Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Znów sama. Znów tu jestem. Ehh przyjaciele zostawiają jak im się znudzę. Co to za życie ? I po co one ?
- Znów Cię zostawili Raine- rzekłam sama do siebie- jak przeliterujesz " zjebałam"? R-A-I-N-E - usiadłam pod ścianą przy oknie zadając sobie pytanie- i po co to wszystko ?

Spojrzałam w lewo w kierunku okna. Widziałam jak krople deszczu spływają po oknie, a za tymi kroplami ciemność nocy i latarnię oświetlającą kawałek ulicy. Wzięłam żyletkę z parapetu i bez chwili zawahania przejechałam nią po żyłach na ręce 

- To za urodę - zrobiłam kolejne nacięcie- to za to że znów zjebałaś po całości - tym razem mocniej przycisnęłam metal do mojej skóry raniąc się jeszcze bardziej 

- I co ty znowu zrobiłaś ?- spytałam sama siebie Teraz podłogi będziesz musiała myć po krwi 

 Wstałam ledwo trzymając się na nogach i poszłam do kuchni. Z szafki wyciągnęłam bandaż, którym owinęłam moją rękę. Usiadłam przy stoliku po czym spojrzałam na okno, ciągle padało i jest nadal ciemno. Co się dziwić jest 3 w nocy. Wpatrywałam się tak bez celu w jakiś punkt dopóki mój telefon nie zaczął dzwonić. Odebrałam 

- Czego chcesz ?- zapytałam 
- Chciałbym Cię przeprosić - usłyszałam z telefonu dobrze znany mi głos mężczyzny 
- Wiesz że przez ciebie tu jestem. Wiedziałeś że mam depresje, że nie mogę być tak traktowana. Bardzo dobrze wiedziałeś do czego to może doprowadzić
- Wiem i jestem wkurwiony że Cię tak potraktowałem żałuje przepraszam
- Te twoje fałszywe przepraszam w dupę se wsadź

 Rozłączyłam się i w wyniku bardzo silnych emocji rzuciłam telefonem o ścianę. Poszłam do łazienki, spojrzałam w lustro. Zobaczyłam w nim siebie o czarnych włosach jak smoła, z bladą twarzą jak śnieg, z błękitnymi oczami jak niebo za dnia -ja tak szybko się nie poddaje- uderzyłam pięścią w lustro. Poczułam jak odłamki szkła wbijały mi się w rękę, ale nie czułam bólu. Sprawiło mi to przyjemność, lecz ona na nie trwała za długo. Dzwonek do drzwi nie pozwalał mi się nią nacieszyć. Wyszłam z łazienki i poszłam w stronę drzwi, zostawiając za sobą strużkę krwi. Otworzyłam je i zobaczyłam go, tego dupka przez którego to jestem
- Co cie tu niesie - oparłam się o ramę drzwi
- Mówiłem chciałem cie przeprosić - bardzo nie chętnie wpuściłam go do domu - znów się cięłaś  
- Wydaje ci się - odparłam bez jakichkolwiek uczyć w głosie  

Wziął mnie za rękę i obrócił ją w taki sposób żeby było widać mój przeciekający bandaż od krwi i dosyć głębokie zadrapania od wcześniej stłuczonego szkła
- A to skąd ?
- Rozbiłam lustro w łazience - wyrwałam rękę z jego ręki, poszłam w kierunku mojego pokoju. Usiadłam pod ścianą przy oknie. Znów w tym samym miejscu co prędzej 
- I zobacz jak to życie kręci się w kółko spojrzałam na bruneta. Podszedł do mnie i klęknął przede mną
- Raine... Wiesz że cie kocham- spojrzałam mu prosto w jego zakłamane oczy
- Gdybyś mnie kochał na prawdę,nie potraktował byś mnie tak
- Kotuś - usiadł obok mnie - to się już więcej nie powtórzy - jego usta spotkały moje.Zaczął mnie całować, nie wytrzymałam napięcia, które we mnie rosło i wstałam idąc od niego do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki Jacka Danielsa wzięłam szklankę i wypiłam nawet bez coli
- Nie pij tyle - wyrwał mi szklankę z resztka trunki z ręki i odstawił ją na blat 
- Nie zabronisz mi. Nie jestem twoją własnością,  a teraz wynoś się stąd

Wyszedł. Znowu zostałam sama... Ale tym razem tego chciałam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro