"Nieoczekiwana Śmierć"
~ Leo ~
Następnego dnia zaczęliśmy się zastanawiać, co mamy teraz zrobić.
-Ten Shredder zaczyna mnie naprawdę drażnić - powiedziałem
-Nie tylko Ciebie - powiedział Raph
-Trzeba coś z tym zrobić, natychmiast - powiedział Mikey
-Splinter nie zgodzi się, byśmy się zemścili na Shredderze - powiedziała April
-Poza tym, to kiepski pomysł - powiedział Usagi
-Czemu? - zapytałem
-Bo on znowu was zamknie - powiedział Usagi
-Usagi ma rację, nie możemy was narazić na niebezpieczeństwo - powiedziała Aishi
-Jeżeli już, to pójdziemy z wami - powiedział Usagi
-Nie, to zły pomysł - powiedział Raph
-Dlaczego? - zapytała Aishi
-Dlatego, żeby Shredder was nie skrzywdził - powiedziałem
-Musimy sobie pomagać - powiedziała Emi
-Jak wszyscy pójdziemy to w ten sposób sobie nie pomożemy - powiedziała Karai
-Poza tym, ktoś musi pilnować Donniego - powiedział Freddy
-Freddy ma rację. Nie możemy zostawić Donniego samego - powiedziała Emi
-Porozmawiamy o tym z mistrzem, zobaczymy czy się zgodzi - powiedziałem i poszliśmy do Dojo Splintera.
~ Raph ~
Weszliśmy do Dojo, gdzie był Splinter razem ze Springtrapem i wszyscy usiedliśmy.
-Ostatnie wydarzenia, dały do zrozumienia, że musimy czasem podejmować trudne decyzje - powiedział Splinter
-Co masz na myśli Sensei? - zapytałem
-To, że musimy w końcu zniszczyć plany Shreddera raz na zawsze - powiedział Splinter
-Ale zgaduje, że ktoś będzie musiał zostać z Donnim, prawda? - zapytał Leo
-Racja Leonardo. Dlatego ja, ty, twoi bracia i przyjaciółki pójdziemy do kryjówki Shreddera - powiedział Splinter
-A my to co? - zapytała Emi
-Wy zostaniecie tutaj przy Donatello - powiedział Splinter
-A jak nie wrócicie? - zapytał Usagi
-Będziecie nas szukać - powiedział Leo
-Szykujemy się. Wyruszamy za 2 godziny - powiedział Sprinter
-Tak, sensei - powiedziałem i wyszliśmy wszyscy z Dojo i usiedliśmy w salonie.
~ Emi ~
Bałam się o swoich braci, bo wiedziałam, że to będzie trudna misja dla nich.
-Leo, ja się boję - powiedziałam
-Nie bój się, będzie dobrze, wrócimy - powiedział Leo
-Właśnie, wrócimy szybko, jak to tylko możliwe - powiedziała Karai
-Uważaj na siebie - powiedział Freddy
-Obiecuje Freddy - powiedziała Karai i go pocałowała.
-Zaraz ruszamy - powiedział Splinter
-Już idziemy ojcze - powiedziała Karai
-Kochasz go, mam rację? - zapytał Splinter
-Tak, ojcze i to bardzo - powiedziała Karai
-Rozumiem, musimy już ruszać - powiedział Splinter
-Idziemy Sensei. Emiz ty i reszta pilnujcie Donniego, nie długo wrócili -powiedział Leo
-Uważaj na siebie Leo - powiedziałam i się pocałowaliśmy.
-Obiecuje Ci, że wrócimy cali i zdrowi - powiedział Leo i poszli do kryjówki Shreddera.
~ Aishi ~
Gdy oni poszli, zrobiło się strasznie nudno.
-Nudzi mi się - powiedziałam
-Mi też - narzekała Chica
-Musimy czekać aż wrócą - powiedziała Emi
-To nie sprawiedliwe, że my nie poszliśmy - powiedziałam
-Musieli iść, skarbie - powiedział Usagi obejmując mnie ramieniem
-Wiem, ale szkoda, że nie będę mogła walczyć - powiedziałam z narzekania
-Gdybyśmy poszli, to już dałbym temu Shredderowi nauczkę na całe życie - powiedział Foxy
-Lisiasty, nie mów hop, bo on jest serio bardzo mocny - powiedziałam
-To, że jesteśmy animatronikami, nie znaczy, że nie możemy walczyć - powiedział Bonnie
-Właśnie, moglibyśmy pomóc - powiedział Freddy
-Wiem Freddy, ale nam nie pozwolili iść - powiedział Usagi
-Zemściłbym się za to co mi zrobił - powiedział Springtrap
-Springi, wiem, że też chcesz zemścić się na Shredderze za te tortury, które Ci robił, ale nie możemy od tak sobie pójść - powiedziałam
-Poza tym, musimy pilnować Donniego - powiedziała Emi
-Racja, zapomniałam o tym - powiedziałam i musieliśmy czekać aż wrócą.
~ Donnie ~
Sam nie wiem, ale się obudziłem, zupełnie nie wiem jak to zrobiłem. Słyszałem tylko w mojej głowie głos mojego ojca. Wstałem z łóżka, ledwo stałem na nogach, zacząłem iść zupełnie jak bym był zahipnotyzowany. Nikt mnie nie widział, wiem jedno duchem nie byłem. Ojciec tak jakby mnie wezwał, więc ruszyłem. Czułem, tylko jak coraz więcej krwi ubywa z mojego ciała. Wyszedłem na powierzchnię i dalej kroczyłem przed siebie, nie wiem jak, ale znalazłem się centralnie przed jego kryjówką. Nie bardzo wiem jakim cudem pokonałem strażników, ale udało mi się. Ledwo mogłem chodzić, a mimo to wszedłem tam gdzie byli moi bracia, ojciec i nasi przyjaciele.
~ Usagi ~
Siedzieliśmy w salonie, a ja i Aishi poszliśmy zobaczyć co z Donnim, ale jego w pokoju nie było.
-Gdzie on jest? - zapytałem ze zdziwieniem
-Nie wiem, kochany - powiedziała Aishi i wtedy do pokoju wbiegł Freddy
-Musicie coś zobaczyć - powiedział Freddy i pobiegliśmy do salonu i zobaczyliśmy krew na podłodze
-Skąd tu się wzięła krew? - zapytał Golden Freddy
-Z pokoju Donniego - powiedziałem
-On poszedł na powierzchnię, do kryjówki Shreddera - powiedział Golden Freddy
-Skąd to wiesz? - zapytała Aishi
-Mam wizję, to wiem - powiedział Golden Freddy
-Musimy tam iść - powiedziałem
-No to idziemy - powiedziała Emi i poszliśmy wszyscy za śladami krwi na powierzchnię do kryjówki Shreddera.
~ Narrator ~
Ich ojciec, oni i ich przyjaciółki dotarli do kryjówki Shreddera. Pokonanie strażników zajęło im jakieś 15 minut. Szli dużym korytarzem im bliżej byli metalowych drzwi, tym mocniej biły ich serca. W koncu dotarli do sali tronowej. Shredder siedział na tronie jak ich zobaczył.
-O proszę Żółwie, ich przyjaciółki i wasz ojciec. Jaka miła niespodzianka -powiedział ich wróg.
-Może i miła, ale taka nie będzie. Ostatnim razem nie mogliśmy się zemścić za Donniego, ale teraz jest nas wiecej. Więc zapłacisz nam za to co mu zrobiłeś - powiedział Leo.
W tym momencie każdy dobył swojej broni i rzucił się na Shredder'a. On nie chciał z nimi walczyć dlatego też zawołał Tygrysiego Pazura i rozkazał mu by z nimi walczył. Natomiast on stanął do walki ze Spriterem.
Z poczatku walka przebiegła po ich stronie aż do pewnego momentu.
-Leo uważaj!! - krzyknął Raph, osłaniając brata oderwał w rękę na tyle mocno, że jego sztylet wypadł mu z ręki.
-Dzięki Raph - westchnął lider i pomógł wstać dla brata.
-Nie ma za co - powiedział Raph, a Leo zobaczył, że Tygrysi Pazur chciał zranić Mikego.
-Mikey panij! - wydarł się Leo i go osłonił i przez to oberwał w ramię.
-Uratowałeś mnie - powiedział Mikey.
-Przecież od tego mnie masz -powiedział Leo, gdy nagle Mikey zobaczył Tygrysiego Pazura za Raphem i Leo.
-Chłopaki za wami!!! - krzyknął najmłodszy brat.
Osłonił swoich braci i oberwał w brzuch.
-Mikey!!! - krzyknęli obaj.
-Nic mi nie jest - powiedział i ledwo co wstał ale zaraz ponownie upadł na ziemię, a dziewczyny pomogły im wstać.
-Nic wam nie jest? - zapytała Mona
-Nie w porządku, tylko oberwaliśmy - powiedział Raph
Saki w tym czasie walczył ze Yoshim, obaj byli poranieni. Tylko, że nagle podstawił nogę Sprinterowi, a ten się o nią potknął. Shredder wysunął swoje szpony i zaczął się śmiać. Żaden z jego synów nie mógł mu pomoc, bo sami byli poranieni i oslabieni.
- Z nikąd ratunku - pomyślał Yoshi.
Nagle ktoś wszedł tam, gdzie byli wszyscy.
-D-donny? - zapytał Leo, nie mógł uwierzyć, że to był jego brat.
-Tak to ja - ledwo powiedział, wiedział bowiem, że był bardzo mocno oslabiony, a mimo to tam był, a po chwili dotarli pozostali.
-Donnie - powiedzieli wszyscy z szokiem na twarzy.
-Shredder - warknął Donatello i olał to, że zaczął mocno krwawić.
-To ty żyjesz - syknął Shredder ze wściekłości.
Donatello nic nie odpowiedział, dobrze wiedział, że ledwo się trzymał na nogach.
-Na czym skończyłem...a no tak miałem ciebie zabić - zaśmiał się. Zamachnął szponami i wycelował je prosto w serce Sprintera, tylko, że przed Splinterem stanął Donny. Szpony Shreddera przebiły go na wylot. Ledwo tylko jęknął z bólu.
-Donny!!!! - krzyknęli wszyscy naraz.
On upadł, jego ojciec chwycił go za rękę.
-K-Kocham C-cię T-tato - ledwo powiedział, ostatkiem sił przekręcił głowę w stronę swoich braci i przyjaciół.
-K-kocham w-wa..s - ledwo powiedział ostanie słowo. W tym momencie jego prawa ręka upadła na ziemię. Jego serce stanęło, oczy miał otwarte na oścież, a łzy, które w nich były przestały spływać. On właśnie odszedł.
~ April ~
Nie mogłam uwierzyć, że mój Donnie odszedł i pobiegłam do niego.
-DONNIE NIE!!!! - krzyknęłam i zaczęłam płakać, a wszyscy byli wściekli.
-Ty potworze, zabiłeś go!! - krzyknęła Emi
-I co z tego - powiedział Shredder
-Teraz to przesadziłeś - powiedział Bonnie i rzucił się na Shreddera, ale on go złapał i rzucił nim o ścianę, raniąc go mocno w głowę.
-Bonnie!! - krzyknęła Shini i pobiegła do ukochanego i pomogła mu wstać
-Nic ci nie jest? - zapytała Shini
-Nie, tylko głowa mnie boli - powiedział Bonnie
Splinter wziął ciało Donniego na ręce i wszyscy staliśmy razem w obok siebie.
-Michelangelo, rzuć bombą dymną - powiedział Splinter
-Tak Sensei - powiedział Mikey, rzucił bombą i wrócili do kryjówki.
~ Shredder ~
Byłem wściekły, ale i jednocześnie zadowolony.
-Jestem zły, bo nie pozbyłem się Splintera, ale i zadowolony, bo pozbyłem się jednego z żółwi. Tak, nareszcie - powiedziałem
-Cieszę się twoim szczęściem mistrzu - powiedział Tygrysi Pazur
-Dobrze się spisaliśmy. Następnym razem dorwę tego Splintera i go zabiję osobiście, ale teraz czas na świętowanie - powiedziałem i się śmiałem.
~ Leo ~
W końcu wróciliśmy do kryjówki i weszliśmy do Dojo, a Splinter położył ciało martwego Donniego.
-Straciliśmy go - powiedział Raph
-Wiem o tym - powiedziałem i miałem w oczach łzy
-Więc co teraz będzie? - zapytała Emi
-Zemszę się na Shredderze, ale sam - powiedział Splinter
-Co. To zły pomysł, sam nie możesz iść - powiedziałem
-Leonardo. Nie mogę was stracić, tak jak dziś straciliśmy Donatello - powiedział Splinter
-Leo ma rację. Sam nie możesz iść, to zbyt ryzykowne. Wszyscy chcemy pomóc - powiedział Freddy
-Rozumiem, że chcesz dobrze Freddy Fazbearze, ale sam muszę to zrobić - powiedział Splinter
-Ojcze, proszę, nie rób tego - powiedziała Karai
-Muszę Miwo. Wyjdźcie - powiedział Splinter i wszyscy wyszliśmy z Dojo i poszliśmy do salonu.
~ Karai ~
Siedzieliśmy załamani tym, co się dzisiaj stało.
-Straciliśmy Donniego - powiedziała April i płakała
-Ten Shredder zapłaci nam za to - powiedział Mikey
-Najpierw musimy, przekonać waszego ojca, żeby nie szedł sam na misję samobójczą - powiedział Springtrap
-Skąd wiesz, że to co zrobi to będzie misja samobójcza? - zapytała Aishi
-Jak siedziałem te 10 miesięcy w pomieszczeniu, słyszałem, że Shredder chciał zabić Donniego, a jego śmierć wkurzyła by Splintera na tyle, że poszedł by się zemścić na nim sam. Shredder stworzył miecz cierpienia, który zadaję, dużo bólu i cierpienia, temu, który nim dostanie i jak się nie użyje mocy, to ta osoba umiera - powiedział Springtrap
-Czyli, że on stworzył jeszcze groźniejszą broń, niż poprzednia - powiedziałam
-Jeżeli nie powstrzymany Splintera od zemsty, to on zginie - powiedział Leo
-Nie martw się nie pozwolimy na to - powiedziała Emi
-Ale nie możemy wszyscy iść - powiedziała Shini
-Wiem o tym i dlatego ja, Freddy, Bonnie i Karai tam pójdziemy - powiedział Leo
-Tylko uważajcie - powiedział Foxy
-Splinter zniknął i poszedł do kryjówki Shreddera i to sam - powiedział Golden Freddy
-To ruszajmy - powiedziałam i razem z Freddim, Bonnim i Leo poszliśmy szukać mojego ojca.
~ Splinter ~
Szedłem tak 15 minut i byłem w kryjówce Shreddera i zobaczyłem jak siedział cały zadowolony.
-Hamato Yoshi, widzę, że przyszedłeś się zemścić - powiedział Shredder
-A i owszem Saki. Odebrałeś mi mojego syna Donatello i teraz za to zapłacisz - powiedziałem
-Cóż w końcu Cię zabiję tym - powiedział Shredder i wyjął jakiś czarno-czerwony miecz
-Co to jest? - zapytałem
-To jest miecz cierpienia. Powoduję ono cierpienie na kilka minut, a potem śmierć i tym sposobem Cię w końcu zabiję - powiedział Shredder
-Nic z tego - powiedziałem
-Czyżby. Śmierć twojego syna, była częścią mojego planu, by Cię złamać i zachęcić do zemsty. Chciałem Cię zwabić w pułapkę i proszę sam w nią wpadłeś - powiedział Shredder
-Więc walczmy - powiedziałem i zacząłem walczyć ze Shredderem, jeden na jednego.
~ Freddy ~
Gdy dotarliśmy do kryjówki Shreddera, zobaczyliśmy Splintera i Shreddera walczących przeciwko sobie twarzą w twarz.
-Musimy coś zrobić - powiedziała Karai
-Tylko co? - zapytał Bonnie, a w tym czasie Shredder nas zobaczył
-Proszę widzę, że przyszliście ratować tego głupiego szczura - powiedział Shredder
-Nie będziesz obrażał mojego ojca, ty wredny potworze - powiedział Leo i rzucił się na Shreddera, ale on go powalił szybko i rzucił o ścianę.
-Teraz przesadziłeś - powiedział Bonnie i zaatakował Shreddera, ale jego też rzucił o ścianę obok Leo.
-I co. Przegracie - powiedział Shredder.
-Nigdy, to ty przegrasz!! - krzyknęła Karai rzucając się na Shreddera i ją szybko pokonał.
-Miwa!! - krzyknął Splinter i atakował Shreddera z całej siły, jednak nie dawał rady i zobaczyłem, że Shredder wyjął miecz cierpienia i celował w Splintera.
-To twój koniec Hamato Yoshi. W końcu umrzesz - powiedział Shredder i rzucił miecz w jego kierunku.
Zacząłem biec i osłoniłem Splintera swoim ciałem, ale sam dostałem mieczem w sam brzuch i Karai to widziała.
-FREDDY!!! - krzyknąła Karai widząc ten widok.
Byłem osłabiony i upadłem na ziemię. Karai, Leo i Bonnie od razu do mnie pobiegli.
-Freddy - powiedziała Karai, biorąc mnie na ramiona.
-Freddy, dlaczego to zrobiłeś? - zapytała Karai
-Musiałem...to...zrobić..to - ledwo już mówiłem
-Powariowałeś czy co - powiedział Leo
-To....mój....koniec - powiedziałem i nie mogłem już złapać tchu
-Nie mów tak Freddy. Wyleczymy Cię z tego - powiedział Bonnie
-Uratowałeś moje życie - powiedział Splinter
-To... naprawdę... mój....koniec - powiedziałem i umierałem
-Uratujemy Cię Freddy - powiedział Bonnie
-Bonnie ma rację, nie możesz się poddać - powiedział Leo
-Nie chce Cię stracić - powiedziała Karai i miała w oczach łzy.
-K-karai...ja..ja...kocham....Cię - powiedziałem i straciłem przytomność.
~ Karai ~
Patrzyłam jak Freddy tracił przytomność i umarł mi na rękach.
-Freddy, obudź się, błagam, nie rób mi tego!! - krzyczałam i jednocześnie płakałam tuląc go do siebie, a Shredder się z tego śmiał.
-TY POTWORZE, ZABIŁEŚ MOJEGO PRZYJACIELA!!!! - krzyknął Bonnie i z całą złością rzucił się na Shreddera i go zranił w brzuch, że krzyknął z bólu.
-Pozbyłem się twojego przyjaciela Leonardo - powiedział Shredder
-Zabiłeś go. Jesteś okrutny - powiedział Leo
-I co z tego - powiedział Shredder
-Zabiłeś ukochanego mojej córki. Nikt więcej nie zginie, oprócz Ciebie - powiedział Splinter i walczył ze Shredderem, a ja nadal płakałam.
-Freddy, wiem, że mnie słyszysz. Uratowałeś życie mojego ojca i teraz, musiałeś umrzeć na mych ramionach. Proszę Cię zbudź się. Freddy kocham Cię - powiedziałam i moja łza spadła na jego ciało i wtedy poczułam jego oddech i wiedziałam, że ocaliłam mu życie i zobaczyłam jak otwierał oczy.
-Freddy, ty żyjesz - powiedziałam i go przytuliłam do siebie.
-Ty płaczesz? - zapytał Freddy widząc moje łzy.
-Tak, nie zostawiaj mnie więcej - powiedziałam z płaczem
-Już dobrze jestem tutaj - powiedział Freddy i razem wstaliśmy i się pocałowaliśmy.
~ Leo ~
Splinter pokonał w końcu Shreddera, ale on się podniósł i powalił Splintera na ziemię.
-Sensei!! - krzyknąłem i wszyscy patrzyliśmy na to wszystko.
-To twój koniec Leonardo - powiedział Shredder i rzucił swoimi szponami prosto na mnie. Ale to nie trafiło we mnie, tylko w lewe ramię Bonniego, który mnie osłonił.
-Bonnie!!!! - krzyknął Freddy, a Bonnie rzucił szponami prosto na Shreddera i trafiło w ścianę i pobiegliśmy do Bonniego.
-Bonniś, nic ci nie jest? - zapytał Freddy
-Nie, ale ramię mnie boli - powiedział Bonnie i złapał się za bolące ramię.
-Będzie dobrze - powiedziałem, ale Shredder nas złapał i zamknął w jednej z cel, a Splintera wziął i rzucił o ścianę.
-Wypuść nas stąd!! - krzyknęła Karai
-Nie ma mowy. Idę zabić tego szczura raz na zawsze - powiedział Shredder i poszedł zabić Splintera
~ April ~
Minęły 2 godziny odkąd wyszli i długo nie wracali i zaczęliśmy się martwić.
-Zaczynam się martwić - powiedziała Mona
-Ja też - dodał Raph
-A co jak ich złapali? - zapytała Shini i płakała
-Nie martw się Shini, oni wrócą - powiedziała Aishi
-Mówiłaś tak, godzinę temu - powiedziała Chica
-Wiem, po prostu się martwię - powiedziała Aishi
-Każdy problem da się rozwiązać, na przykład przywrócić Donniego do życia - powiedział Springtrap
-Umiesz przywracać do życia? - zapytał Usagi
-Tak, umiem - powiedział Springtrap
-A umiałbyś przywrócić do życia Donniego? - zapytałam
-Umiałbym - powiedział Springtrap, a ja go przytuliłam
-Dzięki - powiedziałam
-Nie ma problemu. Z pomocą Golden Freddiego, mojego brata, damy radę - powiedział Springtrap
-Golden Freddy i ty jesteście braćmi? - zapytał Raph
-Tak - powiedział Springtrap
-WTF? - zapytała Aishi
-Wiem, to drzmi dziwnie, ale jesteśmy braćmi - powiedział Golden Freddy
-Jak? - zapytał Mikey
-Wyprodukowali nas razem w Fredbear's Family Diner - powiedział Springtrap
-Teraz rozumiem - powiedziała Aishi
-Idziemy ich szukać do kryjówki Shreddera? - zapytała Shini
-Pewnie, że tak - powiedzieli wszyscy i poszli do kryjówki Shreddera, by ratować przyjaciół i Splintera.
~ Bonnie ~
Siedzieliśmy i nie wiedzieliśmy co robić, gdy nagle się zjawił Tygrysi Pazur i otworzył celę.
-Idziesz ze mną, króliczku - powiedział Tygrysi Pazur i złapał mnie za rękę.
-Puszczaj mnie!! - krzyczałem i próbowałem się wyrwać, a reszta mi pomagała, ale to nic nie dało i mnie zabrał z celi, a potem byłem w sali tronowej, gdzie był Shredder ze Splinterem.
-Przyprowadziłem go tak jak prosiłeś - powiedział Tygrysi Pazur
-Doskonale Tygrysi Pazurze - powiedział Shredder
-Ty lubisz kupić sobie ze wszystkich co - powiedziałem
-Jak na animatronika, potrafisz być denerwujący. Więc trochę Cię zmotywuje - powiedział Shredder i miał w ręku bicz.
-Co chcesz zrobić? - zapytałem
-Troszkę Ciebie pokatować - powiedział Shredder
-Nie wolno Ci Saki - powiedział Splinter
-Nie będziesz mi rozkazywać szczurze. Będę robił, to na co mam ochotę - powiedział Shredder i zaczął mnie bić tym biczem i to mnie bardzo bolało.
~ Splinter ~
Patrzyłem jak Saki katował Bonniego i musiałem coś zrobić.
-Zostaw go Saki i to natychmiast. On nie wytrzyma tego - powiedziałem
-Nie przestanę - powiedział Shredder i dalej go męczył, aż w końcu stracił przytomność.
-Co ty mu najgorszego zrobiłeś? - zapytałem ze wściekłości
-Dostał to na co zasłużył - powiedział Shredder
-Saki jesteś potworem. Nie dość, że zabiłeś mi mojego syna, to jeszcze katujesz jednego z przyjaciół moich synów. Tak nie będzie - powiedziałem
-Bo co mi zrobisz - zakpił ze mnie Shredder
-Zabiję Saki - powiedziałem i rzuciłem się na Shreddera i zaczęliśmy walczyć.
~ Raph ~
W końcu doszliśmy do kryjówki Shreddera i szukaliśmy ich wszędzie i znaleźliśmy ich dopiero w celi. Otworzyliśmy je i nasi przyjaciele i mój brat byli wolni.
-Znaleźliście nas - powiedział Leo
-Tak, już jesteśmy - powiedziałem
-A gdzie jest Bonnie? - zapytała Aishi
-Tygrysi Pazur zabrał go na torturowanie - powiedział Freddy
-Musimy go ratować - powiedziała Shini
-A gdzie Splinter? - zapytał Usagi
-Walczy ze Shredderem - powiedział Leo
-To chodźmy - powiedziałem i biegliśmy ratować Senseia i przyjaciela
~ Leo ~
Dotarliśmy do sali tronowej i zobaczyliśmy, jak Shredder i Splinter walczyli i całego skatowanego Bonniego i od razu pobiegliśmy do niego.
-Bonnie!! - krzyknęła Shini klęcząc obok ukochanego.
-Co mu jest? - spytał Foxy
-Shredder go wykatował - powiedziała Chica, a Bonnie się ocknął.
-Nic Ci nie jest? - spytała Shini
-Nie, kręci mi się w głowie i boli mnie ramię - powiedział Bonnie
-Już dobrze, skarbie, jestem tutaj - powiedziała Shini, pomagając mu wstać na nogi i patrzyliśmy na walkę.
-To twój koniec szczurze. Przegrasz w końcu te walkę, a twoi synowie i przyjaciele oraz córki zginą z moich rąk i wtedy w końcu przejmę władzę na całym światem i nikt mnie nie powstrzyma - powiedział Shredder
-Najpierw będziesz musiał pokonać nas - powiedziałem i stanęliśmy do walki
-Żółwie, dziewczyny i animatroniki chcą mi w tym przeszkodzić, żałosne. Nie dacie rady mnie powstrzymać - powiedział Shredder
-Owszem damy radę, jest nas więcej, a was tylko dwóch, więc nie macie żadnych szans - powiedział Raph
-Policzcie sobie jeszcze raz - powiedział Tygrysi Pazur i zjawił się cały Klan Stopy.
-Jest ich z 1000 - powiedział Usagi
-Nie damy rady - powiedziała Aishi
-Damy radę, wystarczy ich szybko pokonać i po problemie - powiedział Mikey
-Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić - powiedział Foxy
-Poradzimy sobie, do ataku - powiedziałem i zaczęliśmy walczyć z Klanem Stopy.
~ Splinter ~
Moje dzieci i ich przyjaciele jakoś sobie radzili i szybko wspólnymi siłami pokonali cały Klan Stopy, Tygrysiego Pazura i Shreddera.
-Udało nam się - powiedział Leo
-Bo współpracowaliście, a współpraca dużo daję - powiedziałem
-Masz rację Sensei - powiedziała April
-Poza tym, mamy dobre wieści - powiedział Mikey
-Jakie? - zapytałem
-My też posiadamy moce i mogę spróbować przywrócić Donniego do życia - powiedział Springtrap
-To wspaniała wiadomość - powiedział Leo
-Chodźcie, wracamy do domu - powiedziałem i wróciliśmy do domu.
~ Karai ~
W końcu byliśmy w domu, ale nadal nie mieliśmy dobrych nastrojów, po tym co się stało z Donnim.
-Dalej nie mogę uwierzyć w to, że Donnie nie żyje - powiedziała April
-Aishi, mogę Ci coś powiedzieć? - zapytał Usagi
-Tak - powiedziała Aishi, a Usagi uklęgnął przed Aishi i wyjął pudełko.
-Aishi, jesteś najwspanialszą dziewczyną na ziemi i chce Cię spytać o jedną rzecz. Czy wyjdziesz za mnie? - spytał Usagi i otworzył pudełko na którym był piękny pierścionek z diamentem.
-Oczywiście, że tak - powiedziała Aishi i go pocałowała.
-Karai, mogę Cię o coś spytać? - zapytał Freddy
-Oczywiście, a o co? - zapytałam
-Miwa, wiem, że to nieodpowiedni moment na to, ale, Czy wyjdziesz za mnie? - zapytał Freddy wyjmując pierścionek z rubinem.
-Pewnie, że tak. Jest przepiękny Freddiś - powiedziałam i założył mi pierścionek na palec i się pocałowaliśmy. To bardzo romantyczna chwila.
Ciąg Dalszy Nastąpi...
Ciekawy rozdział prawda i długi? Tytuł nowego rozdziału to "Upadek Mistrza". W tym rozdziale wszystko się skomplikuje, bo wszyscy pójdą się zemścić na Shredderze i tym razem zdarzy się tragedia. Czy ich mistrz umrze?
Tego dowiecie się w kolejnym rozdziale. Emilka ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro