Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Alois Piąty Miesiąc

Relacja: Romantyczna

Dla: Nighty6858  i anonima xD

UWAGA! ZANIM ODWAŻYSZ SIĘ TO CZYTAĆ, OBEJRZYJ SOBIE FILMIK NA POPRAWĘ HUMORU I NA ODMÓŻDŻENIE.

Też was kocham.

Z Aloisa zrobił się taki kawał drania, że stałaś się dla niego obiektem kpin i popychadeł. Nawet nie odważył się tobie powiedzieć chociaż jednego ciepłego słówka, by dodać otuchy. Nic już nie zostało z dobrego chłopaka, który często potrzebował ciepła drugiej osoby i zrozumienia. Teraz to był po prostu potwór w ludzkiej skórze o dziecięcym wyglądzie.

Claude starał się wynagradzać każde upokorzenie ze strony Trancy' ego. Aby poprawić tobie humor szył dla twoich dzieci ubrania w babcine wzorki, wybierał z tobą wózek dziecięcy oraz kołyski, gotował najlepsze potrawy tylko dla ciebie w celu dogodzenia swojej ukochanej synowej. Kiedy się sztucznie uśmiechałaś, by nie robić mu przykrości spowodowanej głębokim smutkiem, wpadał w taką radość, że stepował na barierce tańcząc do każdego możliwego utworu. Nagle jednak przerywał taniec marudząc na dokuczający mu reumatyzm. Widok przeklinającego starość Faustusa w babcinym koku i wymachującego wściekle swoją drewnianą laską powodował u twojej osoby szczery śmiech, który nie znikał przez dobre kilkanaście minut.

Kiedy miałaś zająć się praniem i przez przypadek wchodziłaś do sypialni hrabi zauważyłaś coś dziwnego. Na jego łóżku leżała niewielka karteczka zawierająca krótkie wyznania miłosne wyraźnie jakby skierowane w twoją stronę. Zdziwiona odwróciłaś papier, by sprawdzić czy nie ma tam czegoś jeszcze co mógł napisać blondyn. Niestety, nie było to coś miłego czego oczekiwałaś. Bowiem z tyłu było napisane: ,, Do mojej jedynej i prawdziwej miłości, która nigdy mnie nie zdradzi, czyli do siebie. " Wściekła podarłaś kartkę na drobne kawałki, a wychodząc niby całkiem przypadkiem zniszczyłaś drzwi od sypialni trzaskając nimi. Jeszcze nigdy jak w tym momencie nie czułaś takiej goryczy i rozpaczy.

Faustus uczył cię osobiście jogi, żebyś nie denerwowała siebie oraz swoje dzieci, ale rezygnował z prowadzenia lekcji, kiedy miewałaś zawroty głowy w trosce o twoje bezpieczeństwo. Nawet powoli zmieniał twój stan żywieniowy, wprowadzając same lekkostrawne rzeczy na dokuczające zgagi.

Patrząc na zdjęcie waszego syna i córki nie mogłaś powstrzymać łez wzruszenia. Gorzej na widok waszych dzieci zareagował Alois słysząc twój płacz. Zamiast cieszyć się z tego co macie tylko napluł na fotografię i z odrazą szybko opuścił miejsce twojego pobytu, by uciec przed okropnymi bachorami i ich puszczalską matką.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro