Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przed historią

— Mój panie, zapewniam ciebie, iż to dziecko musi zostać przy życiu — rzekła kobieta o koszmarnie ułożonych czarnych włosach. Na rękach trzymała urodzoną kilka dni temu dziewczynkę, która właśnie spała zupełnie nieświadoma, że obecna rozmowa z królem miała przesądzić o jej życiu.

— Lindo, wiesz, że gdyby tak uczynił, postąpiłbym wbrew prawu — odparł niezwykle niskim głosem król odziany w granatowe, pozłacane szaty. Jego cała twarz była lekko zarośnięta krótkimi, szarymi włosami, podobne do tych, które miał pod postacią wilka.

— Panie. — Przyklękła na jedno kolano. — Pozwól jej żyć. Mogę ci przyrzec, że wychowam ją tak, byśmy wszyscy mieli z niej pożytek.

— To odmieniec — powiedział sucho. — Jest pokryta białą sierścią, gdy przybierze wilczą formę. A te przekrwione oczy? Przebrzydłe! Jak mógłbym zezwolić, żeby ta oto przedziwna wilczyca chodziła swobodnie po moich terenach?

— Panie. Możemy ją ograniczyć — zaproponowała. —Proszę uwierz mi...

— Lindo Terne Sentille — wypowiedział jej pełne imię i nazwisko, przerwawszy jej wcześniejszą wypowiedź. Kobieta przygryzła się za język. Władca kontynuował: — Mianowałem ciebie mą prawą ręką. Wyrecytuj mi dwunastą zasadę.

— „Wszyscy odmieńcy mają zostać porzuceni na śmierć" — wypowiedziała powoli z pamięci.

— Zatem? Czemu dalej drążymy ten temat? — Wstał ze swojego tronu. — Twa córka, której pierwszym imieniem miało być „Envil", drugim „Kiba" zostanie wyrzucona za mur, gdy tylko księżyc na niebie się zjawi.

— Treworze... Daj mi wytłumaczyć, czemu pragnę, byś pierwszy raz nagiął prawo. — Spojrzała na króla błagalnym wzrokiem. — Jeśli ma propozycja ciebie nie przekona, wyjdę i postąpię zgodnie z naszym doczesnym prawem.

Pogładził szarą brodę, powoli podchodząc do kobiety. Przyglądał się śpiącemu na jej ramionach dziecku, czując ogromne obrzydzenie. Stanąwszy przed Lindą, założył ręce za plecami.

— Dobrze więc — odparł nagle. — Jakże to dziecko chcesz wykorzystać?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro