Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.Niespodziewany gość

-Ty darmozjadzie jeden! Chodź tu natychmiast! Ktoś tak samo nienormalny jak ty tu przyjechał! - warknął wuj Vernon.

Czarnowłosy chłopiec -nie, nie chłopiec - mężczyzna wstał szybko z parapetu, gdzie spędzał ostatnie dwa tygodnie - nie licząc tego czasu, gdy albo pracował w domu albo jeździł Błędnym Rycerzem do Londynu, żeby  zaopatrywać się w nowe książki - po śmierci swojego chrzesnego Syriusza Oriona Blacka. ŚMIERCI ostatniej osoby z rodziny. Tej która go kochała. I którą on kochał!

-Już idę wuju! - wykrzyknął Harry.

Szybko zszedł ze schodów, aby nie rozgniewać wuja i ponownie nie zostać workiem treningowym dla niego i tej świni Dudley'a.
Wchodząc do kuchni zamarł.
Na krześle siedział Severus Snape.

-Snape?! Co ty tu robisz. - wykrzyknął zdumiony Harry.

-Witaj, Potter! - powiedział swoim kpiącym głosem, nie zważając na brak należnego mu tytułu.

-Co pan tu robi? - zapytał avadooki.

Severus wstał i strzepał niewidoczne pyłki z swojej obszernej szaty.

-Zostałem wysłany aby pana wziąść stąd panie Potter - powiedział,  po czym podniósł kącik ust - Potter chodź pomogę ci się spakować i aportujemy się.

Ruszyli po schodach i chwilę później doszli do małego pomieszczenia w którym spał nasz bohater.

Profesor rozejrzał się po pomieszczeniu, a w jego oczach można było zobaczyć szok. Lecz wyraz tych oczu zaraz ponownie stał się beznamiętny jak przystało na Ślizgona.
Po spakowaniu profesor wyciągnął rękę do chłopca a ten chcąc nie chcąc złapał ją czując pociągnięcie w okolicy pępka.

-Witamy w....

Jak myślicie gdzie???
Mam nadzieję, że się wam spodoba. Jest to moje pierwsze opowiadanie więc wybaczcie mi błędy. Następne rozdziały będą miały minimum 500 słów.

Potomkini_Salazara
♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro