Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Cas czekał na ganku przed domem Deana, kiedy ten wjeżdżał na podjazd. Winchester uśmiechnął się szeroko, widząc go. Zapowiadał się cholernie dobry wieczór.

Wysiadł z Impali i od razu podszedł do niego. Chciał go objąć, ale ktoś przechodził chodnikiem obok posesji, więc jedynie otworzył drzwi i pokazał mu, żeby wszedł.

Gdy tylko wszedł za nim, zamknął drzwi i przycisnął go do nich. Novaka nieco to zaskoczyło, ale odwzajemnił pocałunek. Po chwili odsunęli się od siebie.

- Co tak bez zawahania? - spytał, patrząc Deanowi w oczy. Odkąd Winchester mieszkał z Charlie i Benem, pilnował się, aby nikt ich nie zobaczył w bliższych sytuacjach, a szczególnie Ben.

- Ben u kolegi, a Charlie na randce, więc... 

- Mamy dom dla siebie?

- Yhm - odpowiedział z uśmiechem. - No przynajmniej dopóki Charlie nie zadzwoni, że mam ją odebrać.

- Nie boisz się? - spytał Cas, ciągnąc Deana w stronę sypialni.

- Czego? - spytał nieco nierozumiejący Winchester. 

- Że się zakocha i odejdzie, a wasz układ się skończy?

Dean wzruszył ramionami.

- Ludzie często się rozstają, Cas. To niczego nie zmieni, plotki o nas ucichły. Zresztą nawet jak się zakocha może chcieć kontynuować układ ze względu na rodziców.

- Może - odparł Novak, zdejmując z Deana koszulkę. - Jakieś specjalne życzenia?

Winchester zamyślił się na chwilę.

- Ostatnio często jestem na górze... Myślę, że dobrze byłoby to zmienić - odparł, muskając szyję Casa i rozpinając jego koszulę.

- Chcesz, żebym był na górze? - spytał Novak, przygryzając płatek ucha Deana.

- Pięknie proszę.

Cas uśmiechnął się i pchnął Deana na łóżko, aby zająć się zdecydowanie najciekawszym zajęciem dzisiejszego wieczoru.


Charlie zadzwoniła trzy godziny później. W międzyczasie zrobili to cztery razy, w tym raz pod prysznicem, zmienili pościel i wzięli się za oglądanie filmu, wtuleni w siebie.

- No co tam? - spytał Dean.

- Podjedziesz mnie odebrać? Wyślę ci adres SMSem.

- A opowiesz mi wtedy po drodze jak było? Sądząc po czasie sądzę, że było dobrze.

- No tak. Zapomniałam o przesłuchaniu...

- Jestem twoim najlepszym przyjacielem i gejowską przykrywką, która opowiada ci o swoim życiu uczuciowym, więc oczekuję tego samego.

Charlie westchnęła.

- No opowiem ci wszystko, opowiem.

- I to mi się podoba - odparł z uśmiechem Dean. - Już wychodzę, będę za pół godziny. Może szybciej.

- Jesteś kochany, do zobaczenia.

 - Pa - odparł, po czym się rozłączył. - Dokończymy film następnym razem?

- Jasne - zgodził się Cas, wstając z kanapy. 

- Mogę mieć prośbę? - spytał, zbierając się w stronę drzwi.

- Jaką?

- Zajmiesz się jutro Benem? Jedziemy do rodziców Charlie, chcę mu oszczędzić tego nudnego obiadu.

- Nie ma problemu.

- Jesteś wielki.

Dean pocałował Casa, po czym się pożegnali i każdy ruszył w swoją stronę - Cas wrócił do pustego domu, a Dean w stronę miejsca randki Charlie, które otrzymał od niej SMSem.

N/A

Cześć i czołem!

Wracam z tym ff

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro