Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.2.

*P.O.V. BLUEBERRY*

Rozumiem go doskonale...

Tak na prawdę widać że tęskni za swoim bratem...

Wywalił się

Ale po chwili odepchną mnie...

-C... Co ty r-robisz?! N-Nie dotykaj mnie! J-Jestem mordercą! Mogę... mogę cię przecież zabić!

-Wiem! Ale cię rozumiem!- jego mina... był strasznie zdziwiony...

-Jak taki słodki szkielet może zrozumieć takiego morderce jakim jestem ja...- często słyszałem słowo słodki... ale nie wiem dlaczego kiedy on to powiedział to zrobiło mi się ciepło i zaczęły piec mnie policzki... spojrzał sie na mnie i się zarumieniłem- powiedziałem to na głos? Fu*k...

-Ej! Nie ładnie jest przeklinać!- No co? Nie ładnie i już

Spojrzał się na mnie i zaczą się śmiać...

*P.O.V. DUST*

O mój...

Ta mina wkurzonego dziecka...

Nie mogę...

Zacząłem się głośno śmiać... nie mogłem przestać...

-Czemu się śmiejesz?!

-Oj... dziecko się obraziło?

-Nie jestem dzieckiem!

-Ta... na pew- Ał!- kopną mnie w kostkę... dość mocno...

Wkurzyłem się

Gdzie ten mały bachor! Zaraz zobaczy co to znaczy kogoś skrzywdzić

...

Ej serio gdzie on jest?

Rozejrzałem sie do okoła...

Nigdzie go nie ma...

Zobaczyłem że coś rusza się w krzakach...

To na pewno on

Podszedłem bliżej i usłyszałem...

Cichy płacz?

Zobaczyłem go jak skulił nogi i przyciągną je do siebie...

Siedział tak oparty o drzewo...

I... on na serio płacze...

-Młody... ty płaczesz?- spojrzał się na mnie i wytarł łzy... jednak kolejne mu napłynęły...

-Nie! Nie płaczę...

Podszedłem bliżej

-Mnie nie oszukasz... ty płaczesz... widać łzy...

-A ty nagle zacząłeś się mną przejmować?! Przecież jesteś groźnym "Mordercą"!- nie wiem czemu... ale te słowa mnie zabolały...

*P.O.V. BLUEBERRY*

On posmutniał...

Co ja zrobiłem!

Czemu ja to powiedziałem?!

Za bardzo mnie poniosło... kurka blaszka!

Co by tu powiedzieć?

-Masz racje...- Nie nie mam!- jestem mordercą...

Wstał i zaczą odchodzić...

Nie mogłem nic powiedzieć... nie mogłem się ruszyć...

Nagle otworzył się portal i wyszedł z niego...

Ink...

Odrazu sie na mnie spojrzał... był zdziwiony i przestraszony...

-Blue?! Co ty tu robisz?! I czemu płaczesz?! Idziemy!

-Ink! Daj mi to wyjaśnić!

-Nie! Idziemy w tej chwili!

I przeszliśmy przez portal... teraz mam przerąbane...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro