Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

Czuję, że ktoś podnosi mnie z miejsca pasażera i wynosi z auta. Jestem wdzięczna tej osobie za to, żę mnie obudziła. Nie chciałam widzieć zakończenia tego snu.

Otwieram oczy i widzę przed sobą Percy'ego. W jednej chwili czuję olbrzymią złość.

Kira?!, w odpowiedzi usłyszałam jej parszywy śmiech.

- O obudzi... Coś się stało? - zapytał brunet, a ja pokręciłam głową.

- Możesz mnie postawić - powiedziałam ziewając i z trudem utrzymywałam otwarte oczy. Zaśmiał się.

- Tak, właśnie widzę. Nie zrobiłabyś nawet kilku kroków - posłałam mu, a przynajmniej miałam taki zamiar, piorunujące spojrzenie, ale chyba coś mi się nie udało, bo znowu usłyszałam jego salwę śmiechu.

W końcu Percy zaniósł mnie do pokoju hotelowego, a kiedy przekroczyliśmy próg dostałam wiadomość od Rose, a mianowicie, że wyszła do sklepu.

Przez jakieś pół godziny siedzieliśmy z chłopakiem w salonie oglądając jakiś film, który był moim pomysłem, bo chciałam poczekać na przyjaciółkę i nie usnąć w tym czasie, ale on na początku oczywiście twierdził, że i tak usnę na filmie.

Siedziałam na kanapie obok chłopaka, a głowę opierałam na jego ramieniu, walcząc z opadającymi powiekami, kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka.

- Idę otworzyć Rose - powiedziałam wstając i przeciągając się.

Pomogłam rudowłosej z zakupami i rozpakowałyśmy je. Kiedy odwróciłam się w stronę salonu, zobaczyłam coś przez co strach odgonił całe zmęczenie, które mnie ogarniało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro