4.
Nastał noc,Żółwie wraz z przyjaciółmi patrolowali miasto bo od wielu dni nic takiego się nie działo.Ani jednego powodu do tego żeby zainterweniować,co było zbyt frustrujące.
-Ja tak dłużej nie umiem,był bym szczęśliwy gdyby pojawił się choć jeden foot ninja- Raph był taj wkurzony że kopnął nogą o pobliski komin
-Też mi się to nie podoba- Liad powiedziało jednocześnie kalkulując obecną sytuację-to dość podejrzane skoro od kilku dni oni nie pojawiają
-Może ja coś pomogę?
Na te słowa wszyscy się odwrócili
-Co ty tutaj robisz- humor Liad nagle się zepsuł na widok Beroxas'a
-Nie mogę się już zobaczyć z siostrą,a co dopiero z narzeczoną?
-Niechaj pomyślę.........nie
-Mój wróbelku-on się coraz bardziej do niej podchodził a ona jednym ruchem go wyminęła
-Nie,ja spadam-nerwy po woli jej puszczały
-Gdzie idziesz?-dopytywała się April
-Do domu-po 5 minutach jej już nie było widać
-Co ja takiego jej zrobiłem-dopytywała się jej brat
-Wiele-niebieskooki powiedział z niezadowoleniem
-Leo,może lepiej żeby u nas pobył przez kilka dni- Raph podchodzi do brata po czym mówi do niego szeptem-będziemy mieli wtedy go na oku
-Dobrze*o powiedział do buntownika po czym do reszty* tak więc postanowione.Idziesz z nami
Wtedy niebieski żółw pomyślał 'gdybyście wiedzieli jakie mam prawdziwe zamiary' i ruszył za nimi do kryjówki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro