29
Przed obiadem, na którym Dawon miała przedstawić rodzinie swojego chłopaka, w domu zapanował chaos. Pani Jung biegała po kuchni jak szalona dopracowując ostatnie szczegóły posiłku. Wstała nawet o szóstej rano, aby przypadkiem o niczym nie zapomnieć. Pan Minhyuk natomiast już od dobrej godziny szukał w piwnicy jakiś rodzinnych albumów ze zdjęciami, które za wszelką cenę chciał pokazać przyszłemu zięciowi. Dawon tak jak obiecała pomagała matce w kuchni, a Hoseok i Yoongi już od kilkudziesięciu minut siedzieli przy nakrytym stole ze sztućcami w dłoniach czekając na obiad.
Niespodziewanie po domu rozniósł się dźwięk dzwonka. Każdy był tak zajęty przygotowaniami, że stracili poczucie czasu. Na szczęście o swoich ubiorach pomyśleli nieco szybciej. Brunetka od razu rzuciła mokrą ścierkę na blat kuchenny. Nie przejmując się tym, że przewróciła cukierniczkę zaczęła poprawiać swoje włosy oraz wygładzać uszytą wczoraj sukienkę, po czym podeszła do drzwi, aby wpuścić gościa. Natomiast rodzice oraz dwójka przyjaciół w oka mgnieniu znaleźli się tuż przy niej. Czerwonowłosy chyba nigdy nie widział swoich rodziców tak poddenerwowanych. Chociaż w sumie to co się dziwić. Nie codziennie Dawon przyprowadza do domu chłopaka. Kiedy drzwi zostały otwarte cała piątka ujrzała w progu wysokiego, dobrze zbudowanego, przystojnego mężczyznę, którego Yoongi oraz Hoseok znali bardzo dobrze.
- Dzień dobry -powiedział wesoło, po czym został wpuszczony do środka przez dziewczynę. Ta z uśmiechem pokazała mu najpierw wieszak, na którym mógł zostawić kurtkę oraz podała mu kapcie, które kupiła specjalnie dla niego. Przez większość czasu stały one schowane w jej szafie. To, że dopiero przedstawia go swojej rodzinie nie oznacza wcale, iż chłopak nigdy nie postawił nogi w tym domu.
- Mamo, tato to jest Kim Yugyeom. Yugyeom to moi rodzice -Dawon przedstawiła ich sobie nawzajem, gdy już oporządzili się z rzeaczami bruneta. Chłopak uśmiechnął się szeroko, po czym skłonił się nisko. -A to mój brat i Yoongi -wskazała na stojącą zboku dwójkę, która szczerzyła się od ucha do ucha. Wyglądali przy tym jak wariaci, ale kto by się tym przejmował.
- My to się już znamy -oznajmił Hoseok, a następnie podszedł do młodszego i objął go bratersko, co po chwili uczynił również Min. -Czemu nie mówiłaś od razu, że to o niego chodzi?
- Wolałam, żebyś poznał prawdę w innych okolicznościach -powiedziała szczęśliwa zerkając na swojego chłopaka, który również nie krył swojej radości.
- To może usiądźmy już do stołu. Nie będziemy przecież rozmawiać na korytarzu, a jedzenie po prostu już nas woła -zaproponował pan Jung na co nie usłyszał nawet słowa sprzeciwu. Pamiętajmy są rzeczy ważne i ważniejsze.
Po chwili wszyscy siedzieli już w kuchni przy stole i zajadali się pysznymi daniami przygotowanymi przez dwie gospodynie. Hoseok już od dawna marzył o domowym obiedzie. Kiedy stał się idolem nie mógł już tak często bywać w rodzinnych stronach, dlatego też cieszył się z każdej wolnej chwili spędzonej z jego ukochanymi rodzicami i siostrą. Dawon siedziała obok Yugyeoma i zerkała na niego co chwilę, aby upewnić się czy na pewno smakują mu przygotowane posiłki. Yoongi natomiast przyglądał się siedzącej naprzeciwko niego parze. Myślał czy on i czerwonowłosy kiedyś również będą tak szczęśliwi jak w tej chwili ich dobry kolega i brunetka.
- Smakuje ci kochany? -spytała pani Jung, kiedy odłożyła swoje sztućce. Yugyeom przełknął szybko zawartość ust i pokiwał ochoczo głową. - Cieszę się. Kiedy Dawon powiedziała nam wczoraj, że chce przyprowadzić jakiegoś chłopaka do domu to w pierwszej chwili myślałam, że żartuje. Jesteś pierwszym mężczyzną, którego przyprowadziła do domu.
- Pierwszym? A więc czuję się zaszczycony -odparł brunet i zaśmiał się uroczo, przez co na policzkach jego dziewczyny pojawiły się delikatne rumieńce. Brunetka miała do niego słabość i to nawet wielką.
- Tak w ogóle to jak się poznaliście? -zapytał Yoongi. - Ostatnio byłeś w naszym mieszkaniu i graliśmy razem, a nawet słowem nie pisnąłeś.
- Wybacz, hyung -Yugyeom zrobił smutną minę. Byłą to jego najsilniejsza broń, której często używał przeciwko swoim przyjaciołom z zespołu oraz od niedawna również i Dawon. - Nie było okazji. Poza tym nie byłem pewny czy to na pewno siostra Hoseoka. A poznaliśmy się całkiem przypadkiem. Niechcący wpadłem na nią po nagraniach w Seoulu. To było przez Jinyounga, bo kazał mi się pośpieszyć! -powiedział lekko podniesionym głosem. -Przepraszam -sprostował od razu. -Ten hyung zawsze mi dokucza, ale teraz przynajmniej się do czegoś przydał -powiedział, po czym spojrzał na swoją dziewczynę i uśmiechnął się szeroko, co ona również odwzajemniła.
- No to widzę, że mogę opowiedzieć ci co nie co o mojej małej córeczce i pokazać przy okazji zdjęcia. Akurat przypadkiem mam stary album ze sobą -oznajmił pan Jung, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Tylko dziewczyna jęknęła zawstydzona i przytuliła się do swojego chłopaka. - Patrz zięciu, tutaj Dawon po raz pierwszy siedziała na nocniku!
~~~ najdłuższy rozdział w całej historii tego opowiadania! To co ktoś się spodziewał Yugyeoma? Nie? To luzik, bo ja do niedawna też nie hahaha To co jeszcze jeden rozdzialik i będziemy się żegnać;;
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro