Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

- Naprawdę chcesz to zrobić? -zapytał mnie Jimin, kiedy kolejny już raz tego dnia przymierzałem znalezioną w jakimś pobliskim sklepie sukienkę. Nie mogłem zdecydować się, którą ubrać, ale zostało mi mało czasu, więc pozostałem ostatecznie przy czarnej, skromnej, która kończyła się lekko ponad kolanami. Nie powiem, nie było to spełnienie moich marzeń, ale nie mogłem pozwolić na inną kolej rzeczy.

- Nigdy nie byłem niczego bardziej pewien -odpowiedziałem zgodnie z prawdą i poprawiłem małe zgrubienie powstałe na brzuchu. Góra sukienki była przylegająca, dlatego cieszyłem się, że znaleźliśmy z Jiminem jakiś stary stanik w rzeczach jego siostry. Wystarczyło wszyć do niego trochę waty i bez problemu imitował pod ubraniami mały biust. Mało dziewcząt w naszym królestwie mogło pochwalić się nieco większymi rozmiarami, więc nie wyglądało to podejrzanie.

- Zabiją cię jak to wszystko wyjdzie na jaw! -krzyknął chłopak płaczliwym tonem. -Nie chce stracić jedynego przyjaciela! -znowu włączył mu się tryb paniki, co wcale nie pomagało mi w szykowaniu się do wyjazdu.

- Słuchaj -podszedłem do niego i położyłem mu dłoń na ramieniu. Młodszy spojrzał na mnie wielkimi oczami, które już były mokre od łez. Bardzo to wszystko przeżywał. Ja również, jednak z tą różnicą, że starałem się tego zbytnio nie okazywać. - Na pewno odpadnę na samym początku. Spójrz na mnie -powiedziałem jak do dziecka, patrząc mu prosto w oczy. - Nie wyglądam zbyt atrakcyjnie. Jestem za chudy, co pewnie od razu mnie skreśli, bo na sto procent szukają dziewczyny, która wygląda jak istny okaz zdrowia, żeby mogła urodzić równie zdrowego potomka. Kolejny minus, moja cera. Jestem tak blady, że niemal mógłbym się wtopić w jakąś białą ścianę. Moja twarz w ogóle nie przyciąga wzroku, a ta peruka którą kupiliśmy na targu? No błagam cię wyglądam w niej gorzej niż alpaka w stroju słonia -na to porównanie chłopak lekko się uśmiechnął, co odwzajemniłem, bo nie potrafiłem być obojętny na gesty przyjaciela. -Mogę ci niemal obiecać, że spotkamy się zaraz po pierwszych eliminacjach.

- Yoongi, przecież to nie ma się prawa udać -jęknął chłopak opadając plecami na moje małe łóżko. -Pójdę siedzieć za współudział. Co ja powiem mojej mamie? Hej mamo, przepraszam, że nie mogę się tobą zająć na starość, ale najbliższe trzydzieści lat spędzę w więzieniu, bo pomogłem oszukać rodzinę królewską.

- Nie dramatyzuj. Nic się nie wyda. Wrócę za tydzień i koniec kropka -przewróciłem oczami, po czym podszedłem do komody, na której leżała czarna peruka. Może i nie była najlepszej jakości, ale przynajmniej była tania. Nałożyłem ją na głowę i poprawiłem jeszcze odstające lekko kosmyki. -Odprowadzisz mnie? -spytałem chwytając walizkę, która była już spakowana od dwóch dni. Dokładnie tyle miałem czasu, aby się wycofać, ale tego nie zrobiłem. Nie mogłem pozwolić na to, aby moja najmłodsza siostra musiała jechać do zamku i dać się pożreć tym wrednym panienkom.

- Jasne. W końcu jesteśmy w tym razem -wstał z łóżka, lecz zanim wyszliśmy z pokoju Jimin złapał mnie za rękę. -Uważaj tam na siebie i pokaż tym dziewczynom, kto tu rządzi -na koniec posłał mi szeroki uśmiech, który odwzajemniłem, a następnie wyszliśmy na korytarz. Przy drzwiach stała już reszta mojej rodziny. Mama rozpłakała się, kiedy tylko mnie zobaczyła, a tata nie zważając na to, że takie zachowanie nie przystoi zbytnio głowie rodziny, podszedł do mnie szybkim krokiem i mocno przytulił.

- Jesteś taki odważny synku. Odważny i głupi za razem, ale bardzo mocno cię kocham i uważaj tam na siebie. Musisz wrócić i zająć się naszą rodziną kiedy już mnie tutaj zabraknie -jego ostatnie słowa spowodowały, że mama wybuchła jeszcze mocniejszym płaczem, a moja młodsza siostra podbiegła czym prędzej do mnie.

- Dziękuję braciszku. Nie wiem jak ja ci się kiedykolwiek odwdzięczę -powiedziała, a następnie wtuliła się mocniej w mój bok. Pogładziłem ją po długich ciemnych włosach, a następnie złożyłem całusa na czubku jej głowy.

- Poradzę sobie. Nie martwcie się -lekko odsunąłem się od przytulającej mnie dwójki, bo czas nas niestety gonił, a przecież nie mogłem spóźnić się do zamku. Mimo wszystko nie chciałem kopać sobie dołków od samego początku. Chciałem wrócić stamtąd bezpiecznie. -Muszę już jechać, ale obiecuję, że będę na siebie uważał i będę pisał tak często jak się da.

- Dobrze skarbie -powiedziała mama i na pożegnanie dała mi jeszcze całusa w czoło.

Później wszystko potoczyło się szybciej niżbym się spodziewał. Wyszedłem z Jiminem z domu, a przed niemal samymi drzwiami już czekał na mnie samochód. Był to chyba jeden z nowszych modeli i do tego na pewno był cholernie drogi, bo w naszym miasteczku jeszcze takiego nie widziałem. Zdążyłem jedynie przytulić chłopaka, a szofer już poganiał mnie, abym wsiadał do środka. Ponoć powinniśmy wyjechać już kilka minut temu, a ja nie chcąc sprawiać większego problemu, wsiadłem do samochodu. Kiedy odjeżdżaliśmy pomachałem jeszcze rodzinie i Jiminowi, którzy stali na ganku.

Teraz zostałem sam. Dopiero, kiedy opuściłem domowe zacisze dotarło do mnie to, co zamierzałem zrobić, a właściwie to, już robiłem.

Miałem wziąć udział w eliminacjach na przyszłą królową naszego państwa zamiast mojej młodszej siostry.

Od tej chwili nie byłem już Min Yoongim. Szybko stałem się Min Yoonji, kandydatką na królową z prowincji Gyeongsangbuk.



~Witam bardzo serdecznie po bardzo długiej przerwie! Mam nadzieję, że spodoba wam się to co zaplanowałam tak samo jak mi! Możecie się domyśleć, że pomysł wziął się stąd, że Rywalki to moja ulubiona seria książek i po prostu musiałam zrobić coś podobnego z sope!! Kochajcie to opowiadanie, na pewno się nie zawiedziecie!

Chciałam podziękować też tym 900 osobom, które już dały szansę mojemu profilowi i zostały na dłużej!! Mam nadzieję, że nasze grono jeszcze się powiększy.

Dajcie znać co uważacie po tym wstępie! Rozdziały będą raz w tygodniu, myślę że sobota będzie odpowiednia, więc do zobaczenia w sobotę!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro