//49\\
nancycy: pożałujesz tego szmato
softyv: kim jesteś i co ode mnie chcesz?
nancycy: to, że z tobą się mój narzeczony zadaje!
nancycy: jesteś paskudna!
softyv: kto się ze mną zadaje?
nancycy: Evan!
softyv: nie znam nikogo o takim imieniu
nancycy: nieźle lecisz sobie w kulki
nancycy: ale pamiętaj, że ja mam swoje kontakty
nancycy: i ty już nie będziesz miała swojego życia
softyv: chodzi o tego całego myevan czy coś?
nancycy: brawo, Sherlocku!
softyv: uważasz, że to zdrada, że przegląda mój profil oraz go serduszkuje i komentuje? :D
softyv: z tobą jest coś nie tak dziewczynko
nancycy: pożałujesz
jestem mile zaskoczona, że aż tyle osób traci czas na czytanie tej książki. już za niedługo wybije 2k odsłon, jest już ponad 100 gwiazdek... wow, jest to po prostu dla mnie mocno szokujące
Dziękuję każdemu zboczuszkowi z osobna ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro