się od niego i obrócił się w jego stronę. Uśmiechnął się i zaczął od niego oddalać. Gdy zniknął z jego pola widzenia, westchnął i spojrzał na dwóch mężczyzn siedzących przy instrumentach. Zrezygnowany pokręcił głową i usiadł przy nich. 

-Señorita..-słysząc głos odwrócił się w stronę starszego mężczyzny.

-Señorita..-powtórzył. 

--------------------

Bum ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro