Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

٠•●Rozdział 01●•٠

Trzy lata później.

Była zdenerwowana. Uważnie przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze, starając się ujrzeć szczęśliwą młodą kobietę, która choć przeszła przez piekło, w końcu stanęła na nogi i świetnie sobie radziła. Zdołała spełnić jedno z marzeń, które zrodziło się podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym. To właśnie w tamtym miejscu powróciła do dawnej pasji, jaką było pisanie, a dziś miało odbyć się jej pierwsze spotkanie z fanami książki, jaka miała premierę ponad pół roku temu.

Nam Taeha wydała bowiem bestselerową książkę o nazwie „Łzy nocy", gdzie połączyła smutny wątek miłosny z przerażającym życiem w szpitalu psychiatrycznym. Ludzie z Maeju wypisywali na internecie o tym, że opisywała w niej swoje życie i chociaż było to całkowitą prawdą, wciąż się do tego nie przyznała.

Chociaż minęły trzy lata, nadal odczuwała ogromny żal, gdy czytała najnowsze informacje dotyczące znanych jej członków z BTS. Nie mogła uwierzyć, że pomimo tylu zapewnień tak po prostu o niej zapomnieli. Wyjechali z Maeju bez pożegnania, wbijając jej nóż w serce, które już w tamtej chwili ledwie się trzymało.

Złamali ją. Sprawili, że próbowała targnąć się na swoje życie, przez co spędziła półtora roku w psychiatryku. Z początku poszła tam z własnej woli, w pełni zgadzając się z wujem, że powinna przez jakiś czas pobyć z dala od Maeju. Martwił się o nią. Zapewniał, że lekarze pomogą jej stanąć na nogi, a że była załamana, nie miała sił, by się nie zgodzić. Niestety podczas pobytu wiele spraw się skomplikowało i nawet jeśli pragnęła opuścić szpital, nie miała dokąd się udać. Lekarze futrowali ją tabletkami, po których była ospała i nic jej się nie chciało. Gdyby nie Junsu i jego niebywałe poczucie humoru oraz troska, nigdy nie wyszłaby z tego okropnego miejsca.

I gdyby tamtego dnia nie ujrzał tego, przez co przechodziła od jakiegoś czasu.

– Jesteś gotowa?

Odwróciła się, słysząc ciepły głos przyjaciela. Junsu stał przed nią w eleganckim błękitnym garniturze. Jego przystojną twarz zdobił szczery uśmiech, a farbowane na blond włosy zostały ułożone do góry. Nie mogła uwierzyć, że przyjechał, choć miał tyle rzeczy na głowie.

– Cieszę się, że jednak zdołałeś wpaść. To wiele dla mnie znaczy – przyznała, a w kącikach jej oczu mimowolnie zalśniły łzy.

Choć udało jej się pokonać depresję, wciąż wracała myślami do kuzynostwa oraz wujka, z którymi zerwała kontakt. Wierzyła bowiem, że bez niej ich życie było lepsze. Poza tym pragnęła przekreślić wszystko, co wiązało się z Maeju grubą kreską, by móc w pełni cieszyć się obecnym życiem. To samo tyczyło się cudownych chwil spędzonych u boku Jungkooka, Jimina oraz Taehyunga, którzy również o niej zapomnieli.

– Nie mogłem cię zawieść. Masz tylko mnie. – Junsu położył dłonie na jej ramionach. – To twój dzień. Nie mogłaś znaleźć w Seulu pracy w żadnym warsztacie, ponieważ dyskryminowano cię z powodu płci, przez co zostałaś zmuszona do pracy w cholernym sklepie. Każdy dzień po wyjściu z wariatkowa był dla ciebie ciężki, ale to koniec tamtego życia. Jesteś sławną pisarką, która może wiele osiągnąć.

– To ty poszedłeś z moją książką do wydawnictwa. Gdyby nie to...

– Ale to ty napisałaś książkę, która daje ludziom nadzieję. Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Musisz w końcu docenić pracę, jaką wkładasz w swoją pasję. Naprawianie samochodów to przeszłość. Piekło, jakie przeżyłaś po śmierci rodziców to również przeszłość.

– Tylko że ja nie wiem, czy chcę być sławna.

Junsu roześmiał się, głaszcząc ją po długich, miękkich włosach. Wyglądała pięknie w delikatnym makijażu oraz różowej sukience z cekinami na dekolcie. Cieszył się, że to dzięki niemu Taeha zaczęła w siebie wierzyć, a na jej twarzy znów zawitał uśmiech. Doskonale pamiętał, w jakim stanie znalazła się w szpitalu. Nie chciała z nikim rozmawiać, ciągle płakała i snuła się po korytarzach niczym cień. Chociaż próbował do niej zagadać już drugiego dnia, zignorowała go. W końcu mu się jednak udało i sprawił, że się przed nim otworzyła. Stali się sobie bardzo bliscy, dlatego gdy tylko opuścił szpital jako pierwszy, obiecał jej, że po nią wróci, jeśli będzie tego chciała.

Udostępnił jej pokój w swoim domu, dzięki czemu nie musiała błagać wujka o to, by przygarnął ją z powrotem. Choć miał przed nią wiele tajemnic, pozwolił jej zacząć wszystko od nowa i wierzył, że to sprawi, iż będzie mu lojalna już do końca. Nawet gdy po jakimś czasie zdecydowała się wynająć mieszkanie i żyć na własną rękę, nic między nimi się nie zmieniło.

– Spokojnie. Nie jesteś żadną piosenkarką, czy też aktorką. Pisarze mają trochę więcej swobody – zapewnił i skinął w stronę drzwi. – Chodźmy już, bo fani czekają.

Taeha po raz ostatni spojrzała na odbicie i wymuszając na sobie uśmiech, opuściła pomieszczenie u boku przyjaciela.

Jungkook z niedowierzaniem patrzył na zdjęcia, które znalazł na internecie. Gdy skończył czytać książkę „Łzy nocy", która opisywała bardzo podobne sytuacje do tych, które przeżył trzy lata temu w Maeju u boku Taehy, ujrzał zdjęcie autorki umieszczone na tyle książki. Chociaż nazwisko i imię się zgadzały, dziewczyna z fotografii miała długie włosy, co pozwoliło mu wierzyć w zbieg okoliczności.

Teraz jednak był pewien, że autorka bestselerowej powieści to Nam Taeha. Dziewczyna, z którą przeżył najwspanialszy czas w swoim życiu i o której wciąż nie potrafił zapomnieć. Wyznał w wywiadzie trzy lata temu, iż Taeha była krótką przygodą, która nic dla niego nie znaczyła, ale to było kłamstwo. Próbował po wyjeździe z Maeju się z nią skontaktować, jednak nie odbierała od niego telefonów ani nie odpisywała na SMS-y. Zignorowała również listy, jakie jej posyłał. Gdy Eunha przyjechała bez niej na ich koncert i wyznała, że jej kuzynka przeżywa nową, prawdziwą miłość, postanowił o niej zapomnieć. Niestety nie było to takie łatwe.

– Co robisz? – Z rozmyślań wyrwał go radosny głos Taehyunga.

Gdy blondyn ujrzał zdjęcia Taehy, momentalnie zbladł.

– Wiedziałeś o tym, prawda? – spytał Jungkook, doskonale czytając między wierszami. – Wiedziałeś, że Taeha mieszka w Seulu, tuż na wyciągnięcie ręki i nic mi nie powiedziałeś.

– To już przeszłość. – Przypomniał Tae, nie spuszczając wzroku z przyjaciela. – Trzy lata temu wasze drogi się rozeszły. Łączył was krótki romans, o którym zapomniałeś, więc po cholerę wracasz do przeszłości?

Jungkook odwrócił się w stronę laptopa. Tym razem przyjrzał się towarzyszącemu dziewczynie na kilku zdjęciach mężczyźnie. Na samą myśl, że mogło ich coś łączyć, poczuł wściekłość.

– Kto to jest?

Taehyung nachylił się nad laptopem.

– Park Junsu. Kiedyś należał do boysbandu, ale odszedł z niego, gdy presja okazała się zbyt potężna. Podobno kilka razy próbował się zabić. Leczył się w szpitalu psychiatrycznym, a teraz ma firmę, która produkuje ubrania. Moda to jego drugie „ja". – Zrobił cudzysłów przy ostatnim zdaniu.

– Czy to możliwe, by poznali się w psychiatryku?

– Odbiło ci? – Taehyung pokręcił przecząco głową. – Dlaczego Taeha miałaby znaleźć się w takim miejscu?

– Sam już nie wiem, co myśleć o jej nagłej popularności i fakcie, że mieszka w Seulu.

– Taeha po śmierci swojego pracownika nie miała już czego szukać w Maeju, ponieważ nienawiść ludzi do niej wzrosła. Minho pozwolił jej wyjechać, dał jej pieniądze na mieszkanie i pozwolił wybrać miasto. Ona wybrała Seul i tak się tutaj znalazła. – Tae wzruszył ramionami. – Nie doszukuj się drugiego dna. Ona już dawno o tobie zapomniała, ty też powinieneś to zrobić.

Jungkook posłał przyjacielowi krótki uśmiech. Patrzył, jak ten wychodzi z pokoju i znów wrócił do oglądania zdjęć Taehy. Podpisywała dzisiaj książki w dużej księgarni, która znajdowała się niedaleko. Musiałby tylko ukradkiem wydostać się z mieszkania i ukraść vana.

Tylko po co miałby to zrobić? Po co miałby się z nią spotkać, skoro przez cały ten czas był przez nią ignorowany?

Dotknął palcem ekranu, przypominając sobie ich pocałunek. Czuł, jakby wydarzył się zaledwie wczoraj, a minęły przecież trzy lata.

Trzy lata podczas których tak wiele się zmieniło.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro