Pierwsze spotkanie
Kuroko:
Był wczesny ranek , gdzieś ok. 6 . Wyszłaś z psem na spacer . Dlaczego tak wcześnie ? Dziś był normalny dzień szkolny i nie mogłaś się spóźnić. Wypuściłaś psa ze smycz , żeby mógł sobie pobiegać , a ty sama usiadłaś na pobliskiej ławce , zagłębiając się w swoich myślach. Wybudziło cię szczekanie twojego psa. Odwróciłaś się w jego stronę i ujrzałaś go jak zaczął skakać na chłopaka, trzymającego w torbie małego biało- czarnego szczeniaka.
- ( imię psa) ! - podbiegłaś do swojego pupila i wzięłaś go na smycz - Bardzo przepraszam za ( imię psa), nie wiem, co w niego wstąpiło
- Nic się nie stało - odparł nieznajomy - Kuroko Tetsuya
- ( nazwisko,imie )
Kagami:
Dzisiejszego dnia był straszny tłok w Maji Burgerze. Na twoje szczęście przyszłaś dziś wcześniej niż zwykle i zajęłaś wolne miejsce. Nagle podszedł do ciebie wysoki chłopak o czerwonych włosach z pytaniem :
- Przepraszam , czy mógłbym się dosiąść ? Nigdzie nie ma miejsca.
- Pewnie - odpowiedziałaś zajęta swoim jedzonkiem.
Między wami zaszła grobowa cisza, którą jednak przerwałaś.
- Jestem ( nazwisko, imię ), a ty ?- spytałaś z uśmiechem na twarzy
- Kagami Taiga - chłopak odwzajemnił uśmiech, po czym zabrał się za jedzenie.
Akaschi:
Niedługo mieliście mieć wystawione oceny proponowane. Byłaś jedną z lepszych uczennic w szkole, jednak z ( znienawidzony przedmiot ) miałaś spore problemy. Nauczycielka umówiła się z uczniem, żeby ci wytłumaczył temat, którego nie rozumiałaś. Właśnie zmierzałaś w stronę umówionego miejsca. Otworzyłaś drzwi do klasy, a przy tablicy stała osoba, której wszyscy się boją. Przewodniczący szkoły, Akashi Seijūrō.
- ( nazwisko , imie)?- przytaknęłaś - Podejdź bliżej - powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu.
Kise:
Jako że Yukio Kasamatsu to twój najlepszy przyjaciel, przychodziłaś często na jego trening. Wtedy zawsze przykuwał twoją uwagę wysoki blond włosy chłopak. Chciałaś się z nim zapoznać, ale nie miałaś jak. Ciągle za nim chodzi wianuszek zakochanych w nim dziewcząt. Pewnego razu poszłaś z Kasamatsu zagrać w koszykówkę jeden na jednego.
- Dobrze ci idzie! - krzyknął twój przyjaciel.
Nagle na hale wszedł blondyn.
- Cześć, Yukio - chłopak, spoglądając na ciebie , spytał - A to kto ?
- Jestem ( nazwisko , imie )
- Miło cię poznać ( imie ). Ja jestem Kise Ryōta.
Midorima:
Szłaś po schodach , trzymając górę książek. Miałaś zanieść je do klasy , ponieważ były potrzebne na jutrzejsze lekcje. Nagle ktoś, zbiegając po schodach, potrącił cię, a tobie wyleciały książki z rąk.
- Takao , widzisz co narobiłeś ?! - krzyknął ktoś za twoimi plecami. Szybko odwróciłaś się i ujrzałaś chłopaka w okularach oraz zielonych włosach, zbierającego twoje książki. Następnie wręczył ci je do rąk.
- Dziękuje za pomoc. Jestem ( nazwisko, imie )
- Midorima Shintarō.Nie ma za co.
Aomine:
- Hej, ( imie )!- krzyknęła w twoją stronę Momoi
- Cześć! Jak tam u ciebie - przywitałaś się z dziewczyną
- Wszystko dobrze, czy pomożesz mi znaleźć jedną osobę ?
Ty tylko kiwnęłaś głową i ruszyłaś za koleżanką. Po jakimś czasie weszłyście na dach liceum. Przed sobą ujrzałaś śpiącego granatowo- włosego chłopaka.
- Tu jesteś, Aomine! Wszędzie cię szukałyśmy - na słowo " szukałyśmy " chłopak uchylił powieki i spojrzał na ciebie.
- Kto to jest? - spytał.
Już miałaś odpowiedzieć, ale Momoi cię uprzedziła .
- To jest ( nazwisko , imie ) , a teraz wstawaj leniu i na trening!
Chłopak powoli wstał i ruszył w twoją stronę. Kiedy był już blisko ciebie, schylił się i szepnął ci do ucha
- Aomine Daiki
Atsuschi:
Wracając ze szkoły, wstąpiłaś do sklepu po słodycze, bo ci się zapasy skończyły. Stanęłaś przed wielką półką z pocky. Było tyle smaków, najchętniej byś wszystkie wykupiła, ale niestety nie miałaś tylu pieniędzy. Niespodziewanie nad twoją głową wysunęła się ogromna ręka, sięgająca po opakowanie pocky. Odwróciłaś się i ujrzałaś wysokiego fioletowo-włosego chłopaka.
- Weż te- wskazał na opakowanie po lewej - te są najlepsze.
- Wielkie dzięki! Jestem ( nazwisko,imie), a ty?
- Murasakibara Atsuschi, miło poznać.
Teppei:
Właśnie uciekałaś przed rozwścieczonym Hyugą. A dlaczego? Bo zabrałaś mu okulary. Wybiegłaś ze szkoły i popędziłaś na boisko koszykówki. Na chwilę go zgubiłaś. Na boisku zauważyłaś wysokiego chłopaka, który uśmiechnął się, widząc, że Hyuga cię goni. Podbiegłaś do niego i wysapałaś - Ratuj!
- Schowaj się gdzieś- odpowiedział ci po czym ruszył w stronę Hyugi.
- Pobiegła tamtędy - chłopak wskazał przeciwną stronę. Kiedy Hyuga odbiegł, ty się nagle pojawiłaś za chłopakiem na co on się wystraszył.
- Dzięki za ratunek ! Jestem ( nazwisko , imie )
- Kiyoshi Teppei
Mitobe:
- Hej , Koga!- krzyknęłaś do swojego przyjaciela.
- ( imie)! Jak ja za tobą tęskniłem.
Za przyjacielem ujrzałam wysokiego czarno-włosego chłopaka.
- Cześć, jestem ( nazwisko, imie) !- wystawiłaś w stronę chłopaka rękę
- To jest Rinnosuke Mitobe - odrzekł Koga i wyszeptał mi na ucho- Nie lubi rozmawiać.
Ze zrozumieniem pokiwałaś głową.
- Miło cię poznać Mitobe- mówiąc to uścisnęłaś dłoń chłopaka.
Makoto Hanamiya;
Szłaś z przyjaciółką po korytarzu Kirisaki Daīchi, śmiejąc się przy tym z nie wiadomo czeg. Krótko mówiąc miałyście głupawkę. Z przeciwnej strony szła grupka chłopaków, tak koszykarzy waszego liceum. Przyjaciółka mruknęła i wskazała ze śmiechem na czarno-włosego chłopaka.
- Ej, ( imie ) zobacz, jakie on ma śmieszne brwi - i znowu zaczęłyście się śmiać z tą różnicą, że ty próbowałaś się powstrzymać.
- Ej, wy!- krzyknął do was wściekły chłopak, z którego robiłyście sobie żarty.
- Jak się nazywasz?- warknął w twoją stronę
- ( nazwisko, imie)- odpowiedziałaś poddenerwowana
- ( nazwisko , imie) ....Zapamiętam to sobie!
Witam wszystkich, którzy tu wstąpili! To moja już kolejna książka, tylko tym razem z chłopakami z Kuroko no basket. Mam nadzieję, że wam się spodobało i będziecie wyczekiwać następnych części. Jak macie jakieś pomysły na scenariusze to piszcie. Kolejne rozdziały pojawią się niebawem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro