SasuNaru
Chłodny wiatr muskał bladą twarz użytkownika Sharinagana. Czuł się okropnie. Czuł się samotny.
Patrzył w gwieździste niebo. Często przychodził w to niezwykle miejsce z Naruto. Niestety to się skończyło. Nie było już przy niego jego Młotka.
Wszyscy myśleli, że Sasuke już nigdy nie będzie płakał. Ehhh.. Jak bardzo się mylili..
Czarnowłosy pozwalał łzom spływać po policzkach. Nikt nie potrafił go pocieszyć. Powienien był go uratować! Nie potrafił.. Był za słaby..
Słaby..
Słaby..
Słaby..
Te słowa echem roznosiły się po jego głowie. Nie był wystraczająco silny..
Nie silny..
Słaby..
Nie silny..
Słaby do cholery!
Chciał ochronić swojego ukochanego, ale nie potrafił. Jego duma na to nie pozwalała. Zaczął nienawidzić siebie.
Zaczął się gubić.
Najprostsze czynności zaczęły sprawiać czarnookiemu trudność. Nie potrafił się skupić. Nie chciało mu się wstawać z łóżka. Nie chciał trenować.
Nie chciało mu się żyć.
Mówili, żeby się nie przejmował. To jeszcze bardziej go dobijało. Zapomnieli o tym że jego blondyn oddał życie za wioskę!
Chciał spełnić jego marzenie.
Zostać Hokage.
Ale..
Nie potrafił..
Znowu zawiódł..
Tak bardzo chciałby cofnąć czas!
Stał na klifie i zrobił krok do przodu. Bardzo chciał dołączyć do niebieskookiego. Wystarczyło jeszcze kilka kroków.
Jeden krok.
Drugi krok
Trzeci krok.
Czwarty i piąty.
To był koniec.
Uchiha zamknął oczy lecąc w dół. Uśmiechnął się lekko.
Dołączył do osób które kochał.
✯Bonus✯
-Od początku wiedziałem że będziecie razem!- krzyknął Shisui na co Itachi przytaknął mu z uśmiechem, a dwójka zakochanych wybuchnęła szczerym uśmiechem.
______________________________________
One-shot dla napewno_nikt (i w sumie też dla Animowiczka123)
W sumie nie wiem czy wyszło smutne zakończenie, ale ciii xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro