🐶 Boyfriend Tag 🐺
(Shori: Chociaż w tym przypadku bardziej Husband Tag, bo yoonminy odpowiadają na te pytania, kiedy są już parę dobrych lat po ślubie XD To taka mała rekompensata ode mnie i od unnie za tyle tygodni ciszy. Mam nadzieję, że umili wam dzień!)
Noc była jeszcze młoda, gdy para hybryd doczołgała się do wynajętego w Hamiltonie pokoju hotelowego. Yoongi w tym stanie jeszcze nie był świadomy tego, jak następnego dnia będzie płakał, gdy zobaczy ogromny ubytek ze swojego konta bankowego. Zdecydowanie wypił tego wieczoru zbyt dużo, choć brak porządnego posiłku i snu zdecydowanie się do tego przyczyniły. Mówiąc prosto, zwyczajnie zalał się w trupa, a Jimin musiał prowadzić go do łóżka. A miało to być kulturalne wyjście do baru na piwo z przyjaciółmi...
Oczywiście, Yoongi nie mógł zasnąć od razu po przyjściu. Za dużo pieniędzy wydał na noc w tym superluksusowym hotelu, więc bez przerwy płakał i tulił się na przemian do swojego męża, który już nie starał się go uspokoić, wiedząc, że to i tak nic nie da. Obejmował go tylko jedną ręką, przeglądając media społecznościowe.
I wtedy natknął się na coś interesującego, co zwało się "Boyfriend/Girlfriend Tag", co polegało na odpowiadaniu na pytania dotyczące związku. Przerwał tyradę Yoongiego, żeby pokazać mu interesującą go rzecz, a ten natychmiast zgodził się na zrobienie tego (choć normalnie odmówiłby, burcząc do Jimina, że nie są już w liceum).
Zaczęli więc czytać i odpowiadać na pytania zamieszczone na stronie.
1. Myślisz, że to miłość do końca życia?
YG: *spojrzał wprost w oczy ukochanego, dostrzegając jego mętny wzrok wlepiony w ekran telefonu* Ej, a będziemy to jakoś nagrywać? *zapytał, zamiast odpowiedzieć na pytanie*
JM: Po co? *spytał trochę tępo* Nie jesteśmy żadnymi jutuberami, ani nic
YG: Po to, żebym mógł to obejrzeć w domu starców z tobą *burknął i wziął swój telefon, by ustawić go niezdarnie na szafce z włączonym nagrywaniem*
JM: Owwww, Yooni, to urocze *jęknął rozczulony i prawie upuścił komórkę, kiedy rzucił się, żeby ciaśniej przytulić męża*
YG: *gdyby nie łóżko za jego plecami, nie dałby rady w tym stanie utrzymać męża w ramionach. Przytulił go nieco koślawo, całując prosto w czoło i zostawiając po sobie mokry ślad* A ty? Planujesz szybciej umrzeć? Bo nie przewiduje dać ci rozwód
JM: To ty jesteś starszy, ty masz bliżej do grobu *zachichotał, również zostawiając buziaka na policzku wilka* I ja też nie planuję żadnego rozwodu
2. Gdzie i jak się poznaliście?
YG: Zostawił swój zapach na moim murku *westchnął, po pijaku nie pamiętając aż tak bardzo szczegółów*
JM: Wcale nie... *burknął* Uratowałeś mnie przed tymi trzema typami, którzy chcieli mnie sklepać w pierwszy dzień szkoły, pamiętasz?
YG: *zaciął się, marszcząc mocno brwi, a palcami odgarnął grzywkę* No ale tak czy siak, zostawiłeś swój zapach na moim murku!
JM: *westchnął i przeszedł do następnego pytania*
3. Ile już jesteście razem?
YG: Jedenaście lat? Albo trochę dłużej *spojrzał badawczo na męża* Kiedy to zleciało? *spytał ciszej, dotykając opuszkami palców naburmuszonego policzka po poprzednim pytaniu*
JM: Czas szybko leci, kiedy ma się tyle rzeczy do roboty... *mruknął, opierając głowę na ramieniu starszego*
YG: Czas leci mi szybko w najlepszym towarzystwie *zamruczał, całując psie, puchate uszko*
4. Kto pierwszy zapytał o związek i w jakich okolicznościach?
YG: Zapytałem ja, ale to Jimin mnie zmusił *mruknął nieco ciszej*
JM: *zachichotał* Pamiętam, jakby to było wczoraj. I to twoje pytanie "Czy to ten moment, gdy powinienem spytać cię o chodzenie?" *parsknął głośniej*
YG: Zabrał mnie na spacer, jako dzieciak jakoś niespecjalnie interesowało mnie mówienie takich rzeczy *zaczął się szybko tłumaczyć* No ale skoro dla ciebie to było ważne, to zapytałem!
JM: *prychnął i uderzył (choć bardziej pacnął) Yoongiego w klatkę piersiową* Było! Lubię, kiedy wszystko jest jasne, a ty tylko cały czas krążyłeś wokół tematu!
YG: *wykręcił oczami* Przecież wszystko było jasne! Całowaliśmy się! Nie robi się tego z byle kim!
JM: A skąd miałem to wiedzieć, skoro mi nie powiedziałeś? *prychnął*
YG: No nie wiem, ja to czułem. Ty nie?
JM: Nie znałem cię aż tak dobrze... Byłem w tobie zakochany od dawna, ale nie miałem pojęcia, co ty tak naprawdę myślisz *wymamrotał cicho*
YG: No dobrze, dobrze *objął szyję blondyna, całując go w skroń* Zapytałem, a potem się oświadczyłem i powiedziałem tak, nie irytuj się
JM: Nie irytuję się *burknął, spoglądając w telefon* Idźmy dalej
5. Czy okazujecie sobie uczucia publicznie?
YG: Teraz już tak, ale w liceum nie chciałem tego robić.
JM: *tylko pokiwał głową i przewinął na kolejne pytanie*
6. O co najczęściej się kłócicie?
YG: O....
JM: *zatkał mu usta dłonią* Nie wracajmy do tego. *powiedział stanowczo, przewijając dalej*
YG: Ale... *spojrzenie Jimina go stanowczo uciszyło*
7. Kto rządzi w waszym związku?
YG: Ja.
JM: Ja!
YG: Powiedziałem pierwszy! Nie odgapiaj się!
JM: Jak ty niby rządzisz? Boisz się mnie, kiedy używam twojego pełnego imienia *prychnął*
YG: Tylko wtedy masz nade mną władzę! Ale to ja ustalam zasady
JM: *uniósł brwi, ale postanowił nie wykłócać się już o to. Przyjął taktykę sprytnej żony, która daje mężowi poczucie władzy, ale tak naprawdę to ona dyktuje warunki zarówno w domu, jak i w związku* Niech ci będzie *przewinął kolejne pytanie*
YG: *zadowlony pan domu xD*
8. Gdzie odbyła się wasza pierwsza wspólna wycieczka?
YG: Jestem za leniwy na wycieczki
YG: A jeśli już jakieś były to z USA do Korei, albo na odwrót
JM: A nasz miesiąc miodowy? Pojechaliśmy na Jeju! *podekscytował się lekko, przypominając sobie upalne popołudnia na plaży*
YG: Pamiętam, to był jedyny raz w życiu, kiedy się opaliłem. Ale było warto, Jiminnie potem mnie długo masował olejkiem *uśmiechnął się cwanie*
JM: *wywrócił oczami* Tak, jak zwykle myślisz tylko o jednym. Lata przybywają, a to jedno się nigdy nie zmienia
YG: *prychnął głośno* Przecież nie mogłem się ruszyć. Opalam się na paskudny czerwony kolor i praktycznie od razu miałem oparzenie i wyskoczyły mi bąble. Po prostu lubię twoje małe dłonie na swoim ciele.
JM: Oczywiście, że lubisz *zaśmiał się, czytając kolejne pytanie*
9. Gdybyś mógł zmienić coś w swojej drugiej połówce, co by to było?
YG: *bierze głęboki oddech, spoglądając w stronę ukochanego. Zastanawiał się przez chwilę, czy powinien o tym mówić* Ale bez tego to nie byłby już Jimin *uprzedził* Czasami jest... zbyt uparty. I zdecydowanie zamieniłbym jego zdolności zamawiania fastfoodów do domu, na zdolności gotowania zdrowego jedzenia
JM: *prychnął na słowa męża, przybierając pozycję defensywno-ofensyfną z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej* Według mnie Yoongi też momentami jest zdecydowanie zbyt uparty. I do tego często nadopiekuńczy. To urocze, że się o mnie martwi i troszczy, ale czasami przesadza
YG: To mam się nie przejmować? Dobrze wiesz, że u mnie bardzo łatwo przechodzić ze skrajności w skrajność
JM: Nie przejmować też się nie możesz, bo będę się czuł niekochany...
YG: Myślę, że już lepiej być nadopiekuńczym, niż ciągle być ignorantem *powiedział cicho, opierając głowę na jego ramieniu*
JM: Jedno i drugie na dłuższą metę jest uciążliwe *odmruknął, podnosząc bezwiednie jedną dłoń do włosów wilka i zaczął je przeczesywać*
YG: *zamruczał z głębi gardła* Następne pytanie?
JM: Mhm *przewinął dalej*
10. Czy istnieje piosenka, którą uważacie za "waszą"?
YG: *zapadł w głębokie zamyślenie* Skin.
JM: *uniósł brwi* Gdzie ty masz Skin w naszym życiu?
YG: Jak jej słucham, myślę o koronkach.
JM: *ukrył twarz w dłoniach* Boże, Yoongi...
YG: Po jego reakcji widzę, że chyba jednak nie mamy tej piosenki...
JM: Nigdy właściwie się nad tym nie zastanawialiśmy...
11. Jaki jest najdziwniejszy nawyk twojej drugiej połówki?
YG: *wykrzywił usta w podkówkę skierowaną w dół* To ja w tym domu mam dziwne nawyki...
JM: *zachichotał* To prawda. Potrafisz jeść pałeczkami wszystko, nieważne, czy jest to stek czy ramen. Nigdy właściwie cię o to nie pytałem, masz jakiś uraz do sztućców?
YG: Po prostu to jest niewygodne, od dzieciaka jadłem pałeczkami. Nie mieliśmy na początku w domu sztućców, dopiero jak do Daegu się przeprowadziliśmy
JM: Ale żeby nawet noża nie używać...? To bardzo ułatwia życie, uwierz mi...
YG: Po coś mam zęby to ich używam *burknął*
JM: *westchnął i przewinął na kolejne pytanie*
12. Kto pierwszy zdecydował się na wyznanie miłości?
YG: Jimin
JM: Tak, ale to było dobre pół roku po tym jak zostaliśmy parą. Przez pierwsze kilka miesięcy bałem się, że Yoongi ucieknie, kiedy powiem to na głos. Na początku był naprawdę wszystkiego niepewny
YG: Nie uciekłbym. Jeśli już komuś ufam, to do momentu aż nie postara się stracić tego zaufania. Mam tak do teraz *pogładził go dłonią po udzie wolnym ruchem* Ale wyznał mi miłość raz, a teraz tylko ja mu mówię, że go kocham
JM: Ale zawsze odpowiadam, że ja ciebie też!
Yg: No tak, ale nigdy nie zaczynasz sam z siebie!
JM: Czasami zaczynam! Zresztą, wiesz, kiedy najczęściej *naburmuszył się*
YG: Jimin.
JM: No co...
YG: Kocham cię
JM: Ja też cię kocham
YG: Idziemy dalej
13. Kto zwykle wygrywa wasze kłótnie?
JM: Yoongi *przyznał z ciężkim westchnieniem*
YG: Ja bym powiedział, że pół na pół. Ale w tych ważnych kwestiach to ja
JM: To dlatego, że jestem za miękki. Zawsze potrafi mnie jakoś udobruchać
YG: Albo gadać, aż ma mnie dość
JM: Błagam, nie przypominaj mi tego..
14. Jak twoja druga połówka mogłaby opisać cię w trzech słowach?
YG: Uprzejmy, uparty i przylepa
JM: Zawzięty, nadopiekuńczy i czuły
YG: Przypomniałem sobie dziwny nawyk Jimina
JM: *zmarszczył brwi* Jaki?
YG: Kiedy zamiata w domu, pomaga sobie ogonem
JM: ...
JM: To tak samo... nawet o tym nie myślę
YG: To urocze, a potem siedzi i rozczesuje wszystkie kołtuny
15. Czy kiedykolwiek ukrywaliście coś przed sobą?
YG: Niestety tak
JM: Co przede mną ukrywałeś poza swoją przeszłością? *zaniepokoił się nagle, patrząc na męża*
YG: Zatrudniłem w firmie pracownika, który po pewnym czasie okazał się osobą starającą się o moje względy i próbował mnie odbić Jiminowi. Nie mówiłem mu, bo nie widziałem sensu, a pracownik oczarowany mną pracował dwa razy ciężej. I dla wyjaśnienia, z zawodu jestem grafikiem, ale zajmuje się pisaniem oprogramowania antywłamaniowego współpracującego z kamerami przemysłowymi albo domowym nadzorem *nie patrzył na męża*
JM: Aaaaaaa, o to chodzi. To wiedziałem od dawna. Wystarczyło zobaczyć jak ten dzieciak na ciebie patrzy, kiedy przychodził do naszego domu *niezamierzenie w jego głos wkradło się echo warczenia*
YG: Jak zakładałem firmę z początku swój gabinet miałem w naszym mieszkaniu *tłumaczy dalej* No ale nie powiesz, nie tylko zajął się pracą, ale czasami też coś posprzątał
JM: *prychnął* Równie dobrze mogłem sam to zrobić. On mi tam w ogóle nie był do niczego potrzebny. I zawsze patrzył na mnie tak... jakby wiedział coś, czego ja nie wiem. Z taką pogardliwą wyższością. Nawet nie wiesz, jakie to było denerwujące
Yg: Ale w końcu się zakochał i odpuścił. Przecież nie skreśliłbym jego kariery, a teraz całkiem nieźle zarządza działem programowania
JM: Przynajmniej tyle dobrego...
16. Czy kiedykolwiek mieliście ochotę zakończyć wasz związek?
YG: Czasami, jak mieliśmy ciężki czas kilka lat po ślubie, miałem wrażenie, że Jimin wyjdzie z domu i już nie wróci...
JM: Dlaczego tak sądziłeś? *spojrzał na męża, wyraźnie urażony i zraniony* Nigdy na poważnie nie myślałem o tym, by cię zostawić...
YG: To było wtedy, kiedy ostatecznie ustaliliśmy, że adoptujemy sobie psa. Mam na myśli, że to był wynik naszej potężnej kłótni, przez którą jakiś czas spałem w gabinecie albo na kanapie.
JM: Pamiętam bardzo dobrze. Ale naprawdę nigdy w życiu nie rozważałem zostawienia cię...
YG: W takim razie odpowiedź na pytanie brzmi: NIE
17. Kto jest większym zazdrośnikiem?
YG: *uśmiechnął się* Tym razem to nie jestem ja. To Jimin jest zazdrośnikiem
JM: *naburmuszył się lekko* Po prostu lubię, kiedy inni ludzie zdają sobie sprawę, że coś należy do mnie...
YG: Jakby nie widzieli obrączki na moim palcu, a ja nie wiem co ona znaczy.
JM: Mam bardzo terytorialny instynkt, który muszę zaspokoić, okej?
YG: No to zaspokajaj jak nasz pies
JM: ...
JM: Mam na ciebie nasikać?
YG: ...
YG: No to jak kot.
JM: Ale to bez sensu, nie mam gruczołów zapachowych w policzkach...
YG: I tak pachnę truskawkami na kilometr
JM: Wiem. I tak powinno być
YG: I tak jest, wiec nie bądź zazdrosny o każdą osobę, która się do mnie uśmiechnie, bo pójdę i powiem coś tej miłej kasjerce w sklepie, co totalnie na ciebie leci
JM: Ostatnio jak przyszliśmy tam razem to chyba sobie trochę odpuściła... Już się do mnie nie uśmiecha
YG: Ale wodzi za tobą wzrokiem
JM: Wygląda na małolatę... Dopóki nie robi nic więcej, mogę to ignorować
YG: No właśnie, do mnie tez podbijają tylko małolaty, wiec się niczym nie martw
JM: Ta, ale ten dzieciak cię dodatkowo macał, kiedy miał okazję...
YG: A ja mu mówiłem, żeby tego nie robił, Jimin. Znowu się nakręcasz
JM: Nadal ta rana się nie zabliźniła...
YG: Aniołku... *przysunął się bliżej, całując krótko jego wargi. Nie powiedział już nic, patrząc mu w oczy*
JM: *również cmoknął starszego w usta i uśmiechnął się lekko* W porządku. To już za nami. Idźmy dalej
YG: Dobrze *oparł swoją skroń na ramieniu męża*
18. Czy bylibyście w stanie umrzeć za swoją drugą połówkę?
YG: Nie mówię tego na wyrost. Oddałbym życie za moją rodzinę. Taki przykład dał mi mój ojciec i taki przykład dam naszemu psu.
JM: Ja... nie wiem... *przyznał bardzo cicho* Na ten moment nie mam pojęcia, co bym zrobił... Myślę, że dopiero w takiej sytuacji podjąłbym decyzję
YG: Nie musiałbyś, bo to ja bym oddał życie *mruknął cicho, spoglądając na swoje kolana*
JM: *milczał, nie mając pojęcia, co mógłby powiedzieć, skoro niczego nie był pewny*
YG: *nadal był blisko Jimina, dlatego ucałował go ponownie tego wieczoru w skroń* Nic się nie dzieje, Jiminnie, to ciężkie pytanie
JM: *wciąż nic nie mówiąc wtulił się bezwiednie w Yoongiego, czując się w pewnym stopniu źle, że nie może odpowiedzieć na to pytanie*
19. Jaki jest ulubiony kolor twojej drugiej połówki?
JM: Ulubiony Yooniego to czarny! *ożywił się, szczęśliwy, że zna odpowiedź*
YG: *rozchylił usta chcąc odpowiedzieć... ale zatkało go nagle. Spojrzał na ukochanego, szukając w jego ubiorze jakiś wskazówek* To... pastelowy kolor
JM: *pokręcił głową i zaczął chichotać*
YG: Jakiś ciepły odcień?
JM: Tak. Uwielbiam wszystkie odcienie brązu i beżu
YG: Chciałem zgadnąć! *oburzył się*
JM: Oszczędziłem ci wysiłku *znów zachichotał, patrząc na męża z czułością*
YG: *zamarudził pod nosem, że jest niedoceniany, ale nic głośniej już nie powiedział*
20. Jaką cechę swojej drugiej połówki szczególnie kochasz?
YG: Jiminnie jest uparty. Teraz po tylu latach małżeństwa przyzwyczaiłem się do tego i już mi tak nie przeszkadza, ale na początku podnosiło mi to często ciśnienie. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie był uparty, ktoś inny teraz by pewnie siedział obok niego i odpowiadał na pytania z tego tagu.
JM: Mimo że nadopiekuńczość Yooniego potrafi być trochę męcząca to czasami naprawdę uwielbiam to, że tak się o mnie troszczy
YG: Bo nie da się nie opiekować takim pechowcem...
JM: Nie jestem pechowcem...
YG: Wywrócić się z krzesła przez zbyt mocny śmiech... Nie, nie jesteś aniołku, masz racje. To twój mąż wymyśla
JM: Nie jestem! Jestem po prostu niezdarny!
YG: O popatrz. Dobrze, że mówisz. Jesteś niezdarny i troszkę pechowy *parsknął śmiechem*
JM: *naburmuszył się jak dziecko*
JM: Idźmy dalej...
21: Czy macie jakieś wspólne tradycje?
JM: Hm... nie jestem pewien... zależy co można uznać za tradycję
YG: Chyba coś, co jest jakimś naszym rytuałem? Coś, co powtarzamy?
JM: *zaczął się głębiej zastanawiać* Mamy coś takiego?
YG: *czknął po pijacku* Ruja?
JM: *trzepnął go w ramię* To nie jest tradycja!
YG: ALE POWTARZA SIĘ REGULARNIE! PASUJE DO DEFINICJI TRADYCJI
JM: TO NIE JEST TRADYCJA! OKRES KOBIETY TEŻ POWTARZA SIĘ CYKLICZNIE CO MIESIĄC I NIE JEST ŻADNĄ TRADYCJĄ
YG: *naburmuszył policzki* NIE MASZ RACJI! TO TRADYCJA, PRZEZ KTÓRĄ PRZECHODZI KAŻDA KOBIETA *nie umie się przyznać do błędu*
JM: *wzdycha ciężko* Nieważne, zostawmy to i idźmy dalej
22. Rzecz, której Twoja druga połówka by nie zrobiła?
JM: Yooni nigdy w życiu nie wejdzie do wody, bo panicznie się jej boi. Przez to nie możemy iść razem na basen... *posmutniał*
YG: To zabrzmiało, jakbym się nie mył...
JM: Wiesz, że nie o to chodzi *wywrócił oczami*
YG: No wiem. A Jimin nigdy w życiu nie narysuje nic na tablecie graficznym
JM: Rysowanie i malowanie jest najpiękniejsze w swojej tradycyjnej formie
YG: Wiem, ale rzadko to robisz *wykrzywił usta w podkówkę*
JM: Nie mam na to tyle czasu, co wcześniej... Ale czasami nadal wyciągam sztalugę i coś sobie bazgram. Wyszedłem z wprawy
Yg: I nie pokazujesz mi? Ej... wiesz, że jestem Twoim największym fanem
JM: *uśmiechnął się do niego* Wiem, kochanie. Jak skończę to, nad czym aktualnie pracuję to obiecuję, że ci pokażę
YG: Dobrze, będę czekał. A tymczasem idziemy dalej
23. Gdybyście mogli zmienić jedną chwilę w swoim życiu, jaka by to była i dlaczego?
JM: Naszą noc poślubną.
YG: Naszego pierwszego wspólnego sylwestra
JM: *zmarszczył brwi* Dlaczego akurat to?
YG: Bo doszedłem za szybko...
JM: Miałeś dziewiętnaście lat i byłeś prawiczkiem, to normalne...
YG: Ty nie miałeś z tym problemów *odwrócił wzrok*
JM: Yooni... wiesz, że na mnie działa najbardziej stymulacja w... inny sposób...
YG: Wiem... to teraz powiedz, dlaczego naszą noc poślubną?
JM: *spojrzał na niego z niedowierzaniem* A jak myślisz?
YG: PRZECIEŻ JA WIEM! Ale oni nie wiedzą *pokiwał brwiami w stronę telefonu, który ich nagrywał*
JM: *westchnął ciężko* Pomyliliśmy pokoje i kochaliśmy się w pokoju moich rodziców w hotelu. Którzy weszli do swojego lokum, kiedy byliśmy w połowie. To była najbardziej żenująca rzecz, jaka mi się przydarzyła, przez kilka miesięcy nie potrafiłem normalnie z nimi rozmawiać...
YG: Pan Park nienawidzi mnie jeszcze bardziej przez to *podsumował*
JM: To nie tak, że cię nienawidzi... on ma kompleks nadopiekuńczego ojca
YG: Czyli z powodu kompleksu nadopiekuńczego ojca mnie nienawidzi
YG: Byłem blisko
JM: *pokręcił tylko głową bezsilnie i przewinął na następne pytanie*
24. Co najczęściej Twoja druga połówka przegląda w internecie?
YG: Jimin... nie mów...
JM: Dlaczego?
YG: Bo to wstydliwe...
JM: Co w tym wstydliwego...
YG: Bo przestanę wychodzić na zimnego drania...
JM: *wywrócił oczami* Rzeczywiście, to będzie tragedia
YG: *udaje, że nie słucha*
JM: Yooni uwielbia zmieniać naszemu psu obróżki, ma ich tyle, że mógłby nosić przez miesiąc codziennie inną. Dlatego najczęściej siedzi na stronach sklepów zoologicznych i przegląda dostępne akcesoria dla psów
YG: Bez przesady, nie ma tak dużo! Ostatnio przecież wyrzuciłem kilka, bo były już zniszczone...
JM: Czyli ile teraz ma dokładnie? *spytał z uniesioną brwią*
YG: Dwadzieścia siedem...
JM: Masz rację, "bez przesady" *parsknął sarkastycznie*
YG: To mniej niż dni miesiąca!
JM: Ale nadal za dużo dla jednego psa!
JM: Jemu by wystarczyła jedna!
YG: Nie prawda! To członek rodziny! Czemu ma być traktowany gorzej od nas?
JM: Przecież on nawet nie zwraca na to uwagi...
YG: Jest szczęśliwym pieskiem ze ślicznym obróżkami! *upiera się*
JM: Dobra *unosi ręce w geście kapitulacji* Nie wnikajmy już w to
YG: To idziemy dalej?
JM: Idziemy
25. Jak do siebie mówicie? Pseudonimem, po imieniu, po nazwisku?
JM: Yooni mówi do mnie najczęściej zdrobnieniem tak, jak ja do niego, ale czasami używa uroczych przezwisk, takich jak „Aniołek"
YG: A Jiminnie właśnie sam powiedział, jak mnie nazywa. Yooni... chyba, że go bardzo zdenerwuje, to wtedy całkiem sztywno woła „Yoongi!". Wtedy wiem, że mam przestać albo mam przechlapane... czy on sobie mnie wychował?
JM: Oczywiście, że tak *zaśmiał się, klepiąc męża czule po czubku głowy*
YG: To nie fair...
JM: Dlaczego?
YG: Dziwnie wiedzieć, że moja żona mnie wychowała
JM: Jestem twoim mężem, a nie żoną! *oburzył się*
YG: Jesteś moim mężem i żoną jednocześnie!
JM: O czym ty mówisz...
YG: O tym, że cię kocham. Idziemy dalej!
26. W czym Twoja druga połówka jest najlepsza, a w czym nie idzie jej najlepiej?
JM: Najlepszy jest zdecydowanie w programowaniu. A najgorszy... w relacjach międzyludzkich. Chociaż teraz jest o wiele lepiej, niż kiedyś
YG: Jiminnie jest najlepszy we wszystkim, poza gotowaniem. Kuchnia to mój teren.
JM: Moje umiejętności ograniczają się do usmażenia ryżu z warzywami...
YG: Uwielbiam twój ryż z warzywami *zamruczał, przymilając się policzkiem do ukochanego*
JM: *odetchnął błogo i odpowiedział, miziając nosem skroń Yoongiego*
27. Co zamawiacie do picia, gdy wychodzicie coś zjeść?
YG: Najpierw musielibyśmy gdzieś wychodzić
JM: Nie mamy czasu na randki...
YG: I nie znoszę jedzenia, którego sam nie ugotuję
YG: Jiminnie bardzo lubię fast foody, a mnie na ich widok trochę mdli. Potrafimy się nawet o to posprzeczać
JM: To dlatego, że Yooni bardzo uważa na to, co je, a ja nie
YG: Stajemy się tym, co jemy, pamiętaj
JM: Wiem, wiem *westchnął*
YG: No ale, jeśli już coś pijemy, to ja kawę, a Jiminnie nie lubi wody, wiec zawsze ma jakiś sok, albo coś innego
JM: Dokładnie *pokiwał głową* Chyba możemy iść dalej
28. Sądzisz, że mężczyźni i kobiety mogą się tylko przyjaźnić?
JM: Sam mam przyjaciółkę, więc jak najbardziej
YG: No ale ty miałeś mnie. A gdybyś był hetero?
JM: Mówisz to tak, jakbym był homo
YG: *zrobił głupią minę* A nie jesteś?
JM: *stanowczo pokręcił głową* Jasne, że nie. Jestem demiseksualny. Czuję pociąg seksualny tylko do kogoś, kogo darzę silnymi uczuciami
YG: Czemu dopiero teraz się o tym dowiaduje? *utrzymuje zdziwioną minę, patrząc na blondyna rozchylonymi oczami*
JM: *wzruszył ramionami* Nigdy nie pytałeś, a ja nigdy nie uważałem tej kwestii za zbyt ważną
YG: Dobrze wiedzieć *powiedział w końcu* I chyba za bardzo wierze w świat, ale przyjaźń damsko-męska istnieje
JM: Oczywiście, że istnieje! Jestem na to żywym dowodem!
29. Czy wasze rodziny się lubią?
JM: Właściwie to nasi rodzice spotkali się kilka razy i są w relacjach raczej pozytywnie uprzejmych
YG: Moi rodzice obecnie mieszkają zbyt daleko, żeby mogli spędzać z nami święta, czy zapraszać rodziców Jiminniego na obiad do siebie
JM: To trochę smutne... Tęsknię za twoją mamą *powiedział z nutką smutku w głosie*
YG: Ale często dzwoni do nas *uśmiecha się czule*
30. Ile mieliście lat, gdy po raz pierwszy uprawialiście z kimś seks?
JM: Uprawialiśmy seks tylko ze sobą i stało się to... jakieś dwa lata odkąd zaczęliśmy się spotykać *odpowiedział tak lekkim tonem, jakby mówił o pogodzie*
YG: Jimin powiedział wszystko. Idźmy dalej. *popędza*
31. Pokłóciliście się. Kto pierwszy przeprasza i jak?
JM: To zależy o co poszło i kto zaczął
YG: Nieprawda. To ja zawsze przepraszam
JM: Bo tak naprawdę pokłóciliśmy się raz i to tylko dlatego, że za bardzo na mnie naciskałeś.
YG: I najpierw cię przytuliłem, a potem kupiłem niezdrowe jedzenie. To zawsze działa
JM: *burknął pod nosem, ale nie zaprzeczył*
YG: Kocham cię, aniołku, ale nie chcę cię już więcej tuczyć fast foodem, wiec nie kłóćmy się
JM: *westchnął cicho* Dobrze
32. Jaka jest ulubiona część ciała Twojego partnera?
YG: Myśle, że...
YG: Bardzo lubię jego psie uszka. Uwielbiam gdy się przytulamy, mój nos zawsze ląduje przy nim. Najmocniej czuć tam truskawki
JM: *miał ochotę pisnąć przeciągłe „awwwwww". To było takie urocze! Uśmiechnął się do niego szeroko*
YG: Ale...
JM: *zmarszczył brwi* Ale?
YG: *spojrzał niepewnie na swojego ukochanego* Wszystko się zmienia, gdy ubiera koronkową bieliznę
YG: Najlepiej z podwiązkami *chwilowo zamilkł, chyba wyobrażając sobie te widoki*
JM: *zaczerwienił się jak piwonia, a potem syknął* Yoongi!
YG: Mam swój ulubiony zestaw! *ożywił się nagle, ale nie zdążył dokończyć, gdy usłyszał swoje imię. Skulił aż uszy, nie spodziewając się tego*
JM: Jeśli dalej będziesz o tym mówił to już nigdy nie założę nic takiego! *zagroził, będąc śmiertelnie poważnym*
YG: ... Ale to się wiąże z moja ulubioną częścią twojego ciała... *wymamrotał niemal ze skruchą w głosie*
JM: ...
JM: *wstał i bez słowa zniknął w łazience, trzaskając drzwiami*
YG: *Już miał mówić coś więcej* Jiminnie! P-poczekaj! *wstał za nim i chwiejnym krokiem poszedł pod łazienkę* Otwórz...
JM: Nie! *warknął zza drzwi*
YG: Misiu, proszę.. już nie będę, obiecuję *przytulił się policzkiem do drzwi*
JM: *uchylił drzwi, ale tylko na kilkanaście centymetrów, ukazując połowę swojej twarzy. W widocznym oku kłębiło się uczucie smutku i głębokiego zranienia* Naprawdę sprowadzasz moje ciało tylko do samej fizyczności? *spytał cicho*
YG: Nie, kochanie, źle mnie zrozumiałeś. Przecież to było pytanie o ulubioną cześć ciała, a przede wszystkim kocham twoje uszka *użył trochę siły, żeby dostać się do środka. Serce biło mu szybko. Przecież jako nastolatek obiecał sobie, że nie będzie powodem łez swojego ukochanego*
JM: Powiedziałeś „ale"...
YG: *pchnął drzwi mocniej, ale na tyle ostrożnie, aby nie sprawić ukochanemu krzywdy, a gdy dostał się już do środka, przytulił go nawet pomimo ewentualnych protestów* Ale użyłem złego spójnika łączącego zdanie i głupio sprawiłem ci przykrość. Przepraszam *mówi na tyle głośno, aby puchate, psie uszko hybrydy na pewno go zrozumiało*
JM: *długo nie wytrzymał stania jak kłoda i także przytulił się do ukochanego, zamykając oczy oraz wciskając swoją buzię w jego ramię. Naprawdę był zbyt miękki. Nic nie odpowiedział, jedynie tulił się do Yoongiego, jak dziecko*
YG: *pocałował go tuż przy wcześniej wspomnianym uszku* Kocham cię całego. Masz dobre serce, ślicznie malujesz i jesteś kimś, kogo całe życie będę potrzebował obok siebie, aby czuć, że mam dla kogo oddychać *tuląc go, zaczął się z nim lekko bujać*
JM: Ja też cię kocham, Yooni *wymamrotał, ściskając go mocniej. Czuł, jak napełnione miłością słowa ukochanego oblewają jego serce, niczym słodki miód* Nie róbmy już więcej takich tagów...
YG: Dobrze, mogę skasować to nagranie *powiedział, ponownie składając pocałunek na boku jasnej głowy*
JM: Nie musisz... ale po prostu nie róbmy tego więcej... *szepnął z nosem wciśniętym w szyję starszego*
YG: Dobrze... ale tobie chyba mogę powiedzieć? *spytał. Odchylili się od siebie, a gdy dojrzał niepewny wzrok ukochanego pochylił się i szeptem powiedział mu na uszko. A to, co powiedział, zostanie ich słodkim, kuszącym sekretem*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro