Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7*

Kolejny dzień, kolejne wyzwanie życiowe. Od rana mam doła. Boję się, że zwariuje. Siadam na łóżko i wpatruje się w błękitne niebo. Nagle otrzymuje sms. Biorę telefon i zerkam na ekran kto napisał.

Hej. Tu James. Czemu przez tyle czasu się nie odzywasz?

Odpowiadam:

Hej. Mam problemy... Nie mam czasu na wychodzenie na miasto. Przepraszam.

Mogłaś napisać, a ja się martwiłem, a może ja wpadnę do ciebie?

Odpowiadam:

Przepraszam nie chciałam, wybacz. No dobrze. O 15:00 u mnie w domu.

O 15:00 pa.

Odpowiadam:

Do usłyszenia, pa.

Odkładam telefon na łóżko i podchodzę do szafy. Wybieram ubrania na dziś i idę do łazienki. Biorę prysznic, ubieram się, a następnie wracam do pokoju. Odkładam rzeczy i kieruję się do pokoju Cat.
- Cat. O 15:00 ma być James u mnie - mówię.
- Dobrze. Mam nadzieję, że uda mu się tobie humor poprawić - uśmiecham się.
- Okaże się - śmieję się.
- Siadaj, a nie stoisz w drzwiach.
Podchodzę do dużego łóżka i siadam koło Cat. Nie wiem czy będę w stanie rozmawiać z Jamesem, ale zawsze można spróbować. Prawda?
- Susan - mówi Cat.
- Tak? - Pytam.
- Wiem, że nie chcesz o niej słuchać, ale mogę się coś ciebie zapytać?
- Tak.
- Odpisała ci wczoraj?
- Napisała mi, że za wszytko przeprasza, że żałuje bardzo. Każdego dnia chciała wrócić, ale nie mogła.
- Dlaczego nie mogła wrócić do własnej córki - pyta zaskoczona.
- Nie wiem, nie powiedziała mi, bo  twierdzi, że nie może.
- Aahaaa...  - Dziwne.
- Dokładnie

Gwiazdki i komentarze dają szeroki uśmiech 😀😀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro