Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Tak wygląda postać Mikeyli którą gra w tym filmie Lara Croft

A tak Benedict'a Alister

Mikeyla p.o.v
Całą noc płakałam, Nie mogłam uwierzyć w to co się stało wczoraj ale cóż trzeba żyć dalej. Oczywiście na moim telefonie jest kilka wiadomości i nie odebranych telefonów od Tom'a ale ja nie mam zamiaru na Nie odpowiadać, zranił mnie doszczętnie. Chciałabym się komuś wygadać ale nie mam komu tak jak mowilam ciężko komuś zaufać w tych sprawach.

Przyjechałam już na plan filmowy ,ze względu na to że jetem tylko ja i moi dwaj ochroniarze Nie jechalismy limuzyną.
Od razu skierowałam się do charakteryzorki aby przygotować się do nagrywania. Po dwóch godzinach jestem już gotowa i skierowałam sie na plan, zobaczyłam że Ben już jest gotowy i podeszłam do niego aby się przywitać.
- Część Ben - odwrócił się do mnie i od razu uśmiechną
- Witaj Mikeyla jak się masz?
- Nie mogę się doczekać aż będziemy nagrywać, mam w sobie taką adrenalinę że bym góry przenosila hehe
- Ja tak samo a tak wogule niezła z ciebie Lara Croft - zmierzył mnie od góry do dołu i się zarumienilam
- Dziękuję i ty też dobrze wyglądasz Alister he podobają mi się okulary - wskazałam na Nie
- Również dziękuję, słuchaj może po nagrywaniu zgodzisz się ze mną zjeść lunch
- Jasne czemu nie
- Dobra wszyscy na miejsca!! - krzyczy reżyser

~~~po wielu scenach nagranych ~~~~

Przebrałam się już swoje normalne ciuchy i poszłam szukać Bena . Zanim go znalazłam zobaczyłam że fani już stoją i krzyczą przy barierkach, postanowiłam że do nich pobiegnę i porozdaje kilka autografów oczywiscie ochroniarze za mną biegli a fani jak mnie zobaczyli to zaczęli wrzeszczeć moje imię.
Po kilku autografach i zdjęciach zobaczyłam że Ben również dołaczyl do rozdawania autografów. Kiedy już skończyłam ochroniarze odciągneli mnie od fanów. Ben również skończył po mnie.
- I co gotowa na lunch? - Ben spytał utrzymując bezpieczną odległość od nas
- Oczywiście konam z głodu.

Zajechalismy do malutkiej rodzinnej restauracji która była nie daleko planu. Oczywiście paparazzi już byli. Usiadłam wraz z Benem w głąb restauracji aby utrudnić pracę paparazzi ,a ochroniarze obok naszego stolika .Podeszla do nas kelnerka oczywiście nas rozpoznała i widziałam po trzesacych się dłoniach i głosie że się stresowała. Zamówiliśmy to co chcieliśmy i czekaliśmy aż kelnerka wróci z naszym lunchem. Gdy już je dostaliśmy Ben zabrał głos
- Mikeyla za nim zaczne chciałbym cię przeprosić
- Ale o co ci chodzi?
- To przeze mnie Tom zmienił swój wygląd i na ciebie tak naskoczyl .- patrzyłam na niego jak na wariata
- Na prawde kazał ci wziąć na siebie winę aby on był czysty - oburzylam się, jak tak może Tom go wykorzystywać
- Nie nie nie, posłuchaj dzień po twojej randce z Tom'em odwiedziłem go, oczywiście on był cały w skowronkach i głupio się spytałem kiedy zobaczę was na okładce a on powiedział że nigdy bo troszczysz się o prywatność - słuchałam go uważnie
- Tak to prawda, zależy mi aby osoby mi bliskie były zdala od Fleshy
- Teraz to wiem ale palnąłem do niego że nie chcesz się z nim pokazywać bo wyglądał jak wyglądał
- Czyli po prostu nazwałeś mnie płytką
- Nie chciałem aby to tak zabrzmiało ale tak, wybacz mi nie wiem czemu to powiedziałem, albo jak chcesz to nie wybaczaj mi tylko Tom'owi, on na prawdę sie w tobie zakochał i by nigdy tego nie wyciągnął gdyby nie ja - cieszyłam się jak dziecko że to była tylko pomyłka ale też mi głupio jest że go tak go potraktowałam
- Wybaczam tobie i Tom'owi, wszystko rozumiem i jest mi teraz głupio że tak go potraktowałam
Ben.p.o.v
Jak się cieszę że to uratowałam, nigdy bym sobie tego nie wybaczył że zniszczylem związek swojego przyjaciela.
Ding
- Wybacz to mój telefon - powiedziałem i wyciaglem telefon
- Nic nie szkodzi, proszę odpowiedź -
Gdy się spojrzałem i zobaczylem że to Tom zaśmiałem sie
Tom
Dlaczego do cholery jesteś z Mikeylą w restauracji , cały internet huczy że jesteście parą!!
- Coś się stało?
- To Tom, widział nasze zdjęcia w internecie że jesteśmy tutaj i mówią że jestesmy razem, zazdrość przez niego przemawia ehehe
- O boze to już jest w internecie! Teraz rozumiesz dlaczego Nie chce wyjawiać swoich związków - wkurzyła sie i to rozumiem
- Tak roz-
Drin Drin Drin
- To Tom dzwoni na pewno aby mnie ochrzanic
- Daj mi go - i podałem jej mój telefon
Mikeyla p.o.v
Wzięłam od Bena telefon i odebrałam
- Część Tom
- Mikeyla ?
- Tak to ja
- Mikeyla przepraszam cię, zrozum zależy mi tylko na tobie, proszę wybacz mi
- Spokojnie Tom wybaczam ci ,Ben mi wszystko wytłumaczył , a tak wogule jesteśmy tu na lunchu bo byliśmy głodni po nagrywaniu ,Nie jestem z Benem, to inny Brytyjczyk zawrócił mi w głowie - i mrugnelam do Bena a on się zaśmiał
- Kto? - w jego głosie wyczułam smutek, on tak naprawdę
- Ty !! idioto Hehe
- Naprawdę !!
- Tak, to co dzisiaj sie znowu spotkamy
- Bardzo chętnie o 18 ?
- Jasne adres znasz hehe
- Pewnie No to do zobaczenia kochana
- Do zobaczenia Tom
I się rozłączyłam i spojrzałam na Bena oddając mu telefon
- Powinienem być amorem hehe
- Nie myślę, na początku zepsułeś wszystko hehe
- Ej ale teraz wszystko naprawiłem
- Dobrze niech ci będzie, ale rozumiesz Ben że to ma być sekret, nasz związek - spojrzałam na niego poważnie
- Nie martw sie o to ,potrafię trzymać gębę na kłódkę , ale chce być chrzestnym waszego dziecka hehe
- Heheheh jasne masz to jak w banku

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro