Undertaker Ósmy miesiąc
Relacja: Romantyczna
Dla: kochanej Arbuzik-chan :*
Coraz bardziej zbliżało się nieubłaganie najważniejsze zdarzenie, a mianowicie poród. Z każdym dniem bałaś się go jak diabli. Z nerwów gryzłaś paznokcie i podbierałaś ciastka przyszłemu ojcu, nie zważając na to, że możesz przytyć po wszystkim. Crevan jedynie co mógł robić, to wspierać cię i obiecywać, że razem będzie z tobą przeżywać poród.
Każdy wysiłek fizyczny sprawiał tobie niemały kłopot. Nawet idąc do sklepu oddalonego o pięć minut, miałaś niezłą zadyszkę. Dlatego najczęściej zamiast ciebie, grabarz ruszał do sklepu na zakupy, wracając z wieloma przysmakami. I nieważne, że mogłaś od tego bardzo zgrubnąć i narobić sobie dodatkowych kilogramów. Bo Undertaker kochał cię w każdym calu, a dodatkowe kilogramy równały się tylko z większą objętością do kochania i uwielbiania.
Twoje nogi tak spuchnęły, że nazywałaś siebie wielką stopą. Dla Adriana nawet taka rzecz nie była żadnym problemem, gdyż przy każdej możliwej okazji całował nogi od uda do stopy, glaszcząc każdy ich centymetr palcami. Nie było dla niego piękniejszych nóg od twoich.
Ósmy miesiąc był ostatnim miesiącem, gdy Crevan mógł śpiewać cicho własnemu dziecku kołysankę z jego dzieciństwa, przybliżając swe usta do pępka. Na koniec kołysanki radził maleństwu szybko przyjść na świat, nie mogąc doczekać się nowych obowiązków.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro