Grell Pierwszy miesiąc
Relacja: Romantyczna
Dla: xAyse_ <3
Powracam do ciąży, tym razem dziewięć miesięcy z naszym ulubionym czerwonowłosym shinigami B)
Od trzech tygodni przychodziłaś do pracy tylko na trzy godziny, gdyż nie mogłaś dłużej pracować ze względu na delegające nudności, o których nikt nie wiedział oprócz ciebie. Sutcliff zdziwił się faktem, że od jakiegoś czasu tak mało pracowałaś. Zawsze siedziałaś w robocie od rana do późnego wieczora, więc coś tu się nie zgadzało. Zaczął podejrzewać cię o romans z innym żniwiarzem. Ta myśl tak go denerwowała, że musiał poznać prawdę, nawet jeśli doprowadziłaby go do cierpienia.
Sama irytowałaś się nagłym słabszym stanem zdrowia. Wszystko było w porządku do czasu, kiedy wróciłaś z miesiąca miodowego z Grellem, gdzie spędziliście czas w Wenecji. Już wtedy od rana wymiotowałaś i nie byłaś w stanie nic przełknąć. A jeśli?... Nie, to było niemożliwe. Nie mogłaś jeszcze mieć dziecka, teraz najważniejsza była praca i ukochany czerwonowłosy. To oni najbardziej się liczyli. Żeby się jednakże upewnić co do tego, poszłaś kupić test ciążowy w pobliskiej aptece.
Dwie czerwone kreski na teście. Wynik pozytywny. Z otwartymi przez szok ustami patrzyłaś na wynik nie mając pojęcia jak zareagować. A jednak zaszłaś w ciążę, która zdarzyła się niezbyt dobrym momencie twojego życia. Mówi się trudno i tak nie dałabyś rady dokonać aborcji. Już kiedyś popełniłaś ten błąd i nie miałaś zamiaru go powtarzać. Bałaś się jednak reakcji boga śmierci na wiadomość o dziecku. Nie wiedziałaś czy żniwiarz nada się na ojca i czy podoła się zadaniu utrzymania rodziny. Trzeba było mu niestety jak najszybciej o tym powiedzieć, raz kozie śmierć.
Grell o ciąży dowiedział się dopiero następnego dnia, gdy przyszedł wcześnie rano z pracy. Zmęczony i wyczerpany Sutcliff już przy progu żądał wyjaśnień twojego nietypowego zachowania. Powiedziałaś mu o wszystkim trochę się w międzyczasie jąkając. Zamykałaś już oczy, chcąc przyjąć na siebie ewentualne uderzenie w twarz, kiedy poczułaś jak twoje ciało zostaje uniesione do góry. To czerwonowłosy trzymał cię w talii i skakał z radości, krzycząc radośnie, że w końcu zrobił coś co ma ręce i nogi. Był bardzo z tego powodu dumny i co chwilę całował cię namiętnie, każąc się tobie cieszyć z tak pięknej chwili. Czując ogromną ulgę, nie miałaś żadnych już oporów, więc śmiałaś się razem z najdroższym. Oboje mieliście nadzieję, że dzięki waszemu maleństwu waszą miłość jeszcze bardziej się utrwali.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro