Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pierwszy pocałunek

Kuroko Tetsuya:

Biegałaś po parku razem z chłopakiem i jego psem Nigou. Na początku rzucaliście mu piłkę, ale szybko wam się to znudziło. Biegłaś za psem i jego właścicielem o tych samych niebieskich oczach. Zmęczona resztkami sił przyspieszyłaś. Nigou jako dobry pies chciał poczekać na ciebie. Zatrzymał się centralnie pod twoimi nogami, a ty oczywiście nie zdążyłaś wyhamować. Potknęłaś się o szczeniaka i poleciałaś wprost na zdezorientowanego Kuroko. Oboje przewróciliście się na trawę o jasnym zielonym odcieniu. Ty przynajmniej miałaś miękkie lądowanie, nie to co chłopak (wylądowałaś na nim).

- (imię)? Czy wszystko dobrze? - spytał się zmartwiony.

- Tak, tak, żyję - odpowiedziałaś.

Leżeliście tak wpatrując się w siebie, a wasze twarze były coraz bliżej. W końcu nie wytrzymałaś i pocałowałaś niepewnie Kuroko, ten bez zastanowienia odwzajemnił pocałunek.


Kagami Taiga:

Oglądałaś mecz swojego chłopaka z zapartym tchem. Seirin grało przeciwko liceum Too. Trzymałaś kciuki za Seirin a w szczególności za Taigę. Mijały ostatnie sekundy, gdy drużyna przeciwna wbiła ostatniego kosza.  Seirin przegrało.  Z twoich oczu popłynęły łzy. Kiedy drużyna wyszła, od razu podbiegłaś do Taigi, który szedł ze spuszczoną głową. Płakał, wiedziałaś o tym. Podbiegłaś do niego i czule go przytuliłaś. Chłopak owinął swoje ramiona wokół twojej tali.

- Przegraliśmy...- powiedział ledwo słyszalnie

- I co z tego ? Byliście niezastąpieni!! Aomine i jego drużyna mieli jedynie fuksa, że wygrali.

Pod wpływem emocji chłopak schylił się i pocałował cię czule w usta, na co ty oddałaś pocałunek gładząc kciukiem policzek chłopaka.


Akashi Seijuro:

Byłaś w domu Seijuro. Siedziałaś w jego ogromnym i bogato urządzonym pokoju.  Chłopak wybierał filmy.  Wybrał pierwszą lepszą komedię.  Akashi usiadł na swoim łóżku i poklepał miejsce obok siebie, na znak żebyś usiadła obok niego.

- ( imię), podejdź do mnie - zażądał.

Kiedy usłyszałaś jakim tonem do ciebie mówi momentalnie wzdrygnęłaś się .

- Słyszysz, ( imię)? Chyba, że chcesz zostać ukarana - spojrzał na ciebie przeszywającym wzrokiem.

Z zawahaniem podeszłaś i usiadłaś obok niego.

- Widzisz? Nie było tak strasznie.

Chłopak pochylił się nad tobą, odcinając ci jakąkolwiek  drogę ucieczki.  Przerażona zamknęłaś oczy, ku twojemu zdziwieniu poczułaś coś miękkiego i ciepłego na swoich ustach. Otworzyłaś oczy i ujrzałaś uśmiechniętego Akashiego.

- Nie musisz się mnie bać, (imię).


Midorima Shintaro :

Była dziś piękna pogoda, ty i twój chłopak zdecydowaliście się iść na spacer po szkole. Szliście koło siebie przez duży park, który według ciebie miał coś w sobie magicznego.  Ujęłaś dłoń chłopaka w swoją mniejszą, na co chłopak się wzdrygnął.  Shintaro  ciągle opowiadał coś o swoim szczęśliwym przedmiocie, ku jego zdziwieniu słuchałaś  tego z zainteresowaniem.  Straciliście poczucie czasu, zrobiło się ciemno. Midorima uparł się, żeby cię odprowadzić, jak to on ujął: " odprowadzę cię, bo jeszcze coś ci się stanie" . Doszliście już pod twój dom. Miałaś się już z nim żegnać, gdy chłopak się odezwał:

- ( imię), poczekaj- powiedział.

Zanim zdążyłaś cokolwiek zrobić, chłopak cię pocałował . Nie powiesz, byłaś zdziwiona. Jednak odwzajemniłaś słodki pocałunek. Oderwaliście się od siebie,patrząc na siebie  z uśmiechem wymalowanym na twarzy.


Kise Ryota:

Szłaś razem ze swoim chłopakiem za rękę po korytarzu szkolnym. Pod oknami szkoły stały wielce obrażone fanki Kise, ciągle zabijały cię wzrokiem i szeptały coś między sobą. Jednak ty już do tego się przyzwyczaiłaś.  Nie to co blondyn, z którym szłaś. Chłopak wyglądał na poddenerwowanego.

- Coś się stało Ryota? - spytałaś zmartwiona.

- Tak, Yoshitaka ciągle się na ciebie patrzy - odburknął.

- I co z tego?

-Jak to co z tego?! Jesteś moja i tylko moja! - powiedział coraz to bardziej wkurzony chłopak.

- To mu to pokaż - powiedziałaś, jakby to było oczywiste.

Nagle chłopak  mocno złapał cię za ramię, co poskutkowało twoim stanięciem.  Chłopak złapał cię za policzki .... i  pocałował ! Zamurowało cię ale zaraz oddałaś pocałunek.


Aomine Daiki:

Siedziałaś z Momoi i z kilkoma koleżankami w klasie, gdzie miała odbyć się następna lekcja.  Rozmawiałyście między sobą o różnych rzeczach.

- Jak ci się układa z Aomine, ( imię)? - spytała ciekawa Momoi.

Innym dziewczynom zaświeciły się oczy.  Każda z nich chciała być z Daikim.

- Całowaliście się już? - spytała inna dziewczyna o krótkich brązowych włosach.

Słysząc to zakrztusiłaś się sokiem, który aktualnie piłaś.

- Nie no co wy, jeszcze do tego etapu w związku nie doszliśmy - mówiąc to spaliłaś soczystego buraka.

Dziewczyny zaczęły chichotać. W pewnym momencie drzwi do klasy otworzyły się.  Do klasy wszedł nie kto inny jak sam Aomine Daiki.  Posadził cię na ławce, pociągnął za twoją czarną koszulkę łącząc wasze wargi w pocałunku.


Murasakibara Atsushi:

Z chłopakiem wybrałaś się do najbliższej kawiarni. Usiedliście przy stole z zamówionym jedzeniem.  Zaczęliście rozmawiać, bardziej to ty opowiadałaś a chłopak tylko przytakiwał, był zajęty swoją babeczką z kremem waniliowym. Zamówiłaś sobie dokładnie to samo co chłopak.  Podniosłaś wzrok z talerza na Atsushiego, który w kąciku ust miał trochę kremu.  Wstałaś i podeszłaś do chłopaka, siadając mu na kolanach.

- ( imię )? Co ty robisz? - spytał, lekko rumieniąc się.

Przyłożyłaś palec do jego ust, uciszając go. Przycisnęłaś swoje usta do jego, całkowicie zaskakując go.  Oderwaliście się od siebie z braku powietrza.

- Ubrudziłeś się w kąciku ust - powiedziałaś zadowolona z siebie.


Mitobe Rinnosuke:

Rinnosuke ostatnio był jakiś.... osowiały, smutny. Wyglądał jak zawsze, jednak ty i Koga wiedzieliście swoje. Martwiłaś się o niego. Byliście już po lekcjach, szybko spakowałaś książki do torby i pobiegłaś w stronę odchodzącego Mitobe.

- Hej Mitobe! - krzyknęłaś będąc za nim kilka kroków dalej.

Chłopak, słysząc cię , zatrzymał się i przytulił cię do siebie.  Przy nim czułaś się naprawdę bezpiecznie.

- Czy wszystko dobrze? - spytałaś w pewnej chwili -  zauważyłam, że ostatnio gorzej wyglądasz. Jesteś chory?

Chłopak jak zawsze nic nie odpowiedział. Stanęłaś przed nim, wzięłaś jego twarz w swoje zimne dłonie. Pocałowałaś go powoli, gładząc go przy tym po włosach.

- Pamiętaj, że ja zawsze będę przy tobie - powiedziałaś kiedy oderwaliście się od siebie.


Kiyoshi Teppei:

- Kiyoshi.....co tu się właśnie stało? - Mówiąc to, próbowałaś nie patrzeć na chłopaka, który wisiał nad tobą.

A było to tak:

Odprowadzałaś wymęczonego chłopaka do domu.  Dziś na treningu dostał niezły wycisk. Wreszcie weszliście do domu, a ty posadziłaś go na kanapie.  Poszłaś do jego pokoju po jakąś czystą koszulkę.

- Przebierz się - mruknęłaś do niego, rzucając mu koszulkę, którą znalazłaś w  jego szafie. Usiadłaś koło niego na kanapie i odwróciłaś wzrok. ( nie chciałaś go podglądać) Nagle poczułaś jak ktoś przyszpila cię do kanapy, unieruchamiając ci nadgarstki.

( ........)

- Kiyoshi......co tu się właśnie stało?

- Nie mam bladego pojęcia - powiedział przez śmiech.

Odwróciłaś wzrok, nagle poczułaś na swoich ustach usta Teppeia.  Oddałaś pieszczotę, kładąc ręce na klatce piersiowej chłopaka.


Hanamiya Makoto:

Wybrałaś się z chłopakiem na spacer nad jeziorko, gdzie kiedyś chłopak wrzucił cię do wody na pierwszej randce. Stanęliście w wodzie, mocząc sobie stopy w przyjemnie chłodnych falach.  Wspominaliście sobie, jak to się poznaliście. Chłopak posyłał ci uśmiech. Kochałaś, kiedy szczerze się uśmiechał.  Przed wami odbywał się piękny, malowniczy zachód słońca. W pewnym momencie chłopak obrócił cie przodem do siebie, Wziął w ręce twoje obie  drobniejsze dłonie. Powoli jego twarz przybliżała się do twojej , aż wreszcie wasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Niestety ta chwila nie trwała wiecznie. Kiedy się od siebie odsunęliście , chłopak objął cię i wyszeptał:

- Kocham cię, ( imię).





Kolejny rozdział za nami, teraz rozdziały powinny pojawiać się częściej, ponieważ jak na razie nigdzie nie wyjeżdżam. Co do tego rozdziału wydaje mi się, że się udał. Nawet HinataHoshi, która sprawdza mi błędy, nie miała jakiś większych przeciwwskazań. Kolejny rozdział pojawi się niebawem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro