5. Rozmowa
*Wężo mowa*
*Perspektywa Harry'ego*
-Ojcze, mam do Ciebie pytanie - oznajmiłem przy śniadaniu, na którym o dziwo byliśmy tylko my dwaj. Chyba pierwszy raz od chwili mojego przybycia do Riddle Manor.
-Słucham mój wężyku- odparł z uśmiechem Voldemort.
Warknąłem na to określenie.
- Wiesz, że tego nienawidzę! - syknęłem.
Ciemnowłosy tylko roześmiał się perfidnie.
-Chciałeś się mnie o coś spytać - przypomniał mi wkładając do buzi łyżkę płatków.
-Bo wiesz jestem tu już miesiąc, a nadal się nie spytałem o to kim jest moja matka, dlaczego jestem podobny do Potterów, jak to możliwe, że mam dostęp do ich skrytki oraz skrytki Blacków. Oraz co ważniejsze dlaczego ta SUKA BELLATRIKS zabiła Syriusza! - ostatnie słowa wyszeptałem.
Tata spojrzał na mnie zmartwiony moim stanem ale skomentował tego, bo wiedział, że nie i tak nie powiem co mi gra na duszy.
-Hola, hola młody! Spokojnie! Po kolei!
Zaśmiałem się.
-Tak więc twoje pierwsze pytanie kim była twoja matka, tak?
Skinęłem głową coraz bardziej ciekawy.
-Ehh - zaczął niezręcznie - Twoja matka była najpiękniejszą kobietą na świecie. Każdy mój zwolennik był nią zauroczony....
-Ale jak się poznaliście? - przerwałem mu.
Rzucił mi wkurzone spojrzenie to, że mu przerwałem, ale zaczął mówić dalej.
-Ona była ode mnie o dwa lata młodsza (odmłodziłam Voldka tak aby był o pięć lat starszy od huncwotów). Prawdę powiedziawszy powinniśmy być wrogami. Ja byłem w Slytherinie jako potomek Salazara, a ona była Gryfonką.
-Co????
-Cicho! Ona była Gryfonką, później dowiedziałem się, że była potomkinią Gryffindora. Śmieszne nie? Elizabeth... miała na imię.
Zigorowałem go wsłuchany w historię.
-Hmm. Teraz drugie pytanie. Czemu jesteś podobny do Potterów? To proste. Twoja matka była siostrą James'a. Niestety po tym jak związała się ze mną cała rodzina oprócz jej brata wzgardziła mną, a jej się wyrzekła. Do skrytki masz dostęp ,dlatego że jesteś ostatnim z rodu Potterów, ale i tak miałbyś dostęp do ich skrytki , ponieważ zostali twoimi chrzesnymi. To samo się tyczy skrytki Blacków. Syriusz na prawdę był twoim chrzestnym.
-A co z Bellatriks? - zapytałem coraz bardziej zdumiony.
-Tu już pies pogrzebany. Okazało się, że Łapa był pod kontrolą Dumbledore'a. Trzymał Black'a pod Imperio.
-Zabije gada! Zabiję!
Tom podszedł do mnie i przytulił. Mówił dalej.
-Gdy Drops na chwilę stracił nad nim kontrolę skontaktował się z nami i poprosił Bellę, żeby go wysłała za zasłonę. Nie mógł już dłużej wytrzymać tego, że był kierowany przez tego debila oraz ,że jego przyaciele zostali zamordowani.
-Ale jeszcze Remus!
-Remus? Przecież, on zmarł dwa tygodnie przed wydarzeniami z Ministerstwa.
-Ale....ale ja go widziałem....
-To Severus został zmuszony przez Albusa-Srusa do przyjęcia elikiru wielosokowego.
Ostatnie co zobaczyłem to ciemność....
Przepraszam, że tak długo nie pisałam ale nie miałam pomysłu. W przyszłym rozdziale wreszcie Hogwart!!!!!!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro