Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13.

Gorące ciała, ocierające się o siebie i ciche jęki odbijały się od ścian kabiny. Letnia woda spływała po ich rozgrzanych ciałach, chłodząc je przed gorącem. Żylaste dłonie na wąskich biodrach, sunęły wzdłuż jego ciała. Młodszy jęknął w wąskie wargi i przeniósł swoje dłonie na włosy chłopaka, wplątując je i szarpiąc delikatnie. Min przyssał się do szyi chłopaka i kreślił ręką kółeczka na jego biodrach. Zatopieni w swoich ciałach i podnieceniu, spędzali ranek pod prysznicem, delektując się każdą chwilą. Po godzinie wyszli zmęczeni jak i zadowoleni. Yoongi stanął przed niższym i z radością pomógł mu się ubrać. Przełożył przez jego głowę, swoją koszulę i cmoknął go w nosek. Na siebie zaś zarzucił dresowe spodnie. Gdy schylił się, by podnieść ręcznik, usłyszał cichutki głosik młodszego.

-Yoonie?

-Tak?-wyprostował się i odłożył ręcznik na umywalkę. Widząc młodszego, który siłował się z guzikami, podszedł do niego.-już ci pomagam słoneczko.-złapał go za kołnierzyk i przyciągnął do siebie, całując go w klatkę piersiową. 

Jimin zachichotał i podziękował za pomoc. Złapał go za rękę i wyprowadził z łazienki. Było dość wcześnie, więc reszta pewnie jeszcze spała. Yoongi złapał chłopaka pod uda i podniósł. Różowowłosy pisnął i złapał się, by nie spaść.

-Cichutko, bo obudzisz chłopaków.-zaśmiał się i posadził go na blacie w kuchni.-co byś zjadł?-wszedł pomiędzy jego nogi. 

-Coś dobrego, a najlepiej ciebie..-zaśmiał się i przygryzł lubieżnie wargę.

-Mnie?-podniósł brew do góry.-co najwyżej ja mogę cię zjeść.-zaśmiał się i zatopił nos w jego szyi.-taką słodką landrynkę jak ty, każdy chciałby schrupać.-złożył delikatnego całusa. 

-Zawstydzasz..-mruknął i zakrył rękami twarz.

-Oh, ktoś się tu zawstydził..-zaśmiał się i odkrył jego twarz. Cmoknął go w nosek i podszedł do lodówki.-mogą być naleśniki? 

-Tak..-pokiwał głową i zaczął delikatnie obijać stopy o blat.

Gdy Yoongi skończył przygotowywać śniadanie, do kuchni wszedł zaspany Jeongguk. Pomachał im i otworzył lodówkę. Wyjął z niej wodę i napił się łyka. Odstawił butelkę na wysepkę kuchenną i oparł się o nią. 

-Co, kacyk męczy.-zaśmiał się Min.

-Nawet nie mów..-złapał się za skroń.-widzę, że wy jesteście w świetnej formie, a w szczególności ty Yoongi.-zaśmiał się. 

-Kookiś!-usłyszał głos dobiegający z sypialni. 

-Już idę kochanie!-krzyknął.-no nic, ja wracam do mojej księżniczki, a wam życzę smacznego śniadania.-uśmiechnął się, zabierając butelkę i wrócił do sypialni. 

Yoongi przełożył naleśniki na talerz i ozdobił. Zadowolony ze swojego dzieła, wszedł pomiędzy jego nogi i podstawił mu talerz pod nos. Młodszy rozczulił się, widząc duże serducho z czekolady. Cmoknął go w nos i zabrał od niego jedzenie. Po skończonym śniadaniu Min musiał iść do pracy. Jimin uczepił się jego szyi, cicho wzdychając.

-Musisz jechać?-mruknął niezadowolony.

-Muszę.-cmoknął go i poprawił włosy.-przecież muszę z czegoś żyć i dokładać się do czynszu.

-No tak..-spuścił głowę.

-Ja wiem, że u was w barze jest remont, ale nie będziesz sam przecież. Jeon i Tae są, posiedzisz z nimi, a czas szybko zleci.-przyciągnął go do siebie.-postaram się skończyć wcześniej, a teraz dawaj buziaka i zmykam.

Jimin cmoknął go i puścił. Pomachał mu smutny na pożegnanie, a gdy Min zamknął za sobą drzwi, poszedł na kanapę i położył się na niej ciężko wzdychając. Nudząc się, oglądał telewizję lub bawił się swoimi palcami. Chciał by starszy wrócił już do domu. Gdy minęła kolejna godzina, westchnął ociężale i zatopił głowę w poduszce. Starał się nie myśleć o nudzie i kombinował na różne sposoby, by się jej pozbyć. Przy liczeniu siedemdziesiątej piątej owieczki, usnął rozwalony na kanapie. Tae wchodzą do salonu, ujrzał go i z uśmiechem na ustach przykrył żółtym kocykiem. Pogłaskał go po głowie i ściszył telewizor. Wyciągnął z kieszeni telefon i zrobił mu zdjęcie. Zaśmiał się i wysłał je czarnowłosemu. Spoglądając na niego ostatni raz, odwrócił się i poszedł do kuchni przyszykować obiad.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro