22
Hoseok dzisiejszego dnia wstał nadzwyczaj szybko. Już o godzinie siódmej był gotowy do wyjścia, które wczoraj potajemnie uzgodnił z szefem. Bang przystał na prośbę Junga, lecz postanowił dać również weekend wolny od wszelkich treningów całemu zespołowi. Chciał, aby ci zregenerowali siły. Chciał też uniknąć pytań o miejsce pobytu tancerza, a tym samym krętych odpowiedzi, którymi zapewne musiałby zaspokajać ciekawość swoich chłopców. Albowiem Jung nie zamierzał spędzić tych wolnych trzech dni we wspólnym mieszkaniu. Już kilka dni temu planował wybrać się do swojego rodzinnego domu, żeby spotkać się z siostrą i rodzicami. Wychodząc z pokoju dzielonego z Minem chwycił pośpiesznie spakowaną torbę oraz spojrzał przelotnie na Yoongiego, który nadal spał przykryty po uszy swoją grubą i ciepłą kołdrą, po czym niemal bezszelestnie zamknął za sobą drzwi. Po cichu przemknął przez salon, a następnie ubierając w pośpiechu swoje czerwone adidasy, kurtkę oraz czapkę i szalik opuścił dom.
Jung uważał wyjazd do rodzinnego Gwangju, jako chwilę wytchnienia. Nie chodziło tu o to, że miał dość swoich przyjaciół i potrzebował chwili odpoczynku od ich codziennego towarzystwa. Traktował to raczej jako moment na zebranie myśli. Miał nadzieję, że przełamie się i uda mu się porozmawiać ze swoją starszą siostrą o sytuacji, jaka zaistniała w jego życiu.
Będąc na peronie szybko odszukał pojazd jadący w jego rodzinne strony, za którymi wciąż tęsknił. W pociągu zajął miejsce w ostatnim wagonie tuż przy oknie. Na siedzenie obok odłożył sportową torbę, a następnie ściągnął z siebie ciepłą kurtkę oraz resztę niepotrzebnych mu przez następne dwie godziny rzeczy. Przez większość drogi wpatrywał się w mijane krajobrazy. Czasami starał się zrobić zdjęcie jakiegoś ładnego widoku, lecz w większości przypadków wychodziły one rozmazane, co skutecznie zniechęcało go do dalszych działań. W jego czarnych słuchawkach leciał właśnie jeden z utworów skomponowanych przez Mina. Muzyka była nieodłącznym towarzyszem życia rapera, dlatego też pomimo kilku godzin, które niemal codziennie spędzał na komponowaniu umilała mu ona nawet i te wolne chwile. Hoseok coraz częściej zarówno podczas tej podróży, jak i podczas chwili wytchnienia lub spędzanych z przyjaciółmi zaczął łapać się na tym, że chciałby powiedzieć o wszystkim Yoongiemu. W głębi serca wierzył w to, że obiekt jego westchnień odwzajemnia już od dawna skrywane przez niego uczucia. Jednakże mimo wszystko coś blokowało go przed wyjawieniem przyjacielowi prawdy, dlatego też stwierdził, że potrzebuje czasu na przemyślenie wszystkich za i przeciw oraz szczerej rozmowy z kimś spoza kręgu jego współlokatorów.
Z zamyślenia wyrwał go dźwięk przychodzącego powiadomienia o nowym połączeniu, które sprawiło, że chłopak prędko wyciągnął słuchawki z uszu. Było zdecydowanie zbyt głośne. Szybko zerknął na ekran telefonu, a kiedy zobaczył imię blondyna podskoczył niespokojnie na zajmowanym miejscu. Szybko odłączył słuchawki od komórki i przyciągnął palcem po wyświetlaczu, aby odebrać połączenie.
-Halo? Hoseok, gdzie ty jesteś? -czerwonowłosego niemal od razu przywitał zdenerwowany głos przyjaciela, który sprawił, że chłopaka przeszył nieprzyjemny dreszcz.
-Jestem w pociągu. Jadę do domu -odpowiedział starając się zachować względny spokój, którego w tej chwili brakowało mu niemal w całej okazałości.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej o tym, że chcesz wziąć wolne! Pojechałbym z tobą -warknął do słuchawki zdenerwowany Min, jednak po chwili uspokoił się i zapytał poważnym tonem -Czy coś się stało?
- Nic się nie stało. Nie mogę po prostu pojechać do domu SAM i zobaczyć się z rodziną? -zapytał sarkastycznie Jung, lecz zanim powiedział coś bardziej kąśliwego zdążył się uspokoić wzięciem jednego, głębokiego oddechu. W końcu nie chciał kłócić się z Yoongim. -Przepraszam, że wcześniej ci o tym nie powiedziałem, ale chciałem pobyć troszeczkę sam. Poza tym to tylko weekend. Za parę dni znowu się zobaczymy -westchnął Jung. -Wybacz, ale muszę już kończyć, pa.
-Hoseok... -zdążył krzyknąć Yoongi, lecz czerwonowłosy szybko zabrał telefon od ucha i w pośpiechu rozłączył połączenie. Wyciszył wszelkie powiadomienia, a następnie schował komórkę głęboko na dno jego niebieskiej, podręcznej torby.
Teraz chciał tylko chwili spokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro