Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

William Dziewiąty Miesiąc

Relacja: Romantyczna

Dla: SzmaragdowaWilczyca :p

Kochani! Kogo chcecie na następną ciążę?  Do wyboru macie te oto postacie :

~ Alois ( ͡° ͜ʖ ͡° ) ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

~ Claude ( ͡° ͜ʖ ͡° )

~ Ronald ( ͡° ͜ʖ ͡° )

~ Charles Grey ( ͡° ͜ʖ ͡° )

GŁOSOWAĆ!

No i zapraszam oczywiście do porodu of kors <3

Skurcze porodowe dały tobie znać właśnie w najmniej odpowiednim momencie. Zaczęły się w chwili rozpoczęcia przemowy Williama na zebraniu shinigami na którym musieliście być obowiązkowo pomimo twojego obecnego stanu. Z początku myślałaś, że to fałszywy alarm, ale po tym jak czułaś coraz częstsze i dłuższe skurcze trwające co kilka minut, zaczęłaś lekko panikować. Zwłaszcza, że byłaś jedyną kobietą w tej sali i głupio było tobie nagle wszcząć panikę, że rodzisz. Udając, iż wszystko jest w porządku nagle dostałaś tym razem dreszczy na całym ciele, jakby było tobie strasznie zimno, choć w środku panowała straszna duchota.
Jednak nie przejęłaś się tym i dalej słuchałaś męża, patrzącego na ciebie teraz z niepokojem. Ostatecznie zaczęłaś robić zamieszanie, gdy poczułaś jak wody płodowe leciały po nogach i moczyły spodnie. Ukochanemu nie trzeba było dwa razy powtarzać, że rodzisz. Biorąc się w garść i próbując nie panikować szybko pojechał z tobą do szpitala, odwołując zebranie. Za to wręcz dostał od swoich kolegów mnóstwo pochwał i wielu z nich serdecznie życzyło wam szybkiego i udanego pobytu w szpitalu. Gdyby tak jeszcze było...

Szpital pamiętałaś w miarę dobrze, zwłaszcza natychmiastowe przyjęcie na porodówkę. Undertaker okazał się naprawdę wyrozumiałym położnym, a uświadomiłaś to sobie w momencie, kiedy to dostałaś zastrzyk od niego znieczulający przy delikatnym nacinaniu krocza. Grabarz robił wszystko, by twój poród był szybki i sprawny, za co byłaś mu naprawdę wdzięczna. Nie czując już tak dużego bólu parłaś i głęboko oddychałaś, dostosowując się do porad srebnowłosego. Nie mając sił na dalszą walkę z dzieckiem poddawałaś się, krzycząc w niebogłosy. Willam okazał się właśnie dla ciebie teraz największym wsparciem, krzycząc głośniej od ciebie właśnie rodzącej zdania motywacyjne jak: Dasz radę kochanie!  Jeszcze tylko trochę! Zaraz nie będzie boleć, pomyśl, że już za moment będziesz trzymać go w ramionach! Dawaj!
Krzyki boga śmierci słychać było w całym szpitalu, przerażając cały personel oraz pacjentów. W międzyczasie Grell obchodził każdą salę, obdarowując wszystkich darmowymi ciasteczkami i flagami z hasłem wspierającym twój poród, żeby zachęcić wszystkich do kibicowania. Wtedy miałaś wrażenie, że znajdowałaś się raczej na boisku, a nie w sali szpitalnej.

Kilka godzin później główka dziecka zaczynała wychodzić. Spears cały czas patrząc na twoje cierpienie trzymał cię z całych sił za dłonie, pragnąc w ten sposób dodać trochę otuchy. Oczywiście nie zrezygnował z okrzyków, tylko jeszcze bardziej je wzmacniał. Nawet, kiedy kazałaś mu się zamknąć, nie robił tego. Kiedy go biłaś nie denerwował się. Kiedy go wyzywałaś tylko uśmiechał się w odpowiedzi, dalej kontynuując swoje wołania. Trochę zaczynało cię to przerażać, ale wolałaś się skupić na dalszym rodzeniu.

Wasz syn, którego nazwliście Aleksander urodził się zdrowym noworodkiem o dość pokaźnej wadze i maksymalnej skali Apgara. Po tych pięciu i pół godzinach w końcu mogłaś trzymać go w ramionach i cieszyć się wspólnie ze żniwiarzem nowym członkiem rodziny. Willam uśmiechając się od ucha do ucha od razu wręcz pokochał maluszka ciągle powtarzając o tym jak bardzo jest on do niego podobny, przygotowując zaś psychicznie na nie rozpłakanie się teraz w obecności całego personelu. A to nie było takie proste, zwłaszcza, że jego synek małymi rączkami obejmował jego palec, witając się z najwspanialszym ojcem na świecie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro