Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15.


Z portalu przeteleportowałem się do mojego pokoju. Rozejrzałem się po pokoju i zobaczyłem śpiącą Marinette na łóżku spojrzałem na godzinę i była 8:35 spojrzałem jeszcze na kalendarz 

-Ten sam dzień i godzina czyli...cofnął mnie w czasie-powiedziałem i stworzyłem portal do Elizabet ale go po chwili zamknąłem. Jak cofnąłem się w czasie to znaczy że...

-Nigdy go nie spotkałem-powiedziałem szeptem a Marinette się poruszyła na łóżku. Spała więc wyszedłem z pokoju po cichu zamykając drzwi 

Rozejrzałem się po całym domu wszystkie zdjęcia były okej poszedłem do kuchni i mnie zamurowało. Chloe całowała się z Nathanielem za blacie. Zaśmiałem się i wyszedłem z kuchni poszedłem do salonu ale nikogo nie było więc postanowiłem wyjść z domu zostawiając kartkę 


Wychodzę i nie wie kiedy wrócę więc nie dzwońcie do mnie 

~Adrien                   

Zostawiłem kartkę na stolę w salonie i wyszedłem z domu 

Najpierw poszedłem pod wieże Eiffla potem do kawiarni potem jeszcze do cukierni a potem jeszcze do centrum handlowego i tek mi zleciały 5 godzin

Nagle zobaczyłem Anielice Lisice i Królową pszczół latające i czegoś szukające. Wyjąłem z kieszeni telefon i się przeraziłem 

246 nie odebranych połączeń on Mari 

26 wiadomości od Marientte 

8 od Nino 

12 od Aly 

1 od mojej mamy 

2 od mojego taty 

Gdy wróciłem do domu to wszyscy zaczęli na mnie krzyczeć gdzie ja byłem dlaczego nie odbierałem i nie odpisywałem 

-Cisza-krzyknąłem a wszyscy umilkli 

-Napisałem wam kartkę że wychodzę i żebyście do mnie nie dzwonili-powiedziałem 

-Ale nie napisałeś gdzie do kogo i o której wrócisz -powiedziała Marientte

-Nie jesteś moją matką żebym ci mówił takie rzeczy, ty nie mówisz jak gdzieś wychodzisz z Alyą albo Chloe-powiedziałem trochę wkurzony 

-To jest co innego-powiedziała 

-Nie to nie jest co innego-powiedziałem 

-To jest co innego bo ja wychodzę z dziewczynami i 

-Nie no oczywiście ty możesz nie mówić gdzie idziesz a ja muszę ty możesz mieć jeden dzień bez kogo kol wiek a ja nie bo ja muszę harować 24 na 24-powiedziałem a ta się na mnie spojrzała z niedowierzaniem 

-To jest...-nie dokończyła bo machnąłem jej ręką i wróciłem do pokoju wyczarowałem portal i przez niego przeszedłem

-Marinette jest okropna ja jej nie rozumiem bo powiedziałem jej że..ŁOŁ -krzyknąłem jak się rozejrzałem po pokoju i się zorientowałem że jestem u Eryka. 

Ten siedział przy stolę i był tak samo zdziwiony jak ja że tu jestem 

-Co ja tu ?

-Co ty tu robisz przecież wyraźnie ci powiedziałem że...-przerwał jak usłyszał jakieś głosy za drzwiami-Szybko chowaj się tam  powiedział pokazując na portret a ja się na niego spojrzałem dziwnie a ten chwycił mnie i wrzucił w obraz 

-Oh tu jesteś Ery-powiedział jakiś facet wchodząc z Elizabet do pokoju 

-Tak tu jestem-powiedział siadając przy stolę

Byli tam chyba z godzinę GADAJĄC O JAKIŚ BZDURACH aż w końcu wstali 

-No muszę ci powiedzieć że ten obraz jest fascynujący jakby  wrzucili tego chłopaka do tego obrazu-powiedział a Eryk się uśmiechnął a Elizabet się zaśmiała. Jak w końcu sobie poszli to Eryk wyjął mnie z obrazu 

-Co ty tu robisz ?-zapytała a ja się na niego popatrzałem 

-Chciałem przejść do Elizabet ale przeniosło mnie tu-powiedziałem a ten westchnął 

-Nie ważne-powiedział machając ręką 

-A i dlaczego cofnąłeś mnie w czasie ?-zapytałem a te westchnął 

-No chyba nie chciałeś żeby twoja kochana Marinette dowiedziała się że jesteś jej wrogiem ?-zapytała a ja się zaśmiałem 

-Jakim wrogiem ?-zapytałem a ten westchnął 

-Nie lubi cię jako Shadowa uważa że zabijasz ludzi...-zaczął ale ja mu przerwałem rzucając w niego szklanką która rozbiła się na ścianie 


___________________________________________________________

Suprajs jednak rozdział się pojawił hehe

-----------------------------------------------------------

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro