Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

William Siódmy Miesiąc

Relacja: Romantyczna

Dla: SzmaragdowaWilczyca :D

Ludzie... Thx za 30 tys. wyświetleń ^^ Lol, ciekawe, że chce się wam to czytać xDDD Moja wyobraźnia jest chora, ale to już wiecie przecież xD

Pomimo, że do porodu i twojego pierwszego karmienia piersią zostały jeszcze dwa miesiące, William postanowił z tobą teraz trochę poćwiczyć wydobywanie ręczne mleka z piersi dla noworodka. Do tego celu używał lateksowej rękawiczki, wypełniając ją mlekiem i robiąc w niej malutkie dziurki przy końcówkach palców kazał, byś ściskała je i udawała, że robisz to na swoim ciele, jednocześnie pilnując dziecka. Nie trzeba było mówić, że ten pomysł okazał się na tyle absurdalny, że shinigami szybko z niego zrezygnował, widząc twoje zażenowanie na twarzy oraz wstyd i chęć mordu. Ale usprawiedliwiał się przynajmniej próbą i chęcią pomocy, której na pewno byś nie odmówiła, gdyby wszystko potoczyłoby się inaczej.

Słuchając mrożących krew w żyłach opowieści o porodzie twojej mamy od razu odechciało się tobie rodzić. Zwłaszcza, że podobno wychodziłaś na świat kilkanaście godzin, a twoja rodzicielka o mało co wtedy nie zeszła z tego świata. W tym momencie prawie mdlejąc, mogłaś się tylko modlić o cesarskie cięcie, byleby tak nie cierpieć jak przy naturalnm rodzeniu. Spears siedząc w międzyczasie w kuchni i przysłuchując się waszej rozmowie natychmiast wyniósł cię z domu rodziców, grożąc swojej teściowej, by nie stresowała cię jeszcze bardziej niż to konieczne. W końcu chodziło tu o jego dziecko i to on decydował o tym, co powinnaś słuchać, a do czego wogóle nie mogłaś się zbliżać, żeby  przypadkiem wasz syn od razu nie zniechęcił się do świata.

Spears nieraz ostrzegał cię przez dusznościami, gdy mówiłaś zbyt szybko lub próbowałaś iść szybciej do waszego ulubionego sklepu. Ale oczywiście się go nie słuchałaś, przez co dostawałaś niezłą zadyszkę. William jednak nie robił z tego powodu wykładów, twierdząc, że to i tak nie ma sensu, skoro zna swoją żonę na wylot i wie, że i tak będziesz robić co się tobie żywnie podoba. Za to cię w końcu oczywiście pokochał.

Nie mogąc znaleźć wygodnej pozycji do spania z powodu dokuczliwego dużego brzucha, spałaś na żniwiarzu, traktując go jako drugi materac. Williamowi trochę przeszkadzał twój ciężar, ale wolał tego nie mówić głośno, nie chcąc się narażać. Dlatego przebolewał swój ból na klatce piersiowej, udając, iż wcale mu to nie przeszkadza, ciesząc się za to z twojego sennego uśmiechu, kiedy się do niego przytulałaś. Dla niego to była wręcz nagroda za każdą nieprzespaną noc.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro