Zmiana
Kiedyś udawała, że serce ma z kamienia
Przeżyła dość sporo, a czas dużo zmienia.
Starała się odgrodzić murami kamiennymi
Wymieniając się ze światem uczuciami zamiennymi.
Żyła bo musiała, poddała się rutynie
Choć zapomniała o jednym, że wszystko wypłynie.
Przeszłość zdradziecka, której nienawidziła szczerze
Pokryła teraźniejszość, zatracając ją w wierze.
Straciła lata, nim w końcu zrozumiała,
Że życie jest jedno, drugiego nie miała.
Otworzyła oczy, gdy śmierć w nie zajrzała
Zapragnęła czegoś więcej, inaczej na świat spojrzała.
Próbowała nowych rzeczy, wyzwania przed sobą stawiała
Lecz nadal była pusta, choć wciąż sobie wmawiała,
Że wszystko jest w porządku, więc ciągnęła to dalej
Samotna wśród bliskich, potrzebowała pomocy małej.
Przyszła nieoczekiwanie, niemal z samego dnia piekła
Dostała po tyłku, w głowę mocno siekła.
Udowodniono jej, że jednak coś znaczyła
Skrywane w murach uczucia w końcu odkryła.
Gdy słońce zaszło, uwolniło pragnienia
Noc pokazała ile jeszcze ma do zrobienia.
Już nie bała się przeszłości, mimo że nadal raniła
Polubiła teraźniejszość, przyszłość na lepsze zmieniła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro