Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. -Pamiętaj, że zawsze Cię będziemy kochać.

*Myśli*

*Z perspektywy Harry'ego*

Ostatnie co zobaczyłem to ciemność....

Wokół mnie widziałem tylko ciemność. Czarną, pustą, bezdenną ciemność.

-Czy to już koniec? - myślałem.

Lecz chwilę później zobaczyłem pojawiające się kształty. Zmróżyłem oczy starając się dopatrzeć kim są dane osoby.

Było ich pięciu. Z tego co mogłem wypatrzeć przy ich jeszcze 'nie' kształtach były tam dwie kobiety i trzech mężczyzn. Gdy się pojawili całkowicie zdębiał.

-Czy wy....?

Rudowłosa kobieta spojrzała na mnie z uśmiechem i wyciągnęła rękę ku mnie.

-Harry...

-Mamo - wyszeptałem.

Ona spojrzała na mnie ze smutkiem i potrząsnęła głową niemal ze smutkiem.

-Nie jestem twoją mamą...

-Może nie biologiczną, ale jesteś moją mamą - wyszeptałem.

Spojrzałem po reszcie osób.

-Tato! - krzyknęłem wpadając mu w ramiona.

Czarnowłosy mężczyzna przytulił mnie z uśmiechem w oczach przykrytych okrągłymi okularami.

-Harry... - odezwał się głos obok nas.

-Syriuszu!!!!

Łapa rzucił mi huncwocki uśmiech i roześmiał się perliście.

-Lunio! Ja-Ja nie wiedziałem - powiedziałem łamiącym głosem.

-Nic się nie stało Harry! To wina Dumbledore'a. Ci ci - przerwał mi gdy otworzyłem usta by mu odpowiedzieć - Ktoś chce cię poznać.

Pierwszy raz zwróciłem się do drugiej kobiety.

Była wysoką, czarnowłosą kobietą o pięknych brązowych oczach. Była tak podobna do mnie, że od razu poznałem kim jest.

-Mamo!

-Synku! - zgniotła mnie w uścisku - Och mój syneczku! Jaki ty duży i taki przystojny! I taki podobny do mnie! Och!!!

-Elizabeth! Musisz się streszczać. Znaczynają go budzić- popędziła ją Lily.

Kobieta tylko westchnęła i zaczęła mówić:

-Kochanie, pamiętaj, że zawsze i ja i Lily, James, Syriusz i Remus będziemy cię kochać i się o ciebie martwić. Pamiętaj!!! To nie twoja wina, że nie żyjemy! To tylko wina Dumbledore'a. Musisz na siebie uważać, gdy przybędziesz do Hogwartu. Bo w chwili gdy się zdradzisz, Drops będzie próbował Cię zabić. Podejrzewamy... - tu spojrzała na resztę - że, tiara będzie chciała Cię ponownie przydzielić. Dlatego przed ucztą musisz iść do Albusa i skłamać, że przechodzisz do Slytherinu, aby szpiegować Ślizgonów! To bardzo ważne.

Poczułem się jakby lekki. Spojrzałem na dół i ujrzałem, że moje ciało powoli zanika.

Oni też to zobaczyli bo jednocześnie przytulili mnie i wyszeptali :

-Pamiętaj, że zawsze Cię będziemy kochać.

-"-"-"-"-"

Zerwałem się z łóżka i odszeptalem :

-Ja was też.

-Kogo widziałeś? - zapytał głos siedzący obok łóżka.

-Wszystkich. Wszystkich.....

#########

Dwie postacie w kapturach skradały się po cichu ciemnym korytarzem. Co chwilę odwracały się uważając, iż ktoś je śledzi. Gdy doszły do dużej ilości drzwi rozdzielili się i otworzyli każdy inne wejście.

-On nas zabije wiesz? - odezwał się głos jednej z postaci.

Druga się wzdrygnęła a w jej stalowoniebieskoch oczach ukazał się strach.

Jak myślicie o co chodzi? Kim są tajemnicze postacie? Co zrobiły?

Wiem, że miałam dodać dopiero w weekend długi ale mnie nadchnęło. Oczywiście w weekend też będzie nie martwcie się.

Macie jakieś pytania do bohaterów? Jak tak to zadawajcie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro