4
W końcu nadeszła długo wyczekiwana chwila, a mianowicie po raz pierwszy miałem wraz z innymi kandydatkami spotkać się z rodziną królewską. No w moim przypadku nie do końca był to pierwszy raz, ale nikt o tym nie wiedział, a przynajmniej mam taką nadzieję. Właśnie ponownie przemierzałem zamkowe korytarze w towarzystwie mojej służby, aby dostać się docelowo do sali balowej, gdzie czekać miały już na nas kamery oraz dziennikarze. Byłem nieco zestresowany, ponieważ nigdy jakoś specjalnie nie lubiłem dużych zgromadzeń, dlatego też zawsze starałem się ich unikać. Jednakże tutaj niestety nie było to możliwe i musiałem jakoś z tym sobie poradzić.
Przekroczyłem próg sali zaraz po tym jak dwóch strażników otworzyło przede mną ogromne drzwi. Sala była bardzo jasna. Jedna ze ścian była w niemal całości pokryta lustrami. Definitywnie królowały tutaj beże, złota i jasne odcienie brązu, co wyglądało bardzo schludnie i aż wołało "TAK, JESTEŚMY W PAŁACU". Po prawej od drzwi ustawione zostały krzesełka i stoliki przy których mieliśmy zjeść wspólnie podwieczorek. Wydaje mi się, że obecne były już niemal wszystkie uczestniczki eliminacji, gdyż w pomieszczeniu panował ogromny gwar. Wielu dziennikarzy prosiło o chociaż dwa zdania, o tym jakie wrażenie wywarł na nas pałac oraz czy bardzo stresujemy się tym całym konkursem. Wiele dziewcząt z tego co udało mi się podsłuchać odpowiadało bardzo przychylnie i niemal od razu mówiło, że stres jest obecny, ale nie na tyle, aby przeszkodzić im zdobywaniu serca księcia.
Nigdzie nie mogłem znaleźć zapoznanej wcześniej dziewczyny. Chciałem porozmawiać chociaż chwilę z kimś już mi znajomym, aby nie stać samemu jak kołek, ponieważ niestety Jihyo i Nayeon musiały zostawić mnie samego już przed drzwiami prowadzącymi do tej sali. Życzyły mi po raz setny szczęścia i dokładnie tyle samo razy powiedziały, że książę na pewno od razu się we mnie zakocha, bo wyglądam przepięknie. Niestety ja nie podzielałem ich entuzjazmu, ale musiałem chociaż udawać w pewnym stopniu zainteresowanego, aby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Jednakże patrząc na inne kandydatki do korony musiałem szczerze przyznać, że wyglądałem przy nich dosyć przeciętnie. Nie mogłem pochwalić się opalenizną, zadbanymi dłońmi, długimi włosami czy nawet pięknym uśmiechem. Niektóre dziewczyny wyglądały niemal jak zdjęte z okładek czasopism modowych, które namiętnie czytywała moja mama.
- Proszę o ciszę! -nagle usłyszałem czyjś głos, który przerwał moją małą gonitwę myśli. Poskutkował również uciszeniem całej sali, gdyż teraz było już słychać jedynie nierówne oddechy oraz szurnięcie butów kamerzystów, którzy musieli ustawić się tak, aby transmitować wszystko na żywo w telewizji. -Dziękuję. Witam wszystkich serdecznie! Nazywam się Kim Seokjin i to właśnie mi przypadł zaszczyt, aby obserwować z bliska zmagania tych pięknych dziewcząt. To właśnie dzisiaj rozpoczynają się eliminacje, w których to nasz kochany książę Hoseok dokona wyboru nowej księżniczki. Do pałacu przybyło wiele pięknych i mądrych dziewcząt, dlatego śmie twierdzić, że książę będzie miał nie mały problem z dokonaniem ostatecznego wyboru -po tych słowach po sali rozniosły się ciche chichoty niektórych kandydatek. -Aby już nie przedłużać, bo zapewne każdy z nas nie może się już doczekać. Przed państwem nasi kochani władcy! -po sali rozniosły się gromkie brawa, a następnie drzwi zostały otwarte przez tych samych strażników, co wcześniej i do pomieszczenia weszli kolejno król Namjoon z królową Dasom, książę Hoseok oraz jego młodszy brat książę Jeongguk.
Król Namjoon jak zwykle prezentował się bardzo dostojnie, a królowa Dasom wprost promieniała. Zawsze w telewizji wydawali się być naprawdę mocno w sobie zakochanymi, pomimo minięcia już naprawdę szmatu czasu od eliminacji, w których wygrała obecna królowa. Mama sporo opowiadała nam o tamtych wyborach, a na internecie widziałem kilkanaście filmików z momentami pomiędzy królewska parą. Zdziwieniem było to, że Dasom nie była nawet jedną z faworytek ludności do wygranej, ale ówczesny książę i tak postanowił wybrać ją, jako tę jedyną. Mimo początkowej niechęci, ludność w końcu i tak pokochała wybrankę króla i nadal jest ona uwielbiana przez ogromną liczbę osób.
- Witam wszystkich! -mikrofon przejął teraz sam król, który rozejrzał się po sali posyłając każdemu szeroki uśmiech. -Niezmiernie nam miło gościć was wszystkich w naszym domu. Mam nadzieję, że przygotowane dla was pokoje wam się spodobały oraz droga do zamku minęła szybko i bez żadnych nieprzyjemności. Są to pierwsze eliminacje od ponad dwudziestu lat. Nie wiem kiedy to tak szybko zleciało, ale starałem się przekazać wszystko co najważniejsze mojemu synowi, który to zajął się przygotowaniem waszych sypialni, jadalni oraz kilku pomniejszych konkurencji. Żeby już nie przeciągać, oddaję głos księciu Hoseokowi -mówiąc to spojrzał na swojego pierworodnego i przywołał go do siebie gestem dłoni. Oddając mu mikrofon szepnął mu coś na ucho i poklepał pokrzepiająco po ramieniu.
Dopiero teraz zwróciłem większą uwagę na posturę księcia. Wyglądał świetnie w zapewne szytym na miarę czarnym garniturze oraz wystylizowanych włosach. Były one nieco krócej przycięte po bokach, natomiast grzywkę miał zaczesaną na bok. Nie był jakoś dużo wyższy ode mnie oraz od kilku innych dziewczyn, które mogły pochwalić się wysokim wzrostem. Zanim wydusił z siebie pierwsze słowa wypuścił ze świstem powietrze i uśmiechnął się nieśmiało.
- Bardzo mi miło gościć tutaj was wszystkich, a przede wszystkim was dziewczęta. Muszę przyznać, że nigdy nie gościliśmy tutaj aż tyle pięknych kobiet -ponownie rozniosły się po sali ciche westchnienia i chichoty.
- Jaki on jest słodki -usłyszałem gdzieś obok siebie, na co jedynie cicho się zaśmiałem i pokręciłem głową z niedowierzaniem.
- Chciałbym, abyście nie stresowały się mocno spotkaniami ze mną -kontynuował. -Chociaż to pewnie nie możliwe, bo sam nieco się stresuję. No cóż -spojrzał na swojego ojca, który stał teraz obok królowej i oboje patrzyli ciepłym wzrokiem na swojego syna. -Pozostaje mi jedynie życzyć wszystkim szczęścia i jeszcze raz podziękować za przybycie -po tych słowach każdy zaczął klaskać, a brunet oddał mikrofon w ręce prowadzącego, który z szerokim uśmiechem pogratulował mu świetnej mowy. Hoseok zaraz po tym stanął niedaleko swojego młodszego brata i widocznie trochę opuściła go już trema, kiedy powiedział to co miał powiedzieć.
- Dziękujemy bardzo wasze wysokości, za piękne słowa. Mam nadzieję, że każdy teraz już może odetchnąć z ulgą -posłał w stronę kamery szczery uśmiech. Kim Seokjin był naprawdę zjawiskowo piękny i w sumie nie dziwię się, że wybrano go na prowadzącego. Nie dość, że widzów przyciągały same eliminacje to jeszcze dołożyli do tego istnego modela. Pamiętam, jak Yoonji oglądała jakiś serial z nim w roli głównej, no cóż później połowa jej pokoju zmieniła się w mini ołtarzyk tego mężczyzny. -Niestety musimy już się z państwem żegnać. Jednak zanim to powiem jeszcze o tym jak będą przebiegać tegoroczne eliminacje. Książę będzie spotykał się z każdą kandydatką dwukrotnie, zanim dokona pierwszego wyboru. Chyba, że już po pierwszym spotkaniu będzie wiedział, że to jednak nie to. Nie ma określonego czasu na wykonanie tych spotkań, ponieważ dziewcząt jest dużo, a w końcu nie jest to błaha sprawa. Po pierwszej eliminacji każda z dziewcząt będzie miała do wykonania powierzone jej zadanie -otworzyłem szerzej oczy ze zdziwienia, ponieważ w poprzednim konkursie wszystko kręciło się jedynie wokół spotkań z księciem, bądź jedynie testem z wiedzy o kraju i jego funkcjonowaniu. Najwyraźniej teraz ktoś pomyślał, że przyda się jakieś urozmaicenie. Ciekawe co będę musiał zrobić, no chyba, że odpadnę już po spotkaniu. -Oczywiście odbędzie się również test z wiedzy o naszym cudownym kraju oraz spotkania z rodziną królewską kandydatek, które dotrwają do ścisłej siódemki. Również ta siódemka dziewcząt będzie musiała zająć się organizacją balu, na którym pojawią się władcy sąsiednich krajów. To tak pokrótce. Reszty dowiecie się państwo podczas trwania eliminacji! Dziękujemy jeszcze raz, za waszą obecność i za to, że wspólnie z nami chcecie państwo śledzić drogę wyboru tej jedynej przez księcia Hoseoka! Dobranoc!
Po tych słowach kamery przestały pracować, a co za tym idzie nadawanie na żywo zakończyło się. Rozejrzałem się po sali, na której panowało nie małe poruszenie. Wiele moich konkurentek podzieliło się na mniejsze lub większe grupki i rozmawiało teraz ze sobą. Nadal nigdzie nie dojrzałem Momo, pewnie znalazła już inne towarzyszki. Stałem tam jak kołek z założonymi na piersi rękoma, ponieważ nie wiedziałem w sumie co ze sobą zrobić. Mogę już iść do swojego pokoju? Powinienem usiąść na krzesełku i poczekać aż zjemy podwieczorek? Westchnąłem cicho i postanowiłem poczekać, aż ktoś w końcu powie co mamy robić, aby nie robić wokół siebie zamieszania. Jednak moje męki nie trwały za długo.
- Drogie panie, proszę o zajęcie swojego miejsca przy stołach. Miejsca podpisane są waszymi imionami i nazwiskami -powiedział prowadzący i sam skierował się do stołu wraz z rodziną królewską. Kiedy obok mnie przeszedł książę Hoseok wraz ze swoim młodszym bratem nawiązaliśmy krótki kontakt wzrokowy. Miałem wrażenie, że mnie rozpoznał, ale oprócz chwilowego zwolnienia kroku nie dał zbytnio tego po sobie poznać.
Kiedy każdy zajął swoje miejsce przy stole, służba wniosła ciasta, desery, babeczki i inne słodkości, którymi dzisiaj mieliśmy się wszyscy cieszyć. Siedziałem jak się okazało pomiędzy dwoma przemiłymi dziewczynami. Yoo Jeongyeon oraz Heo Yoorim. Zamieniłem z nimi kilka słów, ale mój wzrok przyciągnęły babeczki czekoladowe przez które wydaje mi się, że nawet pociekła mi ślinka. Były równie pyszne jak wyglądały, dlatego nie wiem nawet ile ich zjadłem. Czas zleciał mi bardzo szybko i nawet nim się obejrzałem podwieczorek dobiegł końca, a każdy zaczął zbierać się już do powrotu do swojego pokoju. Po wyjściu z sali umówiłem się z nowo poznanymi dziewczynami na wyjście jutro do ogrodu po obiedzie, jeśli oczywiście żadna nie będzie miała wtedy spotkania z księciem. Pomachałem im na odchodne, kiedy one wraz ze swoimi pomocnicami ruszyły podekscytowane pierwszą nocą w pałacu na górę.
Niestety ja nigdzie nie dostrzegłem Jihyo i Nayeon, więc postanowiłem sam udać się do siebie. Kiedy już miałem ruszać w kierunku schodów poczułem na nadgarstku czyjąś dłoń. Odwróciłem się szybko, aby ujrzeć przed sobą piękne brązowe tęczówki księcia Hoseoka. Szybko otrząsnąłem się z szoku, bo uświadomiłem sobie, że nie wypada robić takich wielkich oczu na widok chłopaka. Brunet po chwili puścił moją dłoń nieco speszony. Odwrócił wzrok oraz podrapał się po karku, jakby chcąc tym rozładować nieco napiętą chwilę. Po chwili jednak spojrzał ponownie na mnie i lekkim uśmiechem zadał mi pytanie.
- Czy zechcesz wyjść ze mną na spacer do ogrodu?
WRÓCIŁAM KOCHANI!!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro