Ruki:
Masz książkę! Jest mega fajna! Szkoda ci tylko tego chłopaka, któremu wyrwałaś ją z rąk. No cóż... Hm, o wilku mowa... Pomyślałaś, gdy przed sobą, zobaczyłaś przystojnego, kruczoczarnego chłopaka.
- Cześć - przywitałaś się niepewnie. - Ta książka, proszę - wepchnęłaś mu ją niezgrabnie do rąk i czekałaś na rozwój wypadków.
- Dziękuję. Jak masz na imię?..

Kou:
Po tym jak idol cię zawołał, pogadaliście sobie jak starzy znajomi. Ogólnie okazało się, że nie jest żadnym pozerem, choć czasem zachowywał się jakby był Bogiem, ale to ci nie przeszkadzało.
- Witaj Neko-chan...

Yuma:
Głos, który usłyszałaś, dochodził z ust bardzo przystojnego chłopaka. Jak się później przedstawił - Yumy. Udzielił ci kilka rad w porządkowaniu ogrodu itp. Dzisiaj miałaś się z nim spotkać. Wydaje się miły, choć łatwo się denerwuje (tak, zauważyłaś).
- Cześć (t.i.)...

Azusa:
Ok. Jak ten chłopak - Azusa, chciał, żebyś pomogła mu się pociąć, myślałaś o zadzwonieniu do psychiatry, ale niebieskowłosy był miły i dało się z nim normalnie pogadać. Dziś też czekałaś na niego w parku.
- Dzień dobry (t.i.)...