Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Wracałam ze swoimi  przyjaciółmi z koncertu zespołu Metallica.

- No, to jakie wrażenia? - Zapytałam bardzo ciekawa odpowiedzi.

- Jedno słowo. Było nieziemsko. - Odpowiedziała moja przyjaciółka Harley.
- Ciągle nie mogę przestać nucić ich piosenek.

- Eee... Tak właściwie to były dwa słowa.
Ja ciągle nie mogę uwierzyć, że mój brat się zgodził, żebym poszła. Za pierwszym razem.

- Jak za pierwszym razem się zgodził to na pewno Judy go przekonała.

W sumie to by wszystko wyjaśniało.

--------------------------------------------------------------

Szliśmy i się śmialiśmy, nagle miałam wrażenie, że zobaczyłam ducha.

- Słuchajcie... Opuszczę was na chwilę.
Muszę coś sprawdzić. - I pobiegłam przez słowa.

- Proszę pana! Panie E! -

Nie odpowiadał więc musiałam interweniować.

- Ricky!!!

Odwrócił się do mnie i uniósł brew.

- Coś mówiłaś

- Pan też po koncercie?

- Metallici? Tak.

Ucieszyłam się na myśl, że są jeszcze jacyś normalni ludzie poza mną i moich przyjaciół którzy słuchają porządnej muzyki. Mój brat słucha klasycznej a Fred elektronicznej i czasami robimy taką jakby wojnę na muzykę.

- Wreszcie się pan ruszył, czyli, że moje życzenie się spełniło.

Nie wiem czy to było to moje przewidzenie czy co, ale Ricky lekko się zaśmiał.

- Nie na długo. Słuchaj, muszę już iść. Do zobaczenia później.

Uśmiechałam się jak jakiś głupek gdy patrzyłam jak odchodził.

- Nie ufaj mu. Tylko udaje takiego.

Podniosłam głowę i zobaczyłam... Ptaka geniusza?! Przynajmniej tyle wywnioskowałam z tego jak on wygląda. Natychmiast skojarzyłam kto to jest.

- Perykles. - Odpowiedziałam zimnym głosem.

- Dokładnie tak. Widzę, że Brad przekazał ci dużą wiedzę.

Zauważyłam, że był ślepy na jedno oko. Tak dokładnie to prawe oko miał pokryte bielą.

- Coś tam mówił.

- Prawdobnie zachwalał Ricky'ego patrząc na wasze zachowanie.

- Śledziłeś nas?!

- I tak i nie. Gdy tylko mogłem byłem w pobliżu gdy wy byliście razem.

- Psychol. - Rzuciłam i jak mogłam najszybciej, oddaliłam się.

--------------------------------------------------------------

- No i gdzieś ty była tak długo?!

- Po prostu miałam coś to załatwienia a wy to uszanujcie. Czekajcie... Wpadłam na świetny pomysł. Pamiętacie co mówiłam wam o tej Brygadzie Detektywów mojego kuzyna?

- Pamiętam a o co chodzi? - Zaciekawił się Shane.

- Pomyślałam, żeby taką założyć. Będziemy rozwiązywać różne zagadki, mogę się założyć, że będą wyścigi z Fredem. To co.. Brygada Detektywów?

Wyciągnęłam dłoń i przybyliśmy piątkę.

- Brygada Detektywów! - Odpowiedzieli wszyscy chórem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro