Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20. Avada Kedavra

Minął tydzień, od chwili gdy Lord Voldemort wpadł z Malfoy'ami do Wielkiej Sali w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Uczniowie domów Godryka, Helgi i Roweny unikali go jak tylko mogli. Natomiast Ślizgoni traktowali go jak króla, którym według nich był. Związek Harry'ego z Draconem, można powiedzieć, był bardzo udany.

Siedzieli ze sobą na każdym przedmiocie, w pokoju wspólnym, mieli już nawet własną kanapę, którą inni Ślizgoni nazywali ,,Kanapa Riddle'ya i Malfoy'a". Może i nie ciekawa nazwa no, ale jakaś była.
Nauczyciele ignorowali Pottera. Na lekcjach, o nic się go nie pytali, testy podsyłali mu za pomocą magii. Nie licząc oczywiście Severusa. Ten nadal gadał normalnie z chłopakiem. Nawet bardziej niż zwykle. Czasami zamiast testów, Nietoperz wołał chłopaka i gadali, gdy reszta pisała.

Za to Dumbledore za każdym razem gdy patrzył na Harry'ego w jego oczach można było widzieć nienawiść. Nienawiść tak głęboką, że aż szokującą. Jego drugim pomiotem nienawiści był młody Malfoy. Lecz gdy wzrok dyrektora, kierował się na blondyna, w jego oczach pojawiała się beznamiętna kalkulacja.

###

-Draco? Gdzie jesteś? Kotek? - Harry wolał chłopaka - Pansy? Nie wiesz gdzie on przypadkiem jest? - zapytał dziewczyny.

-Dyrektor go wolał do siebie!

Chłopak wyleciał szybko z PW biegnąc ile sił w nogach, do gabinetu dyrektora.

Po co on co wziął? Po co?

Zderzył się z jakimś ciałem.

-Profesorze! Draco.... Dumbledor... - wysapał.

-Powoli Potter. Mów o co chodzi.

-Dyrektor, zawołał Malfoya! Musimy tam iść! - krzyknął.

Snape szybko go pociągnął za sobą. Ruszyli po schodach biorąc po dwa jednocześnie aby jak najszybciej tam dotrzeć.

Gdy pojawili się pod chimerą Severus powiedział :

-Śmieć Voldemortowi.

Gdy posąg ich przepuścił na palcach podeszli do drzwi. Usłyszeli głos profesora :

-I co? Dlaczego musieliście zamordować Złotego Chłopca? Czy ten twój Pan wie ile ja musiałem poświęcić, żeby go tak wytresować? - waarczał.

-My nic nie zrobiliśmy! To ty go skrzywdziłeś. My go pokochaliamy.

-ŚMIECIOŻERCY NIE KOCHAJĄ! - wrzasnął Dyrektor.

-Kochają! Ja go kocham! Jego ojciec go kocha! Moi rodzice! Nawet... - nie dokończył, lecz usłyszeli splunięcie.

-On znowu stanie się Wybrańcem gdy ty zginiesz, a on będzie myślał, że to ten potwór - wyszeptał - Avada...

Harry otworzył drzwi, szybko rzucając się w stronę związanego chłopaka.

-...Kedavra! - wykrzyczał Drops.

Klątwa zamiast w Dracona, uderzyła Harrisona. Całe powietrze jakby zamarło.

Jego ciało osunęło się bezwładnie na ziemię. Gdy ucichł ostatni upadający palec, Snape wymierzył różdżką w byłego dyrektora i wyszeptał z łzami w oczach :

-Avada Kedavra!

Blondyn rzucił się z płaczem do bruneta. Opadł na jego klatkę piersiową i szlochając szepnął :

-Kocham Cię, Harry! Kocham.

Po czym złożył na zimnych ustach ostatni pocałunek.

-Żegnaj ukochany!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro