2.Ja spi***alam
Żołnież:A TY! PONALUJ MÓJ ŚWIAT!
NA ZUŁTO I NA CZARNO!
SZKODA ŻE JESTEM DALTONISTĄ!
Żołnież:dobra Stefan! Jesteśmy!
Żołnierz Stefan:co za rudera!
Żołnież:przecierz to gimba!
Żołnierz Stefan:aaaa...to wszystko wyjaśnia
Żołnież:dobra! Rozdzielamy się!
Nauczyciel:dobra dzieci! Kto powie jaką sztuczke zrobił "Magik" podpowieć! On poleciał!
Żołnież:to aborcjasz! *jeb, jeb, jeb!*
Żołnież:oł...przepraszam to pomyłka...Ps.odpowieć jest związana z oknem
Pedagog:ZOSTAW MNIE SZUTANIE!
Robert:łosz ku*wa!
Robert:ostatni raz z nią pije
Żołnierz Stefan:stuj guwniarzu!
Robert:{dobra! Teraz się zgodzisz i będziesz się nie ruszał...stuj! Srać mi się chce}
Robert:nie
Robert:AAAAAAAAAAAAAAAAAAA! {Po ch*ja jadłem tego rogala z kibla!...a no tak! Przeciesz to zakład był!}
Żołnierz Stefan:ku*wa! Jaki debil!... to ile mogłem zabić tych ściganych? Aaa! Walić to! Najwyżej w placówce mnie ktoś zabije
Żołnierz Stefan:*jeb jeb jeb* ciekawe Co dzisiaj na obiad?*jeb jeb jeb*oby klopsy!*jeb jeb jeb*najlepiej z serem*jeb jeb jeb*
Robert:kukukuku*wa! Akurat teraz leci klocek!
Robert:Conajmiej mnie ten erosoman nie goni
C.D.N
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro