Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

- Co ty sobie wyobrażasz do cholery! -krzyknął Yoongi, kiedy to Hoseok sprawił, że chłopak wybudził się ze swojego pięknego snu. Czerwonowłosy przerażony tonem, jakim zwrócił się do niego przyjaciel czym prędzej zszedł z łóżka i odsunął się na bezpieczną odległość. -Ach, to tylko ty Jung -powiedział już nieco spokojniej Min, gdy ujrzał twarz sprawcy tego niewybaczalnego czynu. -Co chciałeś?

Hoseok z tego wszystkiego właściwie zapomniał po co przyszedł do tego pokoju. Dlatego też stał jak kołek w swoich czarnych spodenkach, za dużej koszulce i zielonych, puchatych kapciach. Chciał coś powiedzieć, lecz jak na złość jego ciało odmówiło mu posłuszeństwa. Coraz częściej zdarzało mu się tracić kontrolę w obecności blondyna. Wpatrywał się w chłopaka jak w najwspanialszy obiekt znajdujący się na tej planecie. Ocknął się dopiero wtedy, gdy jego przyjaciel podszedł do niego i pomachał mu dłonią przed twarzą.

- Hobi, jesteś chyba dzisiaj jakiś nieprzytomny. Może powinieneś powiedzieć o tym managerowi? Może to coś poważniejszego? Ostatnio często ci się to zdarza -głos Yoongiego rozbrzmiewał w głowie Junga niczym najpiękniejszy dźwięk poznany dotychczas przez człowieka. Mógł zachwycać się nim przez niezliczoną ilość czasu.

- A ty piękny -wypalił bezmyślnie Hoseok.

- Słucham? -spytał zdziwiony Min otwierając szeroko oczy. Nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą usłyszał.

Z chwilowego zamroczenia Hobiego wyrwało nieświadome podniesienie głosu przez jego pierwszą miłość. Chłopak uświadamiając sobie sprawę z tego co powiedział natychmiast spalił buraka. Następnie czym prędzej wybiegł z pokoju udając się do łazienki, w której wziął długi, zimny prysznic, aby uspokoić emocje.

Nawet nie zdawał sobie sprawy, że pozostawił Sugę na środku pomieszczenia z szybko bijącym sercem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro