Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5 cz.1

Otworzyłam oczy kiedy usłyszałam dźwięk budzika. Za oknem świeciło słońce, które pokryło kawałek mojej kołdry i ręki. Leżałam jeszcze przez jakiś czas w łóżku, ale ponowny dźwięk budzika pokrzyżował moje plany.

Wyłączyłam go i podniosłam się z łóżka, po czym rozciągnęłam się i powędrowałam do łazienki. W środku szybko się ogarnęłam i stanęłam przed szafą. Skoro miałam iść z Chrisem do pracy to musiałam ubrać coś co mogłabym ubrudzić, a zarazem coś wygodnego. Postawiłam na czarne leginsy i szarą koszulkę, która była na mnie za duża.

Ubrana weszłam schodami w górę i udałam się w stronę kuchni. W środku zastałam jedynie Wooda, który pił kawę i przeglądał coś na telefonie.

- Hej. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

Ten gwałtownie podskoczył, upuścił telefon i oblał się kawą. Zachichotałam i nalałam sobie soku, a następnie usiadłam naprzeciw niego.

- Dziewczyno nie strasz. - odpowiedział i uśmiechnął się pod nosem. - Teraz przez ciebie. - wskazał na mnie palcem. - Będę musiał iść schodami w górę, wejść do mojego pokoju, podejść do szafy, wybrać jakieś ubrania, przebrać się, wyjść z pokoju i wrócić z powrotem.

- Tak, bo to takie męczące. - westchnęłam i oparłam głowę o rękę.

- No dokładnie. W końcu ktoś mnie rozumie.

Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową. Chris dopił do końca resztki kawy, wstał i poszedł się przebrać.

Nie wiedząc co z sobą zrobić, wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać różne portale społecznościowe. Kiedy weszłam na facebooka zauważyłam trzy zaproszenia do znajomych. Diego, Nick i Daniel.

Zaakceptowałam wszystkich i zablokowałam komórkę w momencie, w którym Christopher ponownie pojawił się w kuchni. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.

- Gotowa ? - zapytał.

- Tak, tylko jeszcze umyję kubki.

- Okej, będę czekał w samochodzie. - oznajmił i wyszedł.

Wstałam, zasunęłam krzesło i umyłam kubki, po czym je osuszyłam i włożyłam do szafki.

Wychodząc z domu zgarnęłam jakąś bluzę, która była na wieszaku i podeszłam do auta. Zdziwiłam się kiedy po otworzeniu drzwi ze strony pasażera zastałam tam siedzącego Chrisa.

Zmarszczyłam brwi i otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, ale mnie ubiegł.

- Prowadzisz. - uśmiechnął się.

- Ja ? Dlaczego ?

- Tak po prostu. - wzruszyłam ramionami. - A co, nie chcesz ? Wiem, że masz prawo jazdy.

- Mam, tylko zaskoczyłeś mnie.

- Ufam ci i twoim umiejętnością.

- Dzięki. - mruknęłam i przewróciłam teatralnie oczami po czym uśmiechnęłam się. - Okej muszę jeszcze skoczyć po prawko.

Zamknęłam szybko drzwi i pobiegłam do swojego pokoju gdzie zabrałam portfel, w którym znajdował się dokument i wróciłam. Otworzyłam drzwi ze strony kierowcy i usiadłam. Pod czujnym okiem mężczyzny ustawiłam lusterka, zapięłam pasy i odpaliłam samochód, który przyjemnie zawarczał. Spuściłam ręczny i wyjechałam z podjazdu, a następnie wrzuciłam jedynkę i odjechałam.

- Błagam, zwolnij. - odezwał się Chris kiedy zobaczył jak wskazówka na liczniku przekracza ponad sto kilometrów na godzinę. - Bo jak gdzieś przypierdolisz to będzie to ostatni raz kiedy jeździłaś tym samochodem.

- A mówiłeś, że wierzysz w moje zdolności. - przypomniałam mu na co jęknął. - Spokojnie tatuśku. Już zwalniam. - zaśmiałam się i zwolniłam.

***

Wymieniałem właśnie olej w samochodzie jakiegoś klienta kiedy usłyszałem krzyk.

- Chris przyjechał !

Spojrzałem na Nicka w tym samym momencie co on na mnie. Oboje byliśmy ciekawi kogo przywiózł z sobą, bo ostatnio nie chciał nic powiedzieć.

Szybko wytarłem ręce w szmatę, którą miałem w kieszeni i wyszedłem przed warsztat gdzie stało już znajome granatowe audi. Drzwi ze strony pasażera otworzyły się, wysiadł z niego roześmiany Chris. Zmarszczyłem brwi, bo Wood nikomu nie pozwala prowadzić swojego samochodu.

Wstrzymałem oddech kiedy drzwi ze strony kierowcy otworzyły się. Uśmiechnąłem się kiedy okazało się, że była to Hannah. Większość mężczyzn parskło gromkim śmiechem, zauważyłem też, że i Turner się uśmiechnął pod nosem i pokręcił głową.

- Szefie z całym szacunkiem, ale mówiłeś, żę przyprowadzisz "najlepszego mechanika jakiego ten świat widział" - powiedział jeden z nich i wskazał ręką na dziewczynę.

- I przyprowadziłem Rick. - powiedział i objął ją ramieniem. - Jest lepsza od ciebie.

Wszyscy z oddali wydali z siebie głośne "u" kiedy mężczyzna podszedł bliżej i nachylił się nad An,

- Jeszcze się przekonamy. - powiedział sucho i jako pierwszy wrócił do warsztatu.

Chris poklepał dziewczynę po ramieniu, powiedział jej coś do ucha i odszedł. Spojrzałem na Nicka i głową wskazałem żeby szedł ze mną.

Z uśmiechem na ustach podszedłem do Han i objąłem ją od tyłu. Dziewczyna lekko podskoczyła i odwróciła się w moją stronę.

- Hej,

- Cześć. - przytuliłem ją mocno, uniosłem i okręciłem wokół osi.

Brunetka roześmiała się i poklepała mnie po ramionach na znak, że mam ją puścić. Odstawiłem ją na ziemię i odsunąłem się. Nick spoglądał na nas podejrzliwie.

- Znacie się ? - zapytał.

- Tak, przyjaźniliśmy się jeszcze w Sonorze. W Meksyku. - dodała kiedy zobaczyła jego minę.

- Kto by pomyślał, że jeszcze kiedyś się spotkamy.

Uśmiechnęła się i spojrzałem na Chrisa, który właśnie do nas podszedł. Uścisnął moją i Turnera dłoń.

- Widzę, że już poznaliście Hannah'ę. - powiedział i objął dziewczynę ramieniem. - Mam nadzieję, że zostawiam ją w dobrych rękach i...

- Najlepszych. - przerwał mu Nick.

- Mniejsza... i przy was nic jej się nie stanie.

- Spokojnie, zajmiemy się nią. - powiedziałem i uśmiechnąłem się.

- Jeżeli choćby jeden włos jej z głowy spadnie to odpowiecie za to wy. Zrozumiano ?

- Och Chris, daj już spokój. - dziewczyna położyła mu rękę na ramieniu i poklepała go kilka razy. - Nic mi się nie stanie, a teraz idź już sobie. - popchnęła go lekko.

***

Kiedy Chris zniknął za zakrętem, spojrzałam ponownie na chłopaków przede mną.

- To co, zaczynamy ? - zapytałam.

- Jasne. - odpowiedzieli równocześnie i ruszyli w stronę warsztatu.

Kiedy weszłam do środka, pierwszą rzeczą jaka wpadła mi w oko to ilość samochodów i stanowisk. Chłopaki podeszli do jednego z nich i zatrzymali się przed maską.

- Dobra, to jest Shellby G... - zaczął Nick.

- Mustang Shellby GT500. - przerwałam mu. - Silnik V8, 550 koni mechanicznych, w prawie siedem sekund do setki, cztery biegi, opony piętnastki, sześćdziesiąt osiem litrów w zbiorniku paliwa. - powiedziałam jednym tchem, po czym spojrzałam na Fishera i Turnera.

Ten pierwszy stał z uśmiechem na ustach i niewzruszony moim wywodem, natomiast ten drugi stał z szeroko otwartymi oczami i ustami. Zaśmiałam się lekko i poklepałam go po policzku. Ten tylko pokręcił głową i padł na kolana po czym przytulił moje nogi.

- Han. - spojrzałam na niego w dół. - Wyjdź za mnie, proszę.

Diego obok mnie parsknął głośnym śmiechem i poklepał mnie po ramieniu. Spojrzałam na chłopaka z politowaniem i pogłaskałam Nicholasa po głowie.

- Nick, wstań. - chłopak wypełnił moją prośbę.

- Jeszcze nigdy nie spotkałem dziewczyny, która wiedziałaby coś więcej na temat aut niż jego kolor.

- Nie przesadzaj.

- Ale taka prawda, jesteś niesamowita. - dokończył i puścił mi oczko. Podszedł do samochodu i otworzył maskę. - Podejdź bliżej.

Wykonałam jego polecenie i przyjrzałam się silnikowi, który na pierwszy rzut oka wyglądał całkiem dobrze.

- Klient skarżył się na biały dym spod maski i skrzypienie kiedy hamuje. - oznajmił Diego, który pojawił się obok nas i spojrzał na mnie.- Zajmiesz się tym ?

- Jasne, ze skrzypieniem nie będzie problemu. Trzeba tylko wymienić klocki hamulcowe. - powiedziałam i obeszłam auto, po czym stanęłam z boku i nachyliłam się nad silnikiem. - Odpalcie go.

Fisher wsiadł do auto i odpalił go. Gazował dopóki nie pojawił się biały dym.

- Zgaś go ! - krzyknęłam i potarłam ręce, po czym związałam z boku koszulkę żeby mi nie przeszkadzała.

- Wiesz co to ? - zapytał.

- Chyba tak. - odpowiedziałam i zabrałam narzędzia. - Uszczelka pod głowicą.

- To auto jest już tutaj ponad dwa tygodnie i żaden z nas nie wpadł na to, że to może być uszczelka. - skomentował Nick i uśmiechnął się.

- Bo jest ją trudno wykryć.

- Racja, pomóc ci ?

- Byłoby świetnie, dzięki.

Razem z Turnerem zajęliśmy się demontowaniem wielu elementów, głownie napędu rozrządu. W międzyczasie zauważyłam jak większość pracowników patrzy w naszą stronę i co chwilę komentują.

Ostatecznie dostaliśmy się do uszkodzonej części, którą od razu wyjęłam i starłam pot z czoła.

- Całe szczęście, głowica nie pękła. - powiedział chłopak i wytarł ręce w szmatkę.- Pójdę po nową uszczelkę.

- Spoko.

Po jego powrocie szybko uwinęliśmy się z wymianą uszczelki i klocków, a następnie złożyliśmy silnik z powrotem.

- Dobra robota pani mechanik. - znikąd pojawił się Chris, który przyjrzał się mojej robocie. - Co to było ?

- Spalona uszczelka pod głowicą i klocki hamulcowe.

- W takim razie nagroda przechodzi na ciebie.

- Jaka nagroda ?

- Cztery i pół tysiąca jest twoje. Klientowi bardzo zależało na czasie i sam zaproponował taką stawkę. - powiedział i oparł się o stół. - No, a teraz powiedz mi... jechałaś już nim ? - pokręciłąm na boki. - To na co czekasz?

- Daj mi chwilę, muszę się ogarnąć.

Mężczyzna pokiwał głową i zaczął mówić coś do chłopaków, którzy stali niedaleko. Wzięłam głęboki oddech, wstałam i ruszyłam do łazienki gdzie dokładnie umyłam ręce od smaru, poprawiłam kok po czym związałam ponownie bluzkę i wróciłam.

Chłopaki byli mocno pochłonięci w rozmowie, dlatego żeby zwrócić na nich swoją uwagę, podeszłam do nich i oparłam się o Diega. Przerwali rozmowę i spojrzeli na mnie. Pierwszy odezwał się Wood.

- Gotowa ?

- Tak, ale...

- Chwilunia... - przerwał mi Nick. - Na co gotowa ?

- Na jazdę próbną Mustanga.

- Mogę jechać z tobą ? - zapytali jednocześnie i spojrzeli na mnie tymi swoimi oczami, którymi nie umiałam odmówić.

- Tak, możecie, tylko miałam... - nie dokończyłam, bo chłopaki już podbiegli w stronę samochodu.

Chris zaśmiał się lekko i oparł się o stół.

- Jedź ostrożnie.

Uśmiechnęłam się do niego i pokiwałam głową, po czym podeszłam do auta i wsiadłam do środka. Zapięłam pasy, ustawiłam lusterka i spojrzałam na swoich towarzyszy.

- Gotowi ?

- Gotowi.

Przekręciłam stacyjkę i odpaliłam samochód, który wydał z siebie przyjemne warczenie i wrzuciłam wsteczny.

Pod czujnym okiem wielu pracowników wyjechałam z warsztatu, a następnie na drogę. Wrzuciłam jedynkę i wcisnęłam pedał gazu.

- Jedź pod maka. - oznajmił Nick.

- To prowadź, bo jeszcze nie ogarnęłam co gdzie jest.

- Spoko. - uśmiechnął się i wyciągnął telefon, po czym prawdopodobnie do kogoś napisał. - Na skrzyżowaniu w prawo i jakieś trzy kilometry prosto.

Skręciłam i docisnęłam gaz, wskazówka przekroczyła sto kilometrów na godzinę. Uśmiechnęłam się kiedy w końcu poczułam prędkość z jaką się poruszaliśmy. Brakowało mi tego.

- Teraz w lewo.

Zaciągnęłam ręczny i skręciłam w lewo, po czym szybko obróciłam kierownicę w prawo. Spuściłam ręczny i dodałam gazu.

- Dobra. - zaczął Turner. - Z jednej strony jest mi ciężko, ale z drugiej muszę ci to powiedzieć. - przerwał. - Ale jeździsz lepiej niż niejeden doświadczony kierowca.

- Dzięki.

- Ale naprawdę. Dasz radę zrobić to jeszcze raz ?

- Raczej tak.

- Powiem ci kiedy. - powiedział podekscytowany.

Nick spojrzał w tył na Fishera i kiwnął głową. W lusterku zauważyłam jak Diego uśmiecha się do niego i wyciąga telefon. Turner zrobił to samo i skierował obiektyw na mnie. Uniosłam brwi i spojrzałam na niego.

- Nie zwracaj na mnie uwagi.

Westchnęłam i powróciłam wzrokiem na jezdnię.

Kiedy zauważyłam szyld znanego fast foodu, chłopak obok mnie poprawił się na siedzeniu i otworzył usta. Zmieniłam bieg i przyspieszyłam.

- W prawo, teraz. - powiedział kiedy byliśmy wystarczająco blisko.

Spojrzałam w lusterko czy droga jest wolna. Kiedy upewniłam się, że nie spowoduję wypadku, zaciągnęłam ręczny i skręciłam w prawo, po czym odbiłam w lewo. Po wykonaniu driftu, spuściłam ręczny i dodałam gazu.

Zaparkowałam na parkingu i wyłączyłam silnik. Spojrzałam w lusterko na swojego przyjaciela, który uśmiechnął się do mnie i wyciągnął w moim kierunku zaciśniętą pięść. Przybiłam z nim żółwika, a z Turnerem piątkę.

- Co teraz ? - zapytałam.

- Wysiadamy. - zarządził Nicholas.

Pokiwałam głową i odpięłam pasy. Wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki i wysiadłam, podążyłam wzrokiem za chłopakiem, który zbliżał się do czarnego chevroleta camaro ss z 69. Kiedy chłopak był wystarczająco blisko, szyba ze strony pasażera opuściła się. Mimo to, nie mogłam zobaczyć kierowcy. Plecy Turnera pokryły prawie całą jej szerokość.

Po niespełna minucie brunet odwrócił się i z uśmiechem na ustach wrócił.

- Wracamy ? - zapytałam i uniosłam brwi.

- Jeszcze nie.

Przewróciłam oczami i oparła się tyłkiem o maskę samochodu. Nick pogrążył się w rozmowie z Diego, a ja nie chcąc tego słuchać odepchnęłam się i oddaliłam od nich.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro