Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

- Percy? - zapytałam ze zdziwieniem.

Podniosłam się z ziemi i nadal nie wiedziałam jakim cudem Percy jest tutaj. Usłyszałam grzmot. Schyliłam się odruchowo i zauważyłam, że niebo już nie jest takie błękitne, a spowite chmurami.

- Co ty tutaj robisz? - spytałam, a on spojrzał na mnie z kpiącym uśmieszkiem.

- Patrzysz na mnie tak, jakbyś wierzyła, w to co kiedyś powiedziałem.

Kira miała rację, pomyślałam, Zaraz... Kira?!, Nic, zero reakcji.

- Myślałaś, że przyjaźniłbym się z kimś takim? - poczułam, jak moje oczy zachodzą łzami. Nie chciałam, nie mogłam płakać, nie chciałam pokazać mu, jak jego słowa mnie dotknęły. Parsknął śmiechem - Zabawna jesteś - podszedł do mnie, a ja nie wytrzymałam i łzy spłynęły mi po policzkach. W jego oczach zobaczyłam coś, przez co myślałam, że chce mnie uderzyć, z resztą nie zdziwiłabym się gdyby tak się stało. Zaczęłam się cofać, ale potknęłam się o własne nogi i wylądowałam pod drzewem. Skuliłam się i pozwoliłam moim łzom swobodnie spływać po moich policzkach, spuszczając głowę. Czekałam na cios.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro