Mianowania
Kilka dni po wydarzeniach z tamtego rozdziału.
______________________________________
Trójka kociaków rozmawiała w żłobku. Poprzedniego wieczoru Len i Morska otworzyli oczy, a dzisiaj Figa już opowiadała im o klanie. Nagle podbiegły do nich najstarsze kociaki.
- Dzisiaj zostajemy uczniami. - wykrzyknęła podekscytowana Ruda
- To wspaniale! - zachwyciła się pręguska - Jak myślicie, kto będzie was szkolił?
- Nie wiemy, w Klanie Jastrzębia jest wiele dobrych strażników. - mruknęła na co jej brat skinął jej głową - Po za tym dzisiaj będziemy mieli dwójkę nowych strażników.
- Tak?!
- No tak. Wzgórzysta Łapa i Zielona Łapa mieli wczoraj wieczorem ocenę końcową.
- To su... - przerwała widząc zamieszanie w oczach młodszych kociaków - Co się dzieje?
- Po prostu... Wiemy, że jesteście przyjaciółmi już od dawna, więc nie chcemy wam przeszkadzać. - odpowiedziała Morska, która w przeciwieństwie do jej brata, odkąd otworzyła oczy była bardzo gadatliwa
- Nie musicie się przejmować. - zaczęła żółto oka - Wiem, że dogadujecie się z Figą. Myślę, że kiedyś się zaprzyjaźnimy. - miałknęła z uśmiechem co wywołało śmiech u miętowo okiej
- Widzę, że dobrze się bawicie. - powiedziała najmłodsza z karmicielek
Zaraz za nią przyszła jej najlepsza przyjaciółka mówiąc:
- No nie wierzę! Takie potargane futra w dzień mianowania?! - zaczęła układać futro swojego syna
- Mamo!
- Drozdowy Ogonie, przesadzasz, na pewno są gotowi. Tylko szkoda, że muszą dorastać akurat tutaj... - dodała szeptem
- Niech wszystkie koty, niezależnie od wieku, zbiorą się pod Ostrą Skałą na zebranie klanu! - zaczął lider - Wzgórzysta Łapo, Zielona Łapo tego dnia zostaniecie strażnikami. Czy obiecujecie nie zdradzić Klanu Jastrzębia na rzecz klanów z lasu i ich zmyślonych przodków?
- Obiecujemy!
- W takim razie, od dzisiaj nazywacie się Wysokie Wzgórze i Zielone Oko!
- Wysokie Wzgórze!! Zielone Oko!! - wiwatowali
- To jeszcze nie wszystko. Karmel, Ruda tego dnia zostaniecie uczniami. Czekają was księżyce ciężkiej nauki. Pamiętajcie, że czeka was próba. Jeżeli ją przeżyjecie, zostaniecie strażnikami. Jednak teraz czas na wasze nowe imiona i przydzielenie wam mentorów... Karmelu, od teraz będziesz się nazywać Karmelowa Łapa, a szkolić cię będzie Czarna Śmierć. - kocurek z smutkiem skinął głową i podszedł do mentorki - Ruda, od teraz będziesz się nazywać Ruda Łapa, a szkolić cię będzie Dębowy Liść. - po tych słowach kociczka zrobiła to samo co jej brat...
______________________________________
Dzisiaj mamy krótszy rozdział ale mam nadzieję, że się podoba.
Myślałam, że dzisiaj nie dam rady nic napisać, a jednak się udało :)
Rozdział - 373 słowa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro