Prolog
Ktoś kiedyś powiedział mi, że nadzieja oświetli nawet najgłębsze ciemności. Że światłość jest dla tych, którzy uwierzyli, reszta żyje w ciemności. Światło można sobie wyjednać. W mroku każdy znajduje to, czego tak bardzo się boi - niewiedzę. Są też zwolennicy teorii, jakoby w świetle widać każdy błąd, każdą porażkę, dlatego też ludzie wybierają bezpieczną ciemność. A ja? Czy ja wiem jaką stronę wybrałam?
Do tej pory uważałam, że wszystko jest normalne - i noc, i dzień. Ostatnio jednak zaczynam nabierać wątpliwości. Teraz wszystko widzę inaczej, a dzieje się tak od momentu, kiedy dopadł mnie sen nocy mrocznej...
************************************************************
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro