Prolog
Kiedy go znów zobaczę? Kiedy go znów ujrzę? Tak go dawno nie widziałem,czyżby zmienił drogę z domu do szkoły, ze szkoły do domu? Zawsze go obserwowałem z ukrycia, robiłem zdjęcia, próbowałem go nawet narysować,ale artystą to ja nie jestem......
Niebiesko-włosy chłopak tak jak co dzień, siedział pod drzewem w parku i czekał aż pojawi się jego ukochany. Tak go dawno nie widział....Zmienił trasę? Zachorował?Chyba że.....
Znużyło go to czekanie,zamknął na chwilę oczy,tylko na chwilę.....Właśnie śnił o różowo-włosej istocie, ale niestety nie było mu dane spać dłużej,gdyż usłyszał śmiech , bardzo znajomy śmiech. Od razu zerwał się na równe nogi, popatrzył w stronę źródła śmiechu i ujrzał ukochanego, wspaniałego jak zawsze, ale zaraz, on nie jest sam....kim jest chłopak z makaronem zamiast włosów?! Jak on śmie rozmawiać z jego ,,prawie'' chłopakiem?! On tak tego nie zostawi, różowo-włosy jest jego, tylko jego....
Co zatem zrobi z tym faktem, że jego sympatia może się zakochać w tym makaronie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro