Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14. Gobliny


#Perspektywa Harry'ego#

-Witam, imię i nazwisko - odezwał się szorski głos należący do niskiej stojącej obok mnie postaci.

-Harrison James Syriusz Remus Potter Lupin Black - odpowiedziałem z usmiechem.

Goblin spojrzał na mnie z błyskiem ciekawości w oczach. Rozejrzał się w pobliżu czy nie ma innych czarodziei i zapytał :

-Harrison Riddle?

Gdyby ktoś teraz mnie zobaczył parsknął by śmiechem. Moje usta były delikatnie rozchylone, oczy wyrażały szok, a cera stała się jeszcze bledsza niż zazwyczaj.

-Co...jaaakk? - zdołałem wyjąkać.

Stworek spojrzał na mnie jak na jakiegoś mugola po czym wycedził:

-Paniczu Riddle! Każdy szanujący się Goblin jest po stronie Czarnego Pana!

-Okeeey!

-Z czym Pan do nas przyszedł? - zapytał służbialczym tonem.

Wyciągnęłem z kieszeni kartkę z przepisanymi numerami skrytek.

-Chciałbym, aby wszystkie pieniądze z tych skrytek jak i te należąca do Potterów znalazły się w jednej.

Goblin chwilę milczał. Po przemyślenia kilku rzeczy podszedł do swojego stanowiska i wyciągnął kilka kluczy.

-Panie Riddle, są to klucze do skrytek należących kiedyś do potomków założycieli. W chwili twoich narodzin zaczęły należeć do panicza.

-Coo?! - krzyknęłem zwracając na siebie uwagę innych stworków. Każdy z nich posłał mi miażdżące spojrzenie.

-Tak, miał je pan dostać w wielku 17 lat ale stwierdziłem, że po co czekać.

Pan Hujjk -Goblin- zaczął kierować się w stronę głównego doradcy.

-Panie Guuulkuu! Pan Harrison James Syriusz Remus Potter Lupin Black pragnie, aby wszystkie jego skrytki połączyły się w jedną.

Najstarszy Goblin wyciągnął rękę, aby odebrać kartkę, która pojawiła się nagle przed nim. Jego oczy wodziły chwilę po literkach.

-Dobrze, wszystkie pańskie oszczędności zostaną przeniesione do skrytki samego Slytherina, z racji gdyż tam będą najbardziej strzeżone. Przez Bazyliszki. Więc tylko pan oraz Czarny Pan będziecie mogli tam wejść. Oraz ktoś kogo panicz upoważni - z tymi słowami wyszedł z pomieszczenia.

-Dobrze! Jutro dostanie pan wykaz wszystkich pieniędzy! - powiedział Hujjk - A na razie żegnam!

Skinęłem głową, po czym wyszedłem na świeże powietrze. Czekali tam już na mnie Malfoyowie.

-Wracamy do szkoły ! - zdecydowałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro