12
Yoongiego ze snu wyrwał delikatny ruch drewnianej płyty za jego plecami. Chłopak momentalnie się rozbudził i podniósł z podłogi. Po chwili zauważył czerwoną czuprynę swojego przyjaciela. Zanim ten zdążył na dobre wyjść z pomieszczenia Min przyciągnął go do siebie i zamknął w szczelnym uścisku. Tak bardzo martwił się o swojego przyjaciela.
- Hoseok, nigdy więcej mi tego nie rób -pogładził go po plecach. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy, których nie próbował już hamować.
- To twoja wina -powiedział Jung, a następnie odsunął się od blondyna. Spojrzał w jego oczy i natychmiast tego pożałował, ponieważ zobaczył w nich to czego najbardziej nienawidził. Mianowicie łzy. Widział też bijący od przyjaciela smutek. Nigdy nie chciał doprowadzić go do takiego stanu, ale teraz było już za późno. Poza tym to przecież nie jego wina, że Min zepsuł wszystko. Nie zważając na Yoongiego idącego za nim krok w krok skierował się do ich wspólnego pokoju.
- Hoseok porozmawiaj ze mną, proszę -westchnął zamykając za sobą drzwi. Odcinając ich tym samym od reszty zespołu. Przez chwilę czuł się jak w tandetnej telenoweli, gdzie uganiał się za obrażoną ukochaną. Jednakże teraz nie było to tylko wyimaginowane życie nędznego bohatera a jego sypiący się świat. Nigdy nie lubił chociaż najmniejszych sprzeczek z Jungiem. Czuł się wtedy tak, jakby ktoś odebrał mu całą radość życia.
- Nie wiem czy mamy o czym rozmawiać -wymamrotał czerwonowłosy z głową schowaną pod kołdrą. -Zraniłeś mnie Min Yoongi.
Cios zadany prosto w serce. Ranienie przyjaciela było ostatnim czego chciał blondyn. Jednakże najwyraźniej nie za bardzo mu się to udało. Mimo wcześniejszej niechęci przyjaciela chłopak i tak podszedł, a później usiadł na wygodnym łóżku młodszego. Położył dłoń w miejscu, gdzie uważał, że znajduje się ramię Junga.
- Nie wiem dlaczego aż tak się zdenerwowałeś tym wszystkim. To mają być tylko nicnieznaczące wyjścia. Poza tym to nie tak, że będę ją tutaj przeprowadzał albo wyjdę z nią prywatnie na kawę i ciasto. Mam się z nią pokazać na kilku galach i na tym za pewne skończy się ta znajomość. Dlatego proszę, nie złość się i nie smuć -powiedział Min, a następnie położył się obok przyjaciela obejmując go ręką.
Nie wiedział jednak, że Hoseok leżący pod kołdrą ponownie zalewał się łzami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro