Dziura
Siedzisz w norze już którąś godzinę i jesteś bardzo nieszczęśliwy. Po pierwsze, głód, po drugie, kończy się tlen! W dziurze jest naprawdę duszno i boisz się, czy w pewnym momencie się tu po prostu nie udusisz. Nie wiesz, jak otworzyć przejście. Jest ciasno i ledwie możesz się ruszać. Cierpną ci wszystkie kończyny i oddałbyś wszystko, żeby móc przeciągnąć się, rozruszać całe ciało, podskoczyć, a nawet zrobić parę tych głupich ćwiczeń z wf-u. Ehhh... Czy tak będzie wyglądać resztka twojego życia? Czy przyjdzie ci zginąć w tej zatęchłej norze, nie wiedząc nawet gdzie tak do końca jesteś? To nie byłaby śmierć, o której zawsze marzyłeś. Nie byłaby to śmierć w chwale, ani nawet ze czcią. Czujesz, że powoli nie masz, jak zaciągnąć oddechu. Mroczki przed oczami powiększają się i ledwie już zdajesz sobie sprawę, że otacza cię ciemność. Wpadasz w czeluść bez dna i nie widzisz już nic więcej...
>>>>>...<<<<<
I co? Zostawiam was. Umarliście. Zmartwychwstanie jutro.
Ciao! (tak, lubię to powiedzenie, od teraz będę tak kończyć wszystkie moje teksty)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro