Drugi raz
Emma Agrest
-W końcu- uśmiechnął się Hugo jak weszliśmy do domu po zakończeniu rozpoczęcia roku szkolnego
-Całe szczęście jest piątek i dopiero w poniedziałek idziemy do szkoły-Zaśmiałam się idąc po schodach
-Mu z tata musimy jechać solidarny i będziemy wieczorem więc....nie wysaccie domu -spojrzała na nas mama
-Okej- odpowiedzieliśmy razem a rodzice wyszli z domu więc poszłam do swojego pokoju
Gdy się przebrałam(zdj wyż. bo nie wiem jak to opisać XD) i gdy miałem już wychodzić z domu chłopcy mnie zatrzymali
-A Ty gdzie idziesz ?-zapytał Hugo schodząc ze schodów
-Do Eryka-odpowiedziałam łamiąc za klamkę
-Idziemy z Tobą -nagle Z kuchni wyszedł Louis A ja się obróciłam w ich
-Nigdzie ze mną nie idziecie- od razu zaprzeczylam
-A kto nam zabroni ?-uśmiechnął się Hugo
-Ja wam zabraniam uśmiechnęła się otworzyłam drzwi i wyszłam....oczywiście musieli iść za mnie. Kocham ich Ale czasami są wkurzajacy. Jak wyszłam z domu to zobaczyłam starszą kobietę stojącą przed bramą podeszłam do niej i otworzyłam ją
-Dzień dobry-przywitała się uśmiechając. Staruszka popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła
-Marinette....nie....Jesteś Pewnie jej córka....Masz zielone oczy....po tacie-uśmiechnęła się a ja trochę przestraszył skąd ona zna moich rodziców
-T-tak...skąd Pani.....
-Daj jej to i powiedz że Paryż dziękuję a jej ojciec jest z niej dumny....-przerwała mi i podała jakieś pudełko
-A-ale co to jest....-popatrzyła na kobietę A ta się tylko uśmiechnęła
-Twoja mama będzie wiedziała....przecież już drugi raz będziemy się mijały- zasmiala się i odeszła
-Kto to był ?- zapytał Hugo
-N-nie mam pojęcia....kazała udać to mamie.....-pokazałam na pudełko
-Ciekawe co to....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro