Alois Piąty Miesiąc
Relacja: Romantyczna
Dla: Nighty6858 i anonima xD
UWAGA! ZANIM ODWAŻYSZ SIĘ TO CZYTAĆ, OBEJRZYJ SOBIE FILMIK NA POPRAWĘ HUMORU I NA ODMÓŻDŻENIE.
Też was kocham.
Z Aloisa zrobił się taki kawał drania, że stałaś się dla niego obiektem kpin i popychadeł. Nawet nie odważył się tobie powiedzieć chociaż jednego ciepłego słówka, by dodać otuchy. Nic już nie zostało z dobrego chłopaka, który często potrzebował ciepła drugiej osoby i zrozumienia. Teraz to był po prostu potwór w ludzkiej skórze o dziecięcym wyglądzie.
Claude starał się wynagradzać każde upokorzenie ze strony Trancy' ego. Aby poprawić tobie humor szył dla twoich dzieci ubrania w babcine wzorki, wybierał z tobą wózek dziecięcy oraz kołyski, gotował najlepsze potrawy tylko dla ciebie w celu dogodzenia swojej ukochanej synowej. Kiedy się sztucznie uśmiechałaś, by nie robić mu przykrości spowodowanej głębokim smutkiem, wpadał w taką radość, że stepował na barierce tańcząc do każdego możliwego utworu. Nagle jednak przerywał taniec marudząc na dokuczający mu reumatyzm. Widok przeklinającego starość Faustusa w babcinym koku i wymachującego wściekle swoją drewnianą laską powodował u twojej osoby szczery śmiech, który nie znikał przez dobre kilkanaście minut.
Kiedy miałaś zająć się praniem i przez przypadek wchodziłaś do sypialni hrabi zauważyłaś coś dziwnego. Na jego łóżku leżała niewielka karteczka zawierająca krótkie wyznania miłosne wyraźnie jakby skierowane w twoją stronę. Zdziwiona odwróciłaś papier, by sprawdzić czy nie ma tam czegoś jeszcze co mógł napisać blondyn. Niestety, nie było to coś miłego czego oczekiwałaś. Bowiem z tyłu było napisane: ,, Do mojej jedynej i prawdziwej miłości, która nigdy mnie nie zdradzi, czyli do siebie. " Wściekła podarłaś kartkę na drobne kawałki, a wychodząc niby całkiem przypadkiem zniszczyłaś drzwi od sypialni trzaskając nimi. Jeszcze nigdy jak w tym momencie nie czułaś takiej goryczy i rozpaczy.
Faustus uczył cię osobiście jogi, żebyś nie denerwowała siebie oraz swoje dzieci, ale rezygnował z prowadzenia lekcji, kiedy miewałaś zawroty głowy w trosce o twoje bezpieczeństwo. Nawet powoli zmieniał twój stan żywieniowy, wprowadzając same lekkostrawne rzeczy na dokuczające zgagi.
Patrząc na zdjęcie waszego syna i córki nie mogłaś powstrzymać łez wzruszenia. Gorzej na widok waszych dzieci zareagował Alois słysząc twój płacz. Zamiast cieszyć się z tego co macie tylko napluł na fotografię i z odrazą szybko opuścił miejsce twojego pobytu, by uciec przed okropnymi bachorami i ich puszczalską matką.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro