15. Rodoznawstwo
-Witam na pierwszej lekcji Rodoznawstwa!!! - mroczny głos wypełniał pomieszczenie, w którym siedziała jakaś 20-stka uczniów.
-Dlaczego pan uczy tego przedmiotu? - zapytał wymądrzały głos byłej Grydonki ,a obecnej Krukonki.
-Ponieważ panno Granger - wywarczał mistrz eliksirów - ja jako czystokrwisty czarodziej nadaje się do tego najbardziej.
-Ale... - przerwał jej głos otwieranych drzwi.
Wszyscy zebrani spojrzali na chłopca, który wszedł raźnym krokiem do pomieszczenia.
-Przepraszam za spóźnienie Profesorze Snape ! - powiedział lekko ochrypłym głosem zajmując miejsce w ostatniej ławce. Powiódł wzrokiem po pozostałych osobach i uśmiechnął się kpiąco.
-Dlaczego się pan spóźnił panie Potter? - zapytał Severus z zaciekawieniem.
-Pan wybaczy, ale musiałem skoczyć do Grinngotta.
Profesor skinął głową i kontynuował :
-Na lekcji tej dowiecie się jakie rody są najstarsze, najbogatsze, jakie koligacje rodzinne istnieją oraz jakie możliwości są, że z kim połączą się dane rody. Oczywiście te starsze! - zaznaczył Nietoperz.
-Profesorze! - odezwał się chłodny głos Dracona - A od czego zaczniemy?
Profesor machnął różdżką a przed nimi pojawiła się plansza.
-Najpierw omówimy dane sytuacje materialne waszych rodów. Później zostanie określone kto na jakim jest poziomie z wyborem waszych przyszłych małżonków. Co w niektórych przypadkach będzie miało miejsce niedługo.
-Ale jak to? - Potter zadał pytanie.
-Otóż Panie Potter zwykle czystokrwiste rody umawiają się, że po osiągnięciu przez potomków wieku lat 17 zostają zawarte nażyczeństwo.
Wszyscy spijali każde słowo z ust profesora.
Jego wywód przerwał dźwięk aportacji skrzata, który się pojawił przed młodym Riddle'em.
-Panicza wyciąg! - wypiszczał.
Harry podniósł kartkę i aż zaklnął.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro