Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

Około 19 siedziałam razem z Percym u niego w domu i próbowałam doskoczyć do słoika masła orzechowego, który ten okrutny człowiek postawił na wiszącej szafce, przez co była prawie pod sufitem.

Skakałam i musiałam wyglądać jak małe dziecko, które próbuje dosięgnąć słodyczy, które jego mama postawiła na półce, a dziecko jest za niskie, żeby je dosięgnąć.

- To... jest... znęcanie... się! - mówiłam jedno słowo po każdym skoku. Usłyszałam cichy śmiech i odwróciłam się. W progu kuchni oprócz Percy'ego stała... Blue? Chyba tak się nazywała.

- Przepraszam, po prostu to jest zabawne - powiedziała, a Percy przytaknął.

- El - uśmiechnęłam się. Dawno tak na mnie nie mówił - to moja kuzynka, Blue - szczerze? Moja szczena opadła i musiałam ją zbierać z podłogi. Myślałam, że... Nie ważne. Ach, no tak. Pamiętałam!  - Blue, to Rachel.

- My się już poznałyśmy - powiedziała ze szczerym uśmiechem, a ja przytaknęłam.

Usłyszałam, że zaczęli rozmawiać, więc po raz kolejny skoczyłam do góry i tym razem udało mi się złapać słoik.

- Ha! - powiedziałam, a oni spojrzeli na mnie i parsknęli śmiechem. Chciałam coś powiedzieć, ale wtedy mój telefon się rozdzwonił.

- Tak Rose? - spytałam robiąc uniki, bo ten zły człowiek próbował zabrać mój skarb.

- Rachel? Gdzie ty jesteś!

- Jestem u przyjaciela, a co? - spytałam i schowałam się za rozbawioną Blue, chowając się przed Percym i robiąc sobie tarczę z blondynki.

-Jest po 20! Chciałaś po raz kolejny doprowadzić swoją przyjaciółkę do zawału? - powiedziała z wyrzutem, a ja musiałam przyznać jej rację.

- Okej, już wracam - powiedziałam i rozłączyłam się.

- To moja kolacja - powiedział z kpiącym uśmiechem i podniesioną brwią, a ja pokazałam mu język.

- To - wskazałam na słoik - mój skarb - powiedziałam głosem Golluma z Hobbita, przez co wywołałam kolejną salwę śmiechu - Ha ha ha, bardzo śmieszne - prychnęłam - Czy mógłbyś mnie odwieźć, zamiast śmiać się jak dziecko? - spytałam, a ten posłał mi piorunujące spojrzenie.

Coś za długo mnie nie było, nie uważasz?

Zamarłam słysząc jej okrutny ton.

INFO!!!:

Rozdziały dodawałam codziennie, ale z powodu:

1. Końca semestru i ostatnich zaliczeń itp.

2. Egzaminów w szkole muzycznej

3. I jeszcze paru innych "problemów"

Rozdziały będą dodawane rzadziej. Mam nadzieję, że rozumiecie, dzięki <3



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro