vii
soobin otworzył drzwi od strony kierowcy i wsiadł do auta. był na zakupach z młodszym. rok temu zamieszkali razem z białym kotem w jasnym mieszkaniu. żyło im się dobrze, w ogóle się nie kłócili, a beomgyu, w końcu wyrwał się od ojca, którego nienawidził.
— kupiłeś wszystko, o co cię prosiłem? — zapytał młodszy. nie chciał wchodzić do sklepu, dlatego został w aucie.
— tak, nie było tylko łagodnych zupek samyang — odpowiedział, zapinając pas i za chwilę wyjeżdżając z parkingu.
— mhmm — wymruczał. spojrzał za okno, robiło się już ciemno. co go nie dziwiło, bo była już godzina dwudziesta.
jechali w ciszy, słuchając "empire state of mind" lecącego po cichu w radiu.
— kupiłeś karmę dla kota? — spytał się młodszy, spoglądając na profil soobina. żółte światła lamp ulicznych, lekko oświetlały jego twarz. według beomgyu wyglądał przystojnie.
— ugh, zapomniałem — wyszeptał dwudziestolatek, skoncentrowany na jeździe.
✧
dziewiętnastolatek odkładał ostatni produkt do lodówki. niedawno dojechali do domu, soobin robił coś u siebie w pokoju. beomgyu postanowił rozpakować zakupy za starszego, który był zmęczony.
— powiedz, że mnie lubisz — poprosił niższy, kiedy soo był obok niego. wtulił się w starszego, a ten oddał jego uścisk.
— lubię cię, jak nikogo innego — powiedział, oddając uścisk młodszego.
— rzuć palenie — rozkazał gyu, po chwili ciszy, czując zapach papierosów drażniący jego nozdrza.
— dla ciebie zawsze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro