Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XIX

Podeszłam do łóżka, czując jak serce podchodzi mi do gardła. Materac ugiął się nieznacznie pod moim ciężarem, co objawiło się skrzypieniem sprężyn. Dotknęłam góry laptopa, delikatnie muskając logo dłonią. Poczułam, że moje ręce drżą i są zimne jak lód. Chwytając za krawędź, powoli go otworzyłam. Przerażona, zmrużyłam oczy, po czym zaraz szeroko je otworzyłam. 

-Co to ma być? - Zapytałam samą siebie, spoglądając na ekran. Na niebieskim tle, hasały biało-różowe jednorożce, srające złocistymi wstęgami. Na środku strony widniało okienko, w które można było wpisać nasze imię i nazwisko, wiek oraz problem z jakim się borykamy. ,,Dołącz do nas! Będzie łatwiej!" - Neonowe litery prawie, że raziły. Nie myśląc zbyt długo, wklepałam losowe imię i nazwisko, mój wiek i...Jaki miałam problem? Frustrujący rówieśnicy, słabe oceny w szkole czy może niespełniona miłość? Nie, to brzmiało zbyt banalnie. Może...może śmierć bliskiej osoby. Czy to nie wyglądało poważnie? Myślę, że jak najbardziej. Uzupełniłam ostatnią rubryczkę, po czym przycisnęłam enter. Nagle, jak dotąd radosne i kolorowe jednorożce, stanęły w miejscu. Złoto, płynące spod ich ogonów ustało, a ich grzywy zniknęły. Tło zaczęło ciemnieć. Kolorowe litery, zdawały się w tamtym momencie topić, jak lody w upalny dzień. 

-Co do jasnej cholery? - Patrzyłam jak kolorowa strona, przeradza się w najstraszliwszą, jaką w życiu widziałam. Po kilkunastu sekundach, całe tło stało się czarne. Okienka zastąpiły informacje (prawdopodobnie o danym stowarzyszeniu), a bajkowe stworzenia zostały pozbawione oczu i swoich bujnych czupryn. Pod ich kopytami, znajdowały się plamy krwi, niczym chmurki, na których można by latać po przestworzach. Zaczęłam czytać informacje, które był dla mnie istotne. 

JESTEŚMY Z TOBĄ 

Jeśli myślisz, że twoje życie nie ma sensu, a problemy nad nim górują, czas najwyższy byś spotkał się właśnie z nami. Nie z psychologiem czy psychiatrą, który weźmie tylko zapłatę, a ciebie zostawi z lekami uspokajającymi. Chemia nie pomoże na ludzki umysł. U nas liczą się uczucia i przede wszystkim twoja historia. Podziel się nią z nami, a wszystkie twe troski znikną, jak ręką odjął. Znów poczujesz się lekki i radosny, a po jakimś czasie i krótkim szkoleniu, będziesz mógł stać się uzdrowicielem. Czy jesteś gotów by spróbować? 

-Tak

-Nie 

-Przekonajcie mnie jeszcze 

Bez namysłu zaznaczyłam pierwszą odpowiedź i przeszłam na kolejną stronę. 

Czym właściwie jest nasze stowarzyszenie? 

To trudne pytanie, ale myślimy, że powinieneś znać na nie odpowiedź, jeśli już tu jesteś. Myślimy, że jeśli nazwiemy to sektą, nie pomylimy się bardzo. Rzecz jasna, nasza grupa nie jest ugrupowaniem tylko i wyłącznie religijnym. Fakt faktem, że w dużej mierze opieramy się na religijności i wierze w nasze bóstwa. Jednak celowym działaniem naszej grupy, jest pomaganie zagubionym i błądzącym po życiowych ścieżkach. Nie zdradzimy tu wszystkiego, bo duża część tej odpowiedzi, jest tematem terapii. Wierzymy jednak, że ufasz naszym słowom i chęci szerzenia szczęścia. 

Po przeczytaniu tych słów, zaczęłam zastanawiać się, czy dobrze robię. Wtedy właśnie, przypomniałam sobie Barty'ego.

-Jeśli on jest jednym z nich, na pewno mogę im ufać. - Powiedziałam i otworzyłam kolejną stronę. 

Historia LAB

LAB, bo tak nazywa się nasze ugrupowanie, ma bardzo ciekawą i długą historię, sięgającą początków naszej ery. Wtedy to trzej założyciele, od których imion pochodzi nazwa stowarzyszenia, zaczęli pomagać strudzonym, mianując ich swoimi poddanymi. Grupa zaczęła rozrastać się tak bardzo, że słabsze osoby, które nie miały na tyle silnej psychiki, by przyjmować problemy innych, zaczęli być po prostu odsyłani do specjalnego miejsca, w którym stroniło się od zła. Ludzie ci, służyli założycielom w inny sposób i tak jest po dziś dzień. Założyciele, tak jak i uzdrowiciele, którzy kiedyś byli zagubionymi, również stają się odporni na śmierć. Choć ich ciało obumiera, najlepsi zostają przeniesieni do nowego, losowego ciała i o swoim powołaniu wiedzą już w pierwszych sekundach swojego życia. Żyją by pomagać i pomagają by żyć. Inaczej, stają się zwykłymi ludźmi, którym ktoś kiedyś pomógł i przemieszczają się do ,,wiecznego domu", gdzie żyją w najlepsze. 

*następna strona* 

Jakie funkcje są pełnione w LAB? 

Jak już wspominaliśmy, LAB posiada wielu ludzi (ok. tysiąca), co mogłoby się zdawać trudne do ogarnięcia. Oto lista specjalizacji, które można pełnić oraz ich opisy. 

1.Założyciel - Jest ich trzech. Są nieśmiertelni. Nie uzdrawiają, lecz nadzorują opiekę nad całością. Zatwierdzają czy osoba nie ma już problemów, czy można jej jeszcze jakoś pomóc. Odwołują i powołują wybranych do pracy, a  po drugiej czynności, wybierają im najlepsze zajęcie. 

2.Uzdrowiciele - Grupa osób, która właściwie zajmuje się osobami z problemami. Tylko pomoc. Nic więcej. 

3.Tłumacze - Porozumiewają się z jednostkami na różnych obszarach kraju. Wśród nich znajdują się również nauczyciele łaciny (podstawowego języka stowarzyszenia), którzy uczą nowych. 

4.Informatorzy - Prowadzą stronę internetową, produkują ulotki oraz dbają o ciągły rozwój. 

5.Łącznicy - kontaktują się z osobami chcącymi dołączyć*. Poznają ich oraz prowadzą pierwsze, zapoznawcze zajęcia. 


*W przypadkach, kiedy osoba ma dużo problemów i żadnej możliwości, by usłyszeć o LAB, lub brakuje jej odwagi, trafia na listę ,,Na celowniku". W ten czas, łącznik wybiera losową osobę i stara się ją poznać, a potem osobiście pomóc jej, jak potrafi. Jeśli osoba ta, nie pozbędzie się wszystkich smutków i żali, zostaje zgłoszona i odesłana do specjalisty. 

-Czyli...chwila, co. - Zamrugałam kilka razy, uświadamiając sobie, że Barty nie znalazł się w moim życiu przez przypadek. Kliknęłam krzyżyk w prawym, górnym rogu. Wyskoczył mi następujący komunikat:

Jeśli nie dojdziesz do ostatniej strony, na której znajduje się ankieta i nie zatwierdzisz jej, twoje zgłoszenie zostanie usunięte. Czy na pewno chcesz to zrobić? 

Nacisnęłam jeszcze raz i znów ujrzałam moją tapetę. Zaszokowana wszystkimi sytuacjami, których było o wiele za dużo, jak na jedną dobę, zamknęłam laptopa i poszłam przebrać się w piżamę. Zmęczona, położyłam się na boku i wtulona w pluszowego misia, którego dostałam od taty na ósme urodziny, zasnęłam. 


Hej! Witam was w kolejnym rozdziale. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam, ponieważ sama muszę przyznać, że był dość oficjalny. Mam na myśli, że nie było w nim dużo akcji lecz więcej faktów, które będą istotne w dalszych rozdziałach. Żyję nadzieją, że przeczytaliście je uważnie i nie będziecie musieli potem tu wracać, by cokolwiek sobie przypomnieć. Do zobaczenia w czwartek! <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro